Polański gra Mozarta w Teatrze na Woli
Roman Polański rozpoczął pracę w Teatrze na Woli. We wtorek pierwsza próba "Amadeusza" Petera Shaffera, którą poprowadzi wybitny reżyser. Poprzedniego dnia na lotnisku Okęcie Polańskiego witał Tadeusz Łomnicki, przedstawiciele teatru i "Express".
- Podobno ma Pan także grać rolę Mozarta w tym przedstawieniu? - pytamy.
- Tak. Ale niech to powie dyrektor Łomnicki.
- Gdy otrzymaliśmy wiadomość o Oscarach - dodaje Tadeusz Łomnicki - wysłałem do Romana telegram, w którym w imieniu dyrekcji Teatru na Woli zaproponowałem mu rolę w "Amadeuszu" w reżyserii Polańskiego. Zgodził się.
- Ucieszyłem się z tej propozycji - mówi dalej Polański. - Przecież zaczynałem od aktorstwa. Jeszcze w Krakowie, w Teatrze Młodego Widza pod kierunkiem pani Billiżani, której właśnie wszystko zawdzięczam.
- Wracając do Pana pracy w Warszawie
- Kiedy tylko przeczytałem sztukę Shaffera, wiedziałem, że rolę Salieriego może zagrać tylko Łomnicki. Rozmowy na temat realizacji tej sztuki toczą się od roku. O tym, że będę reżyserował w Warszawie, mówiłem już dwa tygodnia temu, podczas pobytu z okazji "Konfrontacji".
- Nie mówił Pan jednak, że dzięki Panu uzyskaliśmy prawo grania Shaffera za złotówki.
- W tej sytuacji dewizowej kraju, jest to konieczne. Chciałbym jeszcze załatwić, by prawa do tej sztuki przekazać w całości SPATiF-owi.
- A propos. Zjazd SPATiF - ZASP zaczyna się za kilka dni. Czy będzie Pan w nim uczestniczył?
- Nie wiem. Dyrektor Łomnicki zapowiedział, że nie będę miał na nic czasu, poza próbami. Nie wiem zresztą, czy nadal jestem członkiem SPATiF. Od dwudziestu lat nie płaciłem składek... Ale sprawy polskiego teatru i filmu są mi bliskie. W Paryżu często muszę udzielać odpowiedzi na temat coraz popularniejszych tam polskich aktorów, reżyserów.
- Dokąd Pan teraz jedzie?
- Nie wiem. Proszę zapytać dyrektora Łomnickiego.
Tadeusz Łomnicki ostro protestuje.
- O nie. Teraz tylko praca w teatrze. Możecie sobie łapać Polańskiego gdzie chcecie. Ale przez najbliższych sześć tygodni do premiery będzie bardzo, zajęty.
- Na święta jadę do Paryża - mówi jeszcze Polański.