Noc z autorem
NOC Z AUTOREM I BOHATEREM GHETTA. Stu przedstawień doczekało się w Teatrze Nowym - i to w świetnej teatralnie formie - "Ghetto" Jozhuy Sobola. Po setnym wykonaniu wciąż obecnej w repertuarze Nowego sztuki publiczność, mimo iż trzy godziny spędziła już w teatrze, w komplecie pozostała na widowni, aby wysłuchać co na temat tego przedstawienia, a także problemów, o których ono "mówi" mają jej do powiedzenia autor sztuki Joszua Sobol, bohater Warszawskiego Ghetta Marek Edelman oraz reżyser spektaklu Eugeniusz Korin. A oto wybrane najbardziej charakterystyczne wypowiedzi. JOSZUA SOBOL: - Widziałem wiele przedstawień mojej sztuki chociaż nie wszystkie, bo grana ona była w 27 krajach świata. Poszczególne jej realizacje różnią się między sobą. Poznańską wyróżnia lepsze zrozumienie sytuacji strachu. I lepiej też zostało tu pokazane to, że teatr, ruch i taniec są w stanie wyzwolić w ludziach poczucie solidarności. Największym niebezpieczeństwem i swoistą pułapką dla reżyserów jest w mojej sztuce muzyczna formuła spektaklu. Chodzi o to, żeby to nie był musical. Myślę, że Teatr Nowy uniknął tej pułapki. To przedstawienie jest zgodne z moimi odczuciami.
MAREK EDELMAN: - Sztuka nigdy nie jest prawdą. To nie jest dokument. Ja mam pełne uznanie dla przedstawienia. Ale jedną mam wątpliwość. A dotyczy ona tego, że to kaprys Niemca uruchomił w wileńskim getcie ten kabaret. W getcie warszawskim też była działalność kulturalna, była ona jednak nielegalna, a podejmowano ją właśnie w imię ocalenia godności ludzkiej.
EUGENIUSZ KORIN: - "Ghetto" jest dla mnie sztuką o ludzkiej godności. Hanna Krall powiedziała mi, że udało się nam w tym przedstawieniu opowiedzieć historię nie do opowiedzenia...