Skończyłem z łapankami
SEBASTIAN ŁUPAK: "Hanemann" to najważniejsza premiera w Pana karierze?
MACIEJ NOWAK, DYREKTOR TEATRU WYBRZEŻE: Każda premiera jest najważniejsza. Ta jest znacząca, gdyż została przygotowana na otwarcie przebudowywanego teatru. Cieszę się, że udało mi się sprowadzić do Gdańska i zapewnić moim aktorom pracę z Izabellą Cywińską, która jest wielkim reżyserem, wielką postacią i wielkim autorytetem. Ważne jest zetknięcie z gdańskim autorem - Stefanem Chwinem - i cieszę się, że Cywińska miała taki pomysł. W pierwszym momencie jęknąłem, bo myślałem, że to nie jest tekst teatralny, potem przypomniałem sobie, że w dorobku Cywińskiej jest wiele adaptacji prozy i tekstów, które wydawałoby się są "nieteatralne".
- Co będzie z foyer, które nie zostało wyremontowane?
- Marszałek województwa Jan Zarębski był tu w zeszły poniedziałek i sugerował, żeby natychmiast przystąpić do prac do wykończenia foyer. To bardzo miła deklaracja, świadcząca o tym, że pieniądze się znajdą. Teatr będzie więc jeszcze piękniejszy, jeszcze bardziej reprezentacyjny.
- Czy "Hanemann" okaże się sukcesem?
- Wierzę, że tak. Od miesiąca coraz częściej w kasie pojawiają się tabliczki: "wszystkie bilety wyprzedane". Od premiery "Preparatów" Vilquista spektakle idą kompletami. Kolejne spektakle "Hanemanna" też wyprzedawane są kompletami. Jest szansa, że Gdańsk wróci do swojego teatru. Wraca tu życie, nie ma łapanek z ulicy, skończyły się czasy gry dla kilku widzów.