Fredro dla dorosłych!
"Mąż i żona" na Scenie Nowej to nie tylko Fredro śmieszny, frywolny i dla dorosłych, ale także na wskroś współczesny, bowiem reżyser Eugeniusz Korin przeniósł bohaterów fredrowskich w naszą rzeczywistość.
W efekcie pozwala nam podglądać "dolce vita" rodzimych Rockeffelerów przy odsłoniętych żaluzjach. Psy szczekają, drzwiczki samochodowe trzaskają, telewizor chodzi, a naszym nowobogackim co rusz mylą się piloty do zasłon, do świateł i do sprzętu audiowizualnego. W dodatku na naszych oczach, bez skrępowania uprawiają seks (ale - dodam - czynią to humorystycznie, nie przekraczając granic dobrego smaku).
Eugeniusz Korin przerobił XIX-wieczną salonową komedię na współczesną, dynamiczną i zgryźliwą farsę obyczajową, którą opatrzył trafnym tytułem, "Fredro dla dorosłych". Dowiódł, że tekst autora "Zemsty" brzmi dziś nośnie i nie przynudza. Dawny hrabia gładko przemienia się w biznesmena, zaś niewinna panienka - w sprytną i cyniczną dziewczynę wyzwoloną z wszelkich tabu. Przyjaciel pana domu jest amatorem koni i kobiet, a jego kochanka - pani domu - amatorką pozamałżeńskich wrażeń erotycznych, co nie przeszkadza jej pilnie uczęszczać w niedzielę na mszę.
Reżyser, nadając postaciom na wskroś współczesny szlif mentalny i obyczajowy udowodnił jednocześnie, że nasi przodkowie nic a nic nie byli od nas lepsi, my zaś nie zmieniliśmy się na jotę. Odwieczny więc pozostaje temat nudy i zdrady małżeńskiej, szukanie podniet erotycznych i nowych partnerów seksualnych, "trójkąty" i "czworokąty", a nade wszystko hipokryzja, którą zdążyliśmy totalnie przesiąknąć.
Błażej KUSZTELSKI
Słynne cygaro znane z "afery z Moniką" gra także w poznańskim spektaklu. Oto sprytna pomoc domowa (Justysia - Barbara Kałużna) uwodzi przyjaciela domu (Alfred - Grzegorz Chołuj).
Scena Nowa Teatru Nowego w Poznaniu (pierwsza prywatna produkcja): "Fredro dla dorosłych" według "Męża i żony" A. Fredry. Adaptacja, reżyseria i scenografia: Eugeniusz Korin, kostiumy: Irena Biegańska, producent: Marek Bykowski.