Artykuły

Robię to, bo się ośmielam

- Ośmieliłem się poprowadzić program o książkach, zdając sobie sprawę, że może to być dla jednych śmieszne, a dla innych ciekawe. Poza tym piekę też własną pieczeń przy tej "Hurtowni książek", bo może ona wpłynąć na zmianę mojego wizerunku - mówi aktor Andrzej Grabowski w rozmowie z Wojciechem Krzyżaniakiem z Gazety Wyborczej - Gazety Telewizyjnej, przed emisją pierwszego odcinka magazynu kulturalnego TVP "Hurtownia książek".

Co jakiś czas TVP wraca do pomysłu realizacji magazynu o książkach. Czasami, jak w przypadku programu "Dobre książki" z udziałem Kazimiery Szczuki, były to próby bardzo udane. Niestety, częściej przeradzały się one w magazyny, które wydawały się istnieć tylko po to, by występujący w nich krytycy mogli popisywać się swoją elokwencją. "Hurtownia..", która do ramówki wraca po niemal rocznej przerwie, ma być dla ludzi. Jej gospodarzami są Agnieszka Wolny-Hamkało i nowy człowiek w branży, aktor Andrzej Grabowski [na zdjęciu]. W sobotę gośćmi będą prof. Michał Paweł Markowski i lekkoatleta Tomasz Majewski, którzy omówią min. "Tybetańską Księgę Umarłych", poezje Charlesa Bukowskiego i najnowszą powieść Jacka Dukaja.

Rozmowa z Andrzejem Grabowskim, prowadzącym program "Hurtownia książek":

Należy pan do osób, które lubią zakończyć dzień książką?

- Lubiłbym. Przypomnę panu dowcip z Peerelu z fragmentem przemówienia Gomułki: gdybyśmy mieli cienką blachę, to moglibyśmy robić konserwy, ale nie mamy mięsa. Ze mną jest właśnie trochę tak jak w tym przemówieniu: gdybym... ale nie mam czasu. Ciągle kupuję nowe książki i kładę je na półce z nadzieją i wiarą, że je przeczytam. I tak objętość biblioteki się zwiększa, a ja do niej nie sięgam. To znaczy sięgam, ale za rzadko. Najwięcej czytam w wakacje. Ale jak jadę z rodziną, to oni chcieliby pójść na plażę, wykąpać się, zabawić,a ja czytam i czytam i nudny jestem dla nich jak flaki z olejem.

Zastanawiał się pan, skąd propozycja prowadzenia programu o książkach?

- Gościnnie współprowadziłem jeden z odcinków. Podobno był dobry, o czym mówiło mi wiele osób. Ale myślę, że podstawową intencją producentów jest to, że jako człowiek kojarzony m.in. z Ferdkiem Kiepskim będę mógł przekonać do książek tych ludzi, którzy od kogoś innego nie chcieliby o nich słuchać. A tak może pomyślą sobie, że skoro ten facet, który wygłupia się w telewizji i go lubią, czyta, to może warto spróbować.

Moim zdaniem to trochę naiwne. Jak ktoś nie czyta, to nie będzie oglądał programu, który ma książkę w tytule. Może nie będzie pan miał kogo przekonywać.

- Być może. Ale może przeskakując po kanałach, widz trafi na moją gębę i się zatrzyma? I może zostanie. A w efekcie wyniknie z tego coś dobrego. Oby. Z drugiej strony ci, którzy znają mnie z teatru, filmu i innych działalności, może będą chcieli dowiedzieć się, co mam do powiedzenia na temat książek, które przeczytałem.

A ta propozycja sprawiła panu przyjemność? Taką ludzką.

- Przede wszystkim poczułem jakieś dowartościowanie. Zaproponowano mi coś, czego nigdy w życiu nie robiłem, coś, w czym mogę się sprawdzić. Ja w ogóle lubię się sprawdzać. Życie mnie tego nauczyło. Jestem pracowitym człowiekiem, wobec tego chwytam się wielu rzeczy. Nigdy nie przypuszczałem, że będę grał w sitcomie, że napiszę książkę, że nagram, zaśpiewam piosenki i będę pisał do nich teksty. Robię, bo się ośmielam to robić. A jeśli tak, to ośmieliłem się również poprowadzić program o książkach. Zdając sobie sprawę, że może to być dla jednych śmieszne, a dla innych ciekawe. Poza tym piekę też własną pieczeń przy tej "Hurtowni książek", bo może ona wpłynąć na zmianę mojego wizerunku.

Będzie pan decydował, jakie książki będą w "Hurtowni" omawiane?

- Mogę zgłaszać propozycje tego, o czym chciałbym opowiedzieć, co rozpropagować albo przed czym ostrzec. Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem, ale na pewno będę to robił. W końcu nie zatrudnili mnie jako aktora, który gra kogoś, kto się zna na książkach i ma swoje zdanie, ale człowieka, który ma coś do powiedzenia.

Po tej deklaracji stanie się pan jednym z najpopularniejszych adresatów różnych dzieł. Musi pan ostrzec rodzinę i znajomych, że będą proszeni o przekazanie panu rękopisów...

- Może tak być, ale od razu mówię, że nie dam rady przeczytać wszystkich książek świata. Więc proszę mnie aż tak nie męczyć. I nie mieć pretensji jeśli czegoś nie przeczytam. Mam wiele innych zajęć. I rodzinę.

I ten brak czasu jest, jak rozumiem, jedną z obaw?

- Boję się trochę, że - mówiąc po prostu - nie wyrobię się z czytaniem. W tygodniu muszę przeczytać co najmniej trzy książki. I to nie tak po prostu przeczytać, ale - jak mówiła pani w szkole - przeczytać ze zrozumieniem. Trzeba mieć czas na analizę, zastanowienie się, a czasami sięgnięcie po książkę po raz drugi. Może się zdarzyć, że nie dam rady tego zrobić. I nie będę mógł sprostać oczekiwaniom...

W końcu jest pan aktorem, to się może przydać w takich chwilach. Może pan zagrać, że pan czytał. Przecież recenzenci czasem tak robią.

- Mógłbym powiedzieć na przykład: "Ta książka jest tak zła, że nie będę o niej mówił, bo mówienie o niej mnie obraża". I zrobić mądrą, zniesmaczoną minę. Ale obiecałem sobie, że nie będę tak robił. Dlatego mam umowę, że jeśli nie będę wytrzymywał fizycznie, to damy spokój. Czasami na pewno będę potrzebował zastępstwa.

Sądzi pan, że w zalewie komercyjnych, często dość banalnych treści telewizja może wypełniać jakąś kulturotwórczą rolę?

- Nie może, ale musi.

To, że musi, to wiem, bo przynajmniej ta publiczna ma to wpisane w ustawę. Ale czy przy takiej bogatej ofercie da radę?

- To inna sprawa Może właśnie jednym z efektów jej starań jest zatrudnianie takich popularnych ludzi. Dzięki takim propozycjom - jestem o tym przekonany- telewizja może właśnie zrobić dla kultury coś dobrego. I to nie dla tej kultury wielkiej, tylko dla tej bliskiej człowiekowi. I dlatego bardzo dobrze, że jest taka "Hurtownia", bardzo dobrze, że jest krótka, i bardzo dobrze, że nie zatrudnia jajogłowych, którzy będą bełkotać, chwaląc się swoją elokwencją. Formuła "Hurtowni" jest... jest dla ludzi po prostu.

Hurtownia książek

magazyn kulturalny, sobota, tvp1 12:30, tvp polonia 14:20

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji