Artykuły

"Hamlet" w Teatrze Polskim

Boy z okazji premiery "Hamleta" w krakowskim Teatrze Miejskim im. Słowackiego (1921 r.) pisze:

"Jedni rozumują tak: Hamlet jest arcydziełem, jest utworem genialnym; zatem wszystko jest w nim jednako genialne, logiczne, godne podziwu, przemyślane, powiązane z sobą; jeżeli istnieją pozorne sprzeczności, luki, to dlate­go, że nie znaleziono klucza zdol­nego zestroić to wszystko w har­monijną całość... Drudzy biorą dzieło Szekspira bardziej przyrodniczo organicznie, tak jak ono powsta­ło, jako żywy twór, nie zaś geo­metryczną konstrukcję... W ogóle , uderzająca jest ta beztroska i o doskonałość, o dociągnięcie, jaką spotykamy nieraz u najbujniejszych dawnych pisarzy..."

"Hamlet" zawierający najbardziej ludzką tragedię, w pewnym momencie łamie się, rozpływa się w luź­nych scenach, nie mających już tej wymowy, co poprzednie. To wyczuwa nawet widz przypadkowy, spo­tykający się z tragedią Szekspira po raz pierwszy.

Ale nie nad tym jedynie będzie się on zastanawiał. Spraw w "Hamlecie", które dają dużo do myślenia, jest bardzo wiele. I może właśnie ten fakt jest najgłówniejszą przyczyną jego powodzenia.

Po tych kilku luźnych myślach rzuconych na papier, nie zagłębiając się w dociekania czysto teorety­czne na temat utworu, zajmijmy się poznańskim wystawieniem "Hamleta". Poznański "Hamlet" nie jest rewelacją mimo dużej staranności w wystawieniu i grze. Nie jest rewelacją ani pod względem inscenizacji, ani pod względem gry aktorskiej. Naj­większy sukces osiągnął tu niewątpliwie Kazimierz Wichniarz w roli Klaudiusza. Klaudiusz Wichniarza to król taktowny, "reprezentacyjny" doskonale maskujący swoje zbrodnie. Jego obłudy nie widać na zewnątrz, Wichniarz umiał uzewnętrz­nić majestat, jakim się król odzna­czał. Wichniarz przy tym dysponu­je głosem, który do tej roli nadaje się specjalnie. Toteż sukces jego jest prawdziwym osiągnięciem artystycznym.

Rolę Hamleta powierzono krako­wskiemu aktorowi Tadeuszowi Białoszczyńskiemu. Hamlet Białoszczyńskiego, aczkolwiek latami odbiegający od wieku szekspirowskiego Hamleta, był oryginalny w interpretacji. Białoszczyński pokazał Hamleta, który pod maską gorliwej i kłującej ironii drgał skupioną, ledwie hamo­waną namiętnością.

Ofelia Zofii Rysiówny to jęcząca i bardzo nienaturalna, żyjąca w jakimś romantycznym półśnie osóbka chorująca przy tym na stałą melancholię i rozstrój nerwowy. Wydaje nam się jednak, że rola Ofelii wy­magała zupełnie innego ujęcia.

Obok Wichniarza i Białoszczyńskiego "umiejscowić" należy Stefa­na Orzechowskiego (Poloniusza). W epizodach zabłyśli Bolesław Rosłan i Zygmunt Zintel (jako grabarze).

Całość... Pójdźmy, zobaczmy i po­równajmy, jeżeli widzieliśmy już w życiu "Hamleta".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji