Artykuły

Przetarg na winiarnię znanego aktora

Trochę mi w tym wszystkim szkoda Marka Kondrata, bo z całej tej historii wynika, że on sam za nikim nie łaził. Dostał propozycję, zareagował na nią pozytywnie. Sądzę, że tej winiarni już on nie otworzy. Atmosfera jaka powstała zaszkodzi jego wizerunkowi. On żyje ze swojego wizerunku, w reklamach zarobi więcej niż na inwestycji w winiarnię - pisze Marek Sterlingow w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Czy winiarnia Marka Kondrata to taki zły pomysł? Wcale nie. Nie jest też rewelacyjny. Ale z tej sprawy płynie inny wniosek - urzędnikom nie opłaca się inicjatywa. Łatwiej im nie robić nic. Wtedy mają święty spokój.

"Gazeta" ujawniła, że Marek Kondrat może wydzierżawić miejski lokal bez przetargu. Prezydent Paweł Adamowicz i jego zastępca Maciej Lisicki przyznają to bez ogródek. Tłumaczą, że tego rodzaju lokal im się podoba i taki chcieliby tam mieć. Spotkało się to z ogromną krytyką, oskarżeniami o przekręt itd. Rozżaleni poczuli się gdańscy gastronomicy zainteresowani lokalem, jeszcze bardziej wściekli się ci, którym od roku wciska się coraz wyższe czynsze. Słowem, afera jakich mało. Czy na pewno?

Artykułów o tym, że gdańska starówka to porażka powstało w ostatnich latach setki. O tym, że nic się tam nie dzieje, ludzi nie ma, imprez nie ma, czyli jak u Kononowicza - nic nie ma. Paweł Adamowicz przez lata to ignorował. Coś jakby drgnęło 2 - 3 lata temu. Maciej Lisicki ma inicjatywę, próbuje jakoś Starówkę ożywić. Na przykład latem na Piwnej powstał deptak. Szkoda, że nie cały rok, szkoda, że nie na innych ulicach również. Ale się ruszyło. (...)

Teraz pan Lisicki, mając do dyspozycji kilka wolnych lokalów chce przeznaczyć je na określony cel, który ma służyć jego wizji Starówki. Czy winiarnia Kondrata to dobry pomysł? Na pewno lepszy niż McDonald. A tym by się to skończyło, gdyby ogłoszono normalny przetarg. (...)

Trochę mi w tym wszystkim szkoda Marka Kondrata, bo z całej tej historii wynika, że on sam za nikim nie łaził. Dostał propozycję, zareagował na nią pozytywnie. Sądzę, że tej winiarni już on nie otworzy. Atmosfera jaka powstała zaszkodzi jego wizerunkowi. On żyje ze swojego wizerunku, w reklamach zarobi więcej niż na inwestycji w winiarnię.

Za chwilę okaże się więc, że lokal znów jest do wzięcia. Zachęcam władze miasta, by nie panikowały, nie robiły normalnego przetargu, tylko wytrzymały napięcie i ogłosiły co najwyżej konkurs. Szkoda miejsca na kolejny kebab. Ale niech to zrobią szybko i z werwą. Szkoda kolejnego sezonu. Czy dobrze wybiorą? Niekoniecznie. Czym się będą kierować? To też może nas zaskoczyć. Ale spierajmy się z nimi o to, co tam powinno być, a nie oskarżajmy ich o nieuczciwość. Jeszcze trochę takiej nagonki i wszystko wróci do normy. Przez następne 10 lat na Starówce nie zmieni się nic, bo władze będą bały się wychylać, wygodniej będzie cicho siedzieć w urzędzie.

(...)

Cały artykuł w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji