Artykuły

Gdańsk. Premiera "From Poland with love" w Wybrzeżu

Na scenie Malarnia teatru Wybrzeże w sobotę 15 stycznia odbędzie się premiera "From Poland with love". Sztukę Pawła Demirskiego, opowiadającą o współczesnym pokoleniu młodych Polaków, wyreżyserował Michał Zadara.

Mirella Wąsiewicz: Deklarujecie, że spektakl ma być diagnozą bolączek i problemów młodego pokolenia Polaków. Anglojęzyczny tytuł nie jest przejawem pewnej bezradności w opisywaniu tej rzeczywistości?

Michał Zadara: Tytuł sugeruje spojrzenie z zewnątrz na to, czym żyjemy tu i teraz. Tak jakby turysta przyjechał do Polski, spoglądał uważnie na to, co się tutaj dzieje, zastanawiał się nad zwyczajami i problemami tubylców. A o swoich przemyśleniach i uwagach pisał pocztówki do znajomych. Takie spojrzenie może nam uświadomić, jak wyjątkowym miejscem jest Polska. Ta sztuka nie dąży do uniwersalizmu, jak wiele współczesnych dramatów, które później można przetłumaczyć i wystawić np. w Niemczech. Nam chodzi o coś zupełnie innego - żeby nie dała się przetłumaczyć, wystawić gdzie indziej. Żeby zabrzmiała mocno tu i teraz.

Autor sztuki podkreśla, że napisał ten tekst niejako wbrew teatrowi i wbrew łatwym rozwiązaniom scenicznym. Dlaczego?

Paweł Demirski: Najciekawsze rzeczy wychodzą ze zderzenia pomysłów reżysera i dramaturga i zmagania się z tekstem. Z całą świadomością napisałem literacki tekst, który wymaga dużej ingerencji reżysera, żeby można było przedstawić go na scenie.

Jak się realizuje taki tekst na scenie?

Michał Zadara: To wymaga pewnej chęci ryzyka, stawania wobec sytuacji, że to, co robimy, jest nierozpoznane. Budzi pewien dyskomfort, ale jest bardzo cenne. Wytrąca z letargu i przekonania, że wiemy, jak to zrobić.

Bohaterowie sztuki są uwikłani w trójkąt - historii, martyrologii i chęci posiadania pieniędzy. Nie sądzicie, że ten wątek historii i martyrologii będzie najsłabszy? Dane statystyczne dowodzą, że młodych ludzi problemy związane z teraźniejszością uwierają tak mocno, że nie bardzo obchodzi ich historia, przeszłość.

Paweł Demirski: Chyba nie do końca zdajemy sobie sprawę, jak bardzo historia na nas działa. Na nasze oceny rzeczywistości i to, jak wygląda nasze tu i teraz. Bez zrozumienia przeszłości cały czas będziemy chcieć stąd wyjechać.

Michał Zadara: Wystarczy w rozmowie z młodymi ludźmi powiedzieć, na przykład, jak byłem w Jedwabnem... Od razu jest reakcja, za albo przeciw - ale bardzo konkretna. Ten olbrzymi, czasami nieuświadomiony, bagaż jest, moim zdaniem, ogromnym bogactwem i niezwykłością tego miejsca. Nie mamy takiego malarstwa, jak Włosi, takich katedr, jak Francuzi, mamy Oświęcim. Trudno się pogodzić, że na tym polega wyjątkowość tego miejsca. Na nieszczęściu, nędzy i zbrodni, która tu się wydarzyła. Ale to jest element naszego dziedzictwa, takie są fakty. I to jest ciekawe i wyjątkowe. Łatwiej jest, oczywiście, być dumnym z Małysza, a trudniej wziąć odpowiedzialność za Jedwabne. Ale tak naprawdę to, że mamy Jedwabne, jest dużo bardziej inspirujące, wzbogacające niż to, że mamy Małysza.

Sztuka opowiada o ludziach, którzy chcą wyjechać. Pan jest odwrotnością tych bohaterów. Liceum w Wiedniu, studia w USA, a teraz powrót do Polski i studia w Krakowie. Dlaczego się Pan na nie zdecydował?

- Bo tutaj naprawdę nie jest aż tak strasznie źle, jak czasami się wydaje. A dla artysty na pewno jest ciekawiej: ludzie są ciekawsi, problemy są ciekawsze.

"From Poland with love" ma być sztuką o marzeniach, o miłości, o prawdzie, o Polsce, o pieniądzach, o wolności, o historii i o aniele stróżu, który nie zawsze wie, co robi. Co robi w tej sztuce anioł stróż? Jest próbą dotknięcia kondycji duchowej współczesnych młodych ludzi?

- Jest to jakieś zmaganie się z tym problemem. W tym dramacie jest pewna obecność pewnej siły. Ta siła nie jest przewidywalna ani specjalnie oswojona, ani zainteresowana tym, co robimy. A bohaterowie mają poczucie opuszczenia i osierocenia przez nią.

Bohaterowie to ludzie, którzy z powodu ciągłego braku pieniędzy zaczynają wierzyć, że spełnienie marzeń możliwe jest tylko dzięki pieniądzom. Jakie marzenie Wam się spełniło bez pieniędzy?

Michał Zadara: Jeśli marzenia utożsamiamy z tym, co można kupić, to jesteśmy przegrani. Poczucie spełnienia jest po prostu w nas, wbrew temu, do czego chce nas przekonać reklama. Marzenia spełniają się bez pieniędzy, kiedy ktoś powie: kocham cię.

Paweł Demirski: W tym zdaniu najistotniejsze jest słowo tylko. Chodzi o stan, kiedy mamy poczucie sukcesu i spełnienia tylko za sprawą pieniędzy. Tak naprawdę są tysiące sytuacji, które mogą nam to dać, ale ich nie zauważamy.

Teatr Wybrzeże Gdańsk (św. Ducha 2) scena Malarnia; sobota 15 stycznia, godz. 19 - premiera; kolejne spektakle niedz. 17 stycznia, godz. 19; wt., śr., czw. 26-27 stycznia, godz.19. Bilety: wt.-czw. 20 zł; pt.-niedz. 35 i 27 zł.

Konkurs

Zapytaj swoich dziadków o ich przeszłość. Wysłuchaj, jaką rolę odegrali w historii Polski. Kim byli i jak postępowali w momentach przełomowych dla naszego kraju. Pamiętaj, że Twoja prywatna biografia to wypadkowa historii poprzednich pokoleń. Dowiedz się, kim jesteś.

"Gazeta Wyborcza" i teatr Wybrzeże organizują konkurs na wspomnienie z przeszłości. Prawdziwe historie dziadków, spisane przez młode pokolenie, oceniać będzie komisja złożona z dziennikarzy "Gazety Wyborczej Trójmiasto", dyrekcję teatru Wybrzeże i twórców spektaklu "From Poland with love". Co dla współczesnego młodego Polaka - Europejczyka oznaczają słowa polskość, patriotyzm, ojczyzna, tradycja, historia? Prace konkursowe, w kopercie opatrzonej godłem, należy przysyłać do końca lutego na adres: Państwowy Teatr Wybrzeże, ul. św. Ducha 2, 80-834 Gdańsk. Koniecznie z dopiskiem "Konkurs".

Na zdjęciu: plakat do spektaklu "From Poland with love" autorstwa Endo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji