Artykuły

Koszalin. Teatr Variete Muza już działa

Paryż ma Moulin Rouge, a Koszalin - od paru dni Teatr Variete Muza. Co tam kryzys, grypa i sto tysięcy innych problemów. Zapomnij o nich choć na moment. Wybierz się do Variete!

W Szczecinie jest opera, w Słupsku - świetna orkiestra. A Koszalin, nie dość, że ma Filharmonię, to jeszcze pierwszy w regionie prywatny teatr muzyczny. Założyli go: Jarosław Loos, przedsiębiorca, szef firmy Puf produkującej okna, Jarosław Barów, znany muzyk oraz Lidia Walkowiak z koszalińskiej Karczmy Rycerskiej. Wielkie otwarcie było w miniony piątek [13 listopada], a dzień później - pierwszy bal.

Variete mieści się w dawnym kinie Muza. Budynek, w którym od lat siedemdziesiątych było kino, ma długą historię. Obiekt, jeden z najbardziej okazałych w przedwojennym Koszalinie, powstał w roku 1888. Mieściła się tu m.in. gospoda, potem towarzystwo budowlane, związki zawodowe, kręgielnia.

Ostatnio Muza świeciła pustkami. Miasto ogłosiło konkurs na zagospodarowanie obiektu. Bez powodzenia. Wtedy został ogłoszony przetarg na dzierżawę, a nowi dzierżawcy, po podpisaniu umowy, przystąpili do remontu. Przedsięwzięcie okazało się niezwykle trudne i pracochłonne. Jarosław Loos od początku deklarował: - Nie interesuje nas przeciętność. Chcemy stworzyć najlepszy teatr muzyczny na północy Polski.

Wielkie otwarcie

I udało się. - Fantastycznie - podziwiali goście wieczoru, podczas którego oficjalnie Variete rozpoczęło działalność. Co prawda nie wszystko jeszcze jest gotowe, prace trwały do ostatniej chwili, zaś sceptycy wątpili, czy wykonawcy zdążą... Zdążyli. Na otwarcie przybyło ponad 250 gości. Pojawił się świat polityki, biznesu, kultury. Gospodarze przyjęli gości po królewsku - szampanem, wyśmienitym jadłem oraz solidną dawką wrażeń artystycznych podczas występów artystów. Było bez zadęcia i koturnów, za to z humorem i dobrym klimatem. Zabawa trwała prawie do rana.

Po remoncie Muza jest piękna. Zachwyca architekturą, która pozostała niezmieniona. Dużą salę otaczają stylowe balkony. Całość jest utrzymana w głębokiej tonacji koloru bordo. Elegancja i dobry styl...

Wieczór z tenorem

Gwiazdą drugiego wieczoru w Muzie był Francesco Malapena, światowej sławy tenor, który przyjechał do Koszalina na zaproszenie klubu Kiwanis, aby wystąpić w koncertach na rzecz dzieci niewidomych i niedowidzących. Słynny śpiewak podczas koncertów w Koszalinie, Szczecinie i Słupsku dosłownie porwał publiczność swoim wyjątkowym głosem. W Variete Muza owszem, pojawił się, jednak nie zaśpiewał. Jak tłumaczył menedżer, mistrz Malapena "nie śpiewa między stolikami". Okazało się jednak, że artysta jest fantastycznym tancerzem.

Podczas tego wieczoru w Muzie spotkały się trzy koszalińskie kluby - Rotariań-ski, Kiwanis i Lions. Impreza była charytatywna, jej uczestnicy kupując bilety (po 150 złotych) wsparli dzieci niewidome i słabo widzące.

Przy stoliku

Muza Variete szykuje swoim gościom mnóstwo atrakcji. Interesująco zapowiada się wieczór andrzejkowy. - To sala ma wyjątkowo dobry klimat -jest pewien Jarosław Barów. - Gdy tylko zobaczyłem to miejsce, od razu pomyślałem o teatrze przy stoliku. Takim, gdzie goście nie siedzą w ciasnych rzędach, lecz oglądają artystów sącząc wino w kameralnym nastroju.

Muza chce zapraszać do siebie wykonawców z różnych stron Polski i promować lokalnych artystów. Tu mają odbywać się bale, pokazy, koncerty, wieczory tematyczne, na przykład hiszpański.

Opinie tych, którzy już zdążyli odwiedzić koszaliński teatr muzyczny, są zgodne.

- Dobrze, że powstał taki przybytek - podkreśla Lech Szabelski, przedsiębiorca z branży budowlanej, właściciel firmy Lechbud. - Do tej pory koszalinianie nie mieli zbyt wielkiego wyboru, gdy chcieli miło spędzić wieczór poza domem. Mirella Telińska, dyrygent koszalińskiego chóru Cantate Deo wie, że ludzie kochają śpiew. - Podczas przedstawień operowych przygotowanych przez naszą Filharmonię amfiteatr dosłownie pękał w szwach - przypomina Mirella Telińska. - Teatr muzyczny to strzał w dziesiątkę. Ważne, aby właściciele trzymali poziom artystyczny.

Na razie na scenie Muzy wystąpiły zespoły muzyczne, wokalne, kabarety, zaśpiewali soliści. A kiedy pojawią się tancerki i nieodłączny kankan? - W karnawale przygotujemy wieczór francuski. Bez kankana - ani rusz - zapowiada Jarosław Barów.

BILETY, INFORMACJE

Teatr jest w stanie jednorazowo przyjąć do 250 osób. Za bilet wstępu na wieczór andrzejkowy trzeba zapłacić 110 i 140 złotych. Bal sylwestrowy w Muzie kosztuje 400 złotych od osoby. Ceny biletów na każdą z imprez zależą od artystów, którzy wystąpią oraz od miejsca (droższe są stoliki bliżej sceny, w cenie - wino). Telefon w sprawie rezerwacji - 510-149-252. Bilety można też kupować w Karczmie Rycerskiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji