Artykuły

Wyzwoleni w kajdanach

"Ucieczka w kajdanach nie ratuje od niewoli"

(Z Czarnego Lądu)

Zaiste zdumiewająca sytuacja. Ludzie, którzy doznali od Niemców krzywd najcięższych, najpotworniejszych, mają wykorzystać pierwszą noc odzyskanej wolności w ten właśnie sposób: jako obrońcy dwóch młodych Niemek. Polscy oficerowie - wczorajsi jeńcy, mają bronić dwie młode Niemki: studentkę Ingę i 17-letnią Luzzi - przed możliwym gwałtem ze strony innych wyzwolonych oficerów i "cywilów" - wczorajszych niewolników, przywiezionych do tego małego i opuszczonego przez Niemców miasteczka na roboty przymusowe z krajów okupowanych.

Tak jakby oni - ci polscy oficerowie - i inni wczorajsi niewolnicy nie mieli naturalnego prawa, przysługującego zwycięzcom. Prawa tryumfujących żołnierzy. Prawa żołnierzy mszczących się.

Jest w tej sztuce*) coś z "Dwunastu gniewnych ludzi". Jest ten pierwszy wątpiący i są tamci, którym wątpliwość wypada zaszczepić. Tyle, że drzwi są otwarte, że może - kto się nie zgadza - wyjść, że za drzwiami rozgrywają się wydarzenia me pozostające bez wpływu na rozwój narady "gniewnych".

To Jan zaprojektował tę dziwaczną obronę młodych Niemek; To Jan przekonał do niej Michała, a Paweł i Karol, którzy chcieli zająć się dziewczynami wedle praw tryumfujących żołnierzy - napotkali na opór Jana i odeszli na inną kwaterę. Za nimi poszedł Hieronim.

W imię czego Jan podejmuje zmagania z tamtymi i - mój Boże - z drugim sobą? Goethe: "Wolność jest niczym innym, jak tylko umożliwieniem rozsądnego postępowania we wszystkich okolicznościach". Kruczkowskiego "Z notatnika": "...Słowo wolność - czyż w wielkim sporze naszych czasów nie jest ono jednym ze słów najczęściej i najdwuznaczniej używanych?

Wolność - bożyszcze o dwóch twarzach, z których - jak twarz księżyca - znamy zawsze tylko jedną: tę opisaną przez poetów. A przecież... "Czy nie zauważyliście, panowie, że zawsze, kiedy jedni odzyskują wolność, inni ją tracą?" Owszem, znamy tę przeklętą anachroniczną prawidłowość. Wielki spór naszych czasów toczy się m.in. również o to, żeby wykreślić ją z rejestru wielu podobnych "prawidłowości" ludzkiego świata" Dla Jana pierwszy dzień wolności jest pierwszym dniem, kiedy już można postępować rozsądnie. Można działać na rachunek rozsądnego jutra - czyli wykreślać z rejestru przeklęte prawidłowości.

Przepraszam, ale w prawach zwycięskich żołnierzy, w prawie do zemsty - jest coś zdrowego.

Agresor w podbitym kraju plądrował i palił domy, znieważał i bił, zabijał bez sądów, bez pozorów sprawiedliwości, gwałcił kobiety. Czemu kraj agresora po jego klęsce ma pozostać nietknięty, nie zhańbiony, nie splądrowany przez zwycięzców? Czy niezrównoważone szale wagi "S" - Sprawiedliwości, stanowią dla kogokolwiek budujący widok?

Nie idzie o generałów, którzy znając małości żołnierzy - powiadają im: zdobędziecie to miasto, tę wieś - będą wasze przez 24 godziny!

Idzie o generałów, którzy powiedzą żołnierzom: zdobywając to miasto, przelejecie krew, a potem zostawicie je spokojnym. Bowiem jesteśmy żołnierzami sprawiedliwości...

Wtedy 90-u na stu (nie! 99-u na stu) zapyta: Sprawiedliwości? To taki jest kształt Sprawiedliwości? Nie ma rekompensaty dla nas? Bezkarność dla tamtych?

Będą mieli rację? Tak, o tyle, o ile kształt sprawiedliwości określa się większością głosów. Ale jeśli nie większością - to czym?

Jan przegrywa. Tamci odejdą - jakimi byli. Luzzi prześpi się z Michałem, pozostanie chętna dla wielu innych. A Inga ma wcale prosty światopogląd nienawiści - jak... . z "Niemców". I kiedy niespodziewany, groźny atak niemieckich oddziałów na miasteczko zostaje odparty, Inga będzie jeszcze strzelać do Polaków, aż dosięgnie ją kula z karabinu Jana.

Kruczkowski: "...Cóż, że samotne, odosobnione próby łamania tej prawidłowości skazane są na klęskę? Jest to ten rodzaj klęsk, które torują drogę zwycięstwu".

Gdzie punkt odniesienia dla decyzji Jana? Dekalog? "Sumienie"? A jeśli tak: cierpienie człowieka, cierpienie własne, których ciąg można przerwać - wykreślając z rejestru przeklęte prawidłowości...

Szereg postaw, szereg postępowań, szereg decyzji. Zainteresuje nas Luzzi. Siostra dzisiejszych "teenagers". Nie podziela uczuć ani postawy Ingi, którą, jak sądzi Luzzi - zdążono jeszcze nauczyć pewnych rzeczy: do czegoś - miłości, do czegoś - nienawiści. Luzzi kieruje się instynkcikami. Bardzo łatwo znęcać się nad postawą tego kociaka. Ale Luzzi ma bodaj coś godnego uwagi: nie umie i nie chce przeżywać głęboko klęsk, odczuwać do końca cierpień. Jest znieczulona, nieco znieczulona. Czy to nie jest struktura jakoś pozytywna? Czy szczęście - to umieć cierpieć?

"Pierwszy dzień wolności" zrobi karierę, jaką zrobili "Niemcy". Stawia jeden z podstawowych problemów współczesności. Pośród oceanów słów w dyskusjach o współczesnym dramacie - wreszcie żywy kształt, żywa realizacja. Ciśnie się słowo: humanizm. "Pierwszy dzień wolności" jest propozycją dalej idącą w określeniu barwy humanizmu. "Pierwszy sprawiedliwy" w "Dwunastu gniewnych ludziach" niewiele ryzykuje, niewiele może stracić.

Jaka jest - w odbiorze czytelnika czy widza tej sztuki - klęska Jana?

Zasłużona. Kto staje na takich jak Jan pozycjach - musi przegrać. Szaleniec - poszedł przeciwko wszystkim i tylko tyle: przekonał się, że wróg jest wrogiem. Wrócił do kręgu "solidarności zwycięzców".

Niezasłużona. Przegrał przez zły przypadek. Działał etycznie. Gdyby nie splot okoliczności (Inga uzyskuje broń, esesowcy atakują miasteczko), potrafiłby zdruzgotać - czy podważyć - nienawiść Ingi.

Don Kichot - wariat czy sprawiedliwy?

I to jeszcze: jak on sam - bohater sztuki - ocenia swoją przegraną, ten swój karabinowy strzał? Powrócił do "kręgu solidarności" - pozornie, czy rzeczywiście - przekonany?

*) Leon Kruczkowski: "Pierwszy dzień wolności", sztuka w 3 aktach, prapremiera w Teatrze Współczesnym w Warszawie 1959. Reżyseria Erwin Axer. Dekoracje i kostiumy Wojciech Krakowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji