Artykuły

Warszawa. Mistrz Jarocki w Gazeta Cafe

- Mój związek z Mrożkiem to jest miłość nieodwzajemniona, albo jeszcze inaczej - miłość zmienna, kiedy narzeczona chce, ale się boi - żartował w Gazeta Cafe Jerzy Jarocki.

Sztuki Sławomira Mrożka Jerzy Jarocki wystawia od lat. Od "Policji", którą w 1958 roku reżyserował w Katowicach, do "Miłości na Krymie" (z 2007 roku) i wreszcie ostatniej premiery "Tanga" w Teatrze Narodowym. W środowisku teatralnym krążą legendy na temat trudnej współpracy reżysera i dramatopisarza. Kilkanaście lat temu, kiedy Jarocki miał przygotować w Krakowie prapremierę "Miłości na Krymie", Mrożek zaprotestował przeciwko złemu potraktowaniu jego tekstu i ogłosił słynne 10 punktów, w których zabronił reżyserom skrótów, zmian itd. Jarocki wycofał się wtedy z prób. Wczoraj zdradził, że po tym nieporozumieniu otrzymał od Mrożka piękny list z przeprosinami i dowodem zaufania, list - jak go określił - "od obrażonej narzeczonej z nową deklaracją".

Piątkowa rozmowa nie skończyła się oczywiście na Mrożku. Jerzy Jarocki wspominał dzieciństwo, opowiadał o książkach, które go ukształtowały, dostało się też recenzentom. Remigiusz Grzela przypomniał słowa Gustawa Holoubka, który powiedział kiedyś: "W teatrze Jarockiego energia bierze się z pękania czaszki, a nie z rozrywania serca".

Na spotkanie w Gazeta Cafe przyszła też wczoraj Maja Komorowska. Specjalnie po to, aby publicznie podziękować swojemu mistrzowi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji