Gdańsk. Ćwiczenia Chyry z Szekspirem
Jednym z kilkudziesięciu aktorów występujących w poniedziałkowym widowisku plenerowym "Aktorzy przyjechali" był Andrzej Chyra. - Mam nadzieję, że na Gdański teatr Szekspirowski nie już będziemy musieli czekać kolejnych osiemnastu lat - mówi.
Rozmowa z Andrzejem Chyrą*:
Mirosław Baran: Jak ci się grało w specyficznej przestrzeni Długiego Targu, przed tak dużym tłumie?
Andrzej Chyra: - Było to granie spontaniczne, że tak je nazwę okrężnie. Niestety nie udało się dotrzeć do Gdańska naszym zmiennikom, z którymi mieliśmy dzielić scenę. W efekcie musieliśmy zagospodarować razem z Małgorzatą Hajewską-Krzysztofik, z którą tu występowałem, zagospodarować cały czas spektaklu. Przy tak dużym natężeniu głosu, jakiego wymaga otwarta przestrzeń, okazało się to dość poważnym ćwiczeniem aktorskim.
Odegraliście fragmenty "Snu nocy letniej" Szekspira. Kto wybrał ten tekst?
- To był wybór Małgosi. Występujemy razem w paru spektaklach, ale jesteśmy tak obsadzeni, że prawie nie spotykamy się na scenie. Dzisiejsze widowisko to świetny pretekst, żeby wreszcie do takiego spotkania doszło. Było to bardzo zabawne i przyjemne
Co sądzisz o idei budowy Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego?
- Projekt nowej sceny widziałem już ładnych parę lat temu. Śledzę historię jego budowy, bo znam osobiście Jerzego Limona, paru moich znajomych jest jego przyjaciółmi. Teraz czekam niecierpliwie na gotowy budynek. Cieszy mnie niezmiernie krótki czas jego budowy, bo trzy lata to okres który można bez problemu ogarnąć wyobraźnia i który nie przeraża. Mam zatem nadzieję, że na Gdański teatr Szekspirowski nie już będziemy musieli czekać kolejnych osiemnastu lat.
*Andrzej Chyra - aktor teatralny i filmowy, jeden z ulubieńców Grzegorza Jarzyny czy Krzysztofa Warlikowskiego. Wystepował m. in. w scenicznych adaptacjach "Burzy" Szekspira w warszawskim Teatrze Rozmaitości. W konkursie trwającego w Gdyni 34. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych Chyrę oglądać można w "Magicznym Drzewie" oraz "Wszystko, co kocham".
