Artykuły

Niczego nie żałuję

Na co dzień aktorka wygląda raczej jak panna z mokrą głową niż jak Podstolina, którą wkrótce zagra w filmowej "Zemście" Andrzeja Wajdy. W gdańskim "Hanemannie" kreuje rolę Hanki, ukraińskiej dziewczyny, bującej się zakorzenić, znaleźć swoje miejsce.

- To moje wszystkie wcielenia w tej roli - Katarzyna Figura pokazuje siedem zdjęć. Na każdym z nich twarz Hanki zmienia się nie do poznania. Podczas dwugodzinnego spektaklu aktorka musi wyrazić kilka diametralnie różnych przemian emocjonalnych.

- Najbardziej boję się tej - pokazuje twarz Hanki, w scenie powrotu ze szpitala. - Jest przerażająca, Chwin pisze w tym miejscu o wejściu złego, o opętaniu.

Biblia Chwina

Wszystko odbyło się w odwrotnej kolejności. Katarzyna Figura najpierw otrzymała od dyrektora teatru Wybrzeże Macieja Nowaka propozycję wzięcia udziału w realizowanym przez Izabellę Cywińską spektaklu "Hanemann". Przeczytała scenariusz, potem powieść Chwina. Teraz nie rozstaje się z książką.

- To jest w tej chwili moja biblia - mówi, pokazując podniszczony, upstrzony czerwonymi napisami egzemplarz, pełen wykrzykników i znaków zapytania.

Reżyser Izabella Cywińska pytała, czy nie przeszkadza jej, że ma tak niewiele kwestii mówionych, tak mało słów do wypowiedzenia na scenie.

- Uznałam to za jeszcze większe wyzwanie, bo rzeczywiście rola Hanki wymaga ode mnie uruchomienia pozasłownego sposobu komunikacji, mowy ciała, śpiewu - przyznaje. - Przyjęłam tę rolę natychmiast i jestem bardzo szczęśliwa, bo nigdy nie byłabym w stanie sobie tak ciekawej kreacji, w tak dobrym przedstawieniu wymyślić.

W drugim akcie Hanka śpiewa dwie oryginalne ukraińskie dumki, zaaranżowane przez kompozytora Andrzeja Głowińskiego. Na scenie pojawia się też prawdziwy ukraiński obrus - dar artystów, którzy uczyli Kasię Figurę ukraińskiej wymowy.

Kobieta roślinna

- Kiedy śmiała się, to tak jakby fala drżącej radości obejmowała szyję, kark ramiona, plecy, brzuch - aktorka cytuje swoją biblię. - To jest bardzo zmysłowe, ale nie ma nic wspólnego z wyrafinowaną seksualnością. Według bohaterów Chwina, Hanka ma "śmiejące się ciało", a według Hanemanna jest kobietą "roślinną".

- Jak to wszystko zagrać? - zastanawia się. - Po raz pierwszy staram się być nieświadoma swojego ciała. Przecież w roli Hanki nie chodzi o seksualność, tylko związek z życiem, z naturą. Stąd pytanie Hanemanna:

- Jak można być tak roślinną?

Katarzyna Figura uważa, że określenie "symbol seksu w polskim kinie" nie zaszkodziło jej w karierze.

- Gdybym nie zagrała wszystkich ról, w których świadome swoich wdzięków bohaterki, w zabawny lub tragiczny sposób je wykorzystują, nie znalazłabym się tu i teraz. Nie zagrałabym Hanki z tak znakomitymi partnerami w teatrze Wybrzeże. Niczego nie żałuję. Wierzę, że ta rola pomoże mi w otrzymywaniu kolejnych ciekawych propozycji - przyznaje gwiazda.

Aktorka podziwia Mirosława Bakę w roli Hanemanna.

- Znakomicie nam się współpracuje, bo Mirek jest partnerem. Ma też wizję całości i potrafi bardzo zasugerować właściwy ton czy gest. Powinien zacząć reżyserować - mówi Katarzyna Figura. - Wracając do naszego spektaklu, między bohaterami istnieje szczególna zależność: - Hanemann ratuje Hankę od śmierci, a ona przywraca mu życie.

Powrót do dramatu

Katarzyna Figura stara się nie dopuścić do psychicznego zmęczenia pracą. Uważa, że zmęczenie, znużenie jest czymś bardzo groźnym. Może prowadzić do depresji. Dlatego cieszy się, że stoją przed nią teraz nowe wyzwania, w postaci ról dramatycznych, odmiennych od tych, które często kreowała. Uważa, że jako aktorka miała dużo szczęścia. Nigdy nie musiała czekać, aż pojawi się kolejna propozycja.

- Mam wrażenie, że rola Hanki rozpoczynam zupełnie nie nowy etap kariery - zwierza się Katarzyna Figura.

Zaczęło się od epizodycznej, lecz dla aktorki bardzo ważnej roli Kitten w filmie Romana Polańskiego "Pianista". Było to dramatyczne wyzwanie, bo musiała wcielić się w postać antysemitki, kobiety potwora.

- Bardzo niewdzięczna rola, ale reżyser był ze mnie dumny - mówi z satysfakcją.

Jak Figura dba o figurę

- To, co jemy, ma wpływ na nasze ciało i umysł - mówi Katarzyna Figura. - Uwielbiam ryby i owoce morza. Moją ulubioną potrawą jest sałata z lekko marynowanym, podawanym na ciepło łososiem.

Na czas prób i przedstawień "Hanemanna" zamieszkała w Sopocie. Zaopatruje się u tutejszych rybaków, Gdy opatulona w puchową kurtkę kupuje trochę łososia na gorąco, rybacy dziwią się: -To pani?

- Zabawne, że rozpoznają mnie dopiero po głosie - śmieje się Katarzyna Figura. - Znają mnie z ekranu, gdzie wyglądam zupełnie inaczej.

Demaskuje ją jednak charakterystyczny niski, chropawy alt.

Kocha wiosnę

Katarzyna Figura nie ufa magii liczb, nie zagłębia się też w astrologię. Ale istnieją zbiegi okoliczności, które zawsze wróżą coś dobrego. Urodziła się z początkiem kalendarzowej wiosny - 22 marca. Jest to także data urodzin reżyser Izabelli Cywińskiej i, co zabawne także autorki tego artykułu.

- Astrologiczne Barany na pewno łączy nieposkromiona energia życiowa i ciągła chęć zdobywania - mówi Katarzyna Figura. - A w numerologii liczba 22 jest na pewno lepsza od innych. Co więcej, mamy właśnie 2002 rok.

Aktorka przyznaje, że największym życiowym sukcesem są jej mężczyźni: 13-letni syn Aleksander i mąż Kai, z którym wzięła ślub dwa lata temu, wiosną, na tatrzańskiej polanie. Panna młoda miała niezapominajki w dłoni i była niezwykle przejęta. Czy bardziej niż przed premierą "Hanemanna"?

Katarzyna Figura

- urodziła się 22 marca 1962 roku w Warszawie

- tam ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną

- po studiach była aktorką Teatru Współczesnego w Warszawie, gdzie zagrała m.in Irinę w "Trzech siostrach" Czechowa i Hellę w "Mistrzu i Mataorzacie" Bułhakowa.

- przez kilka lat występowała jako Zosia w "Panu Tadeuszu" w reżyserii Jana Englerta

- w Teatrze Nowym w Warszawie gra w przedstawieniu "Zazdrość na trzy faksy"

- jej role filmowe sprawiły, że oceniana jest jako "symbolu seksu w polskim kinie"

- na ekranie zadebiutowała w 1983 roku w "Przeznaczeniu" Jacka Koprowicza

- swoją spontaniczność, prostotę i prawdę odsłoniła w filmach Radosława Piwowarskiego "Pociąg do Hollywood" i "Autoportret z kochanką"

- intensywność ekspresji osiągnęła w prywatnym kinie Andrzeja Kondratiuka "Mleczna droga" i "Wrzeciono czasu"

- grała także u Szulkina, Hasa, Machulskiego i Stuhra

- sama szturmowała Hollywood grając głównie cudzoziemki, ma w swoim amerykańskim dorobku dwa epizody w filmach Roberta Altmana "Gracz" i "Pret-a-porter"

- dwukrotnie otrzymała Złotą Kaczkę - nagrodę czasopisma "Film",

- zdobyła też główną nagrodę za najlepszą rolę kobiecą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, za rolę Gosi w "Ajlawiu" Marka Koterskiego.

- aktualnie pracuje z Andrzejem Wajdą nad rolą Podstoliny w filmowej wersji "Zemsty" Aleksandra Fredry

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji