Artykuły

Kraków. Groteska polityków

Od dawna składane obietnice wreszcie zostały spełnione. Oto w sobotę [29 stycznia] wieczorem w krakowskiej Grotesce ruszył nowy, długo obiecywany kulturalny kanał telewizyjny Reality Shopka Szoł. Premierowa prezentacja ramówki zbiegła się zarazem z piątą rocznicą istnienia grupy tworzącej tę niepowtarzalną rewię gwiazd i trzydziestoleciem pracy artystycznej dyrektora teatru Adolfa Weltschka.

Sobotni repertuar telewizyjnego kanału Reality Shopka Szoł był doprawdy wyborny. "Kultura" w nazwie programu zobowiązuje, a zatem producenci kanału sięgnęli przede wszystkim do europejskiej tradycji: w kostiumie antycznego męża wystąpił Andrzej Zoll, jako ukraiński chłop zaprezentował się (na pomarańczowo, rzecz jasna) Bogdan Klich, zaś Piotr Boroń wbił się w gorset toreadora. Do spuścizny naszych przodków nawiązywał także Jan Maria Rokita, którego strój lalki obficie czerpał - jak powiadają wtajemniczeni - z rokokowej stylistyki.

Było więc - jak widać - bardzo poważnie (i europejsko), chociaż trzeba dodać, że twórcy sobotniego programu zatroszczyli się również o gusta nieco mniej wybrednych widzów. W ten oto sposób zgromadzona w Grotesce publiczność miała szansę zobaczyć pilot serialu telewizyjnego (nawiązującego zresztą do sławnej renesansowej telenoweli Mikołaja Reja) z udziałem pana - Rafała Skąpskiego, wójta - Kazimierza Barczyka i plebana - Kazimierza Sowy. W tak zwaną pop(kulturę) poszedł także Jerzy Jedliński, były wiceprezydent Krakowa, który okazał się sobowtórem znanego pieśniarza ludowego - podobnie zresztą jak poseł Bronisław Cieślak, który zaśpiewał pieśń Dawna lewico, mój ty różowy śnie. Dość tu powiedzieć, że chyba przekonywająco wcielili się w swoje role, bo publiczność po spektaklu dopytywała, kiedy będzie można uzyskać autograf Michała Wiśniewskiego oraz Maćka Maleńczuka.

Gwiazd zresztą, powiedzmy sobie szczerze, nie zabrakło. Ryszard Kalisz przyjechał prosto z planu filmowego jakiegoś nowego westernu; widać było, że nawet Janusz Korwin-Mikke specjalnie na sobotnią okazję przerwał pracę przy kręceniu sensacyjnego, jak wynikało ze stroju aktora, serialu. Każdy więc puszył się i błyszczał - najmniej może Zbigniew Wassermann, który wywoływał niezadowolenie i znudzenie na twarzach dzieci. Nie ma się jednak chyba specjalnie temu co dziwić, gdyż każda przez niego czytana bajka, czy to o rzepce, czy o lokomotywie, zmierzała dziwnym trafem ku kolejnym sprawom komisji śledczej.

- To był bardzo udany wieczór - mówili widzowie i artyści po emisji programu. - To był bardzo udany wieczór - powtarzał także dyrektor Groteski Adolf Weltschek. Dla niego rocznicowa, piąta Reality Shopka Szoł zresztą, była podwójnym świętem. Jak się bowiem okazało, dyrektor w sobotę świętował również 30-lecie pracy scenicznej. Uśmiechów, kwiatów, gratulacji i uścisków tamtego wieczora było więc bez liku...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji