Artykuły

Wykład z demonstracją

Bardzo Ważne - dla teatrów. Niemal Najważniejsze - Czynniki przeczytały rocznicowy kalendarz. Wyczytały zeń, iż Anno 1973 przypada 500 rocznica urodzin Mikołaja Kopernika, którą to rocznicę na wniosek... obchodzić będzie cały... Bardzo Ważne Czynniki zaleciały więc teatrom, by rocznicę ową uczciły realizacją sztuk o wielkim astronomie. Nie wzięły jednak pod uwagę najzwyklejszego drobiazgu: - napisano wprawdzie ileś tam sztuk o Koperniku, ale dobre utwory sceniczne, których bohaterem byłby autor "De revolutionibus..." zliczyć można na palcach jednej ręki, a i tak jeszcze cztery palce zostaną...

W konkretnym więc wypadku winą za wybór pozycji repertuarowej nie obciążam wrocławskiego teatru. Teatr Współczesny po prostu chciał spełnić dorzucić cegiełkę do statystyki.

Wszystko zaczyna się w ileś tam lat po śmierci "doktora Mikołaja" od pochwały nonkonformisty Giordano Bruno i potępienia Galileusza, który niczym jeden z biblijnych apostołów mistrza się zaparł. Potem dopiero Mikołaj Kopernik na świat przychodzi, na Akademii Krakowskiej a także w Italii studiuje, Łukasza Waczenrode leczy, "De revolutionibus orbium coelestium" w antrakcie (teatralnym) pisze, z Anną Schilling romans kręci, (a nawet, oj filut, filut, cieszy się, że niebo, pochmurne, ziemskim więc nie niebieskimi ciałami zająć się można)...

"Portret doktora Mikołaja" jest zatem po prostu wykładem. "Wykładem z demonstracją" - jak określa się czasem metodę prelekcji. Pan w ciemnym garniturze, nazwany w programie Lektorem - w życiu prywatnym mój przyjaciel Adam Cieślak - referuje: jest rok ten a ten, Kopernik musi rozwiązywać takie to a takie problemy, a potem następuje króciutki obrazek, a może skecz i lecimy dalej. Jest rok inny i inny obrazek ilustruje inny problem. Dowiadujemy się więc, że Kopernik Krzyżaków nie lubił, że był dobrym administratorem, że kochał ludzi prostych. Dowiadujemy się też, że kościół hamował postęp. Wszystko to naturalnie są prawdy obiektywne, ale współcześnie raczej banalne, zwłaszcza, że opowiadane są niezbyt ciekawie, więcej - dość schematycznie zostały na głosy rozpisane.

SPRAWA tym dziwniejsza, że Józef Gruda jest autentycznym człowiekiem teatru, który, jak wykazuje jego reżyserska praktyka, zna i rozumie prawa sceny. Okazało się jednak, że praktyka reżyserska i praktyka dramatopisarska to dwie zupełnie różne sprawy.

Reżyser spektaklu - Halina Dzieduszycka - nie uratowała dla teatru "Portretu doktora Mikołaja". Wydaje mi się jednak, że nie uratowaliby sztuki ani Dejmek, ani Swinarski, ani Schiller. Może jeden Hanuszkiewicz gdyby wprowadził "bitujących" rybałtów. Halina Dzieduszycka zaprezentowała jednak widowisko w miarę taktowne, w miarę kulturalne, w sumie co najmniej poprawne. Nie było to łatwe, choćby dlatego, że aktorzy grający po kilka ról (czy tylko epizodów) także nie mieli prostego zadania. Poza Kopernikiem, Anną i w jakimś sensie Dantyszkiem nie mieli nawet tekstowych możliwości uwierzytelnienia postaci. A przecież i w aktorskim wymiarze przedstawienie mieściło się w granicach poprawności, co zapisuję na plus i reżyserowi i wykonawcom, których tu w kolejności przez program proponowanej przedstawiam: Jerzy Gliński (Kopernik), Adam Cieślak (Lektor), Stanisław Szreniawski , Zdzisław Kuźniar, Medard Plewacki, Jerzy Z. Nowak, Winicjusz Więckowski, Michał Mroczko, Asja Łamtiugina (Anna), Maria Górecka, Zuzanna Helska.

I znów podkreślić wypadnie, że najciekawszym bodaj elementem przedstawienia była scenografia Janusza Tartyłły. Punktem wyjścia stał się znany obraz Matejki, ale owa - (tym razem najdosłowniej) - rama, została bardzo dobrze "ograna".

Teatr Współczesny spłacał już rocznicowy dług. Można więc mieć nadzieję, że na scenie przy ulicy Rzeźniczej zacznie się trochę prawdziwego teatru. Jeśli bowiem mam już słuchać wykładów, niechże będzie to odczyt profesora Rybki na przykład, nie prelegenta Cieślaka referującego tekst napisany przez OMC docenta Grudę. Wolałbym także - bo wówczas o wykładzie profesora pisałby kto inny.

Z przerażeniem myślę tylko, że przed nami rocznica Komisji Edukacji Narodowej... Jeśli Bardzo Wysokie Czynniki znów czcić zalecą sytuacja może być jeszcze bardziej skomplikowana...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji