Artykuły

- Uwielbiam śpiewać. Kiedyś, gdy byłem zbuntowanym uczniem szkoły średniej w Koszalinie, miałem swoją kapelę rockową. Nazywała się Nightingale, co z angielskiego oznacza Słowik - mówi LESZEK ANDRZEJ CZERWIŃSKI, aktor Teatru im. Sewruka w Elblągu, laureat Grand Prix VI Festiwalu Piosenki Aktorskiej "Reflektor" w Koszalinie.

Na elbląskiej scenie oglądamy go dopiero od półtora roku, ale już dał się poznać z jak najlepszej strony. Ukoronowaniem udanych ról, w tym także w spektaklach muzycznych, było zdobycie przez Leszka Andrzeja Czerwińskiego Grand Prix VI Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Aktorskiej "Reflektor" w Koszalinie. Radość Leszka z wyśpiewanego Grand Prix jest tym większa, że festiwal odbył się w jego rodzinnym Koszalinie. Teraz, zachęcony sukcesem, przygotowuje się już do kolejnego, tym razem wrocławskiego przeglądu.

- Przymierzam się do występu na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu - wyznaje aktor. - Dużą trudność sprawia mi jednak dobór repertuaru. Celowo nie chcę korzystać z piosenek, które wykonuję w spektaklach elbląskiego teatru. Muszę szybko zaproponować coś innego, bo zgłoszenia przyjmowane są tylko do 8 stycznia.

Wysoki poziom festiwalu

O główną nagrodę festiwalu w Koszalinie walczyło 45 wokalistów z całej Polski. Uczestników oceniało jury, którego przewodniczącym był znany aktor Zbigniew Zamachowski. Artyści podzieleni zostali na trzy kategorie. Pierwszą stanowiła młodzież od 15 do 18 roku życia, drugą wykonawcy od 19 do 30 lat, a trzecią - zawodowi aktorzy oraz studenci uczelni aktorskich i wokalno-aktorskich. Grand Prix festiwalu wyśpiewał Leszek Andrzej Czerwiński, który zaprezentował dwa utwory: "Nie dorosłem do swych lat" z repertuaru Kultu i "Pieśń o toksycznej Niani" Grupy Rafała Kmity.

Zdaniem jury poziom festiwalu był bardzo wysoki, szczególnie w trzeciej kategorii. Tym bardziej cieszy sukces Leszka.

Aktor, który uwielbia śpiewać

Poza aktorstwem Leszek Andrzej Czerwiński kocha muzykę i anioły, i jest wielkim fanem The Doors i Jima Morrisona.

- Uwielbiam śpiewać - wyznaje aktor. - Kiedyś, gdy byłem zbuntowanym uczniem szkoły średniej w Koszalinie, miałem swoją kapelę rockową. Nazywała się Nightingale, co z angielskiego oznacza Słowik. Śpiewałem w tej kapeli, ale później zabrakło mi czasu. Jeżeli mogę powiedzieć, że czegoś mi w życiu brakuje, to z pewnością mikrofonu przed sobą, perkusji za plecami oraz gitarzysty i basisty po bokach.

Na szczęście na deskach elbląskiego teatru Leszek ma okazję śpiewać, grając m.in. w spektaklach muzycznych "A-na-wa-s spłyną obłoki" i "A my ...róbmy swoje". W sylwestrowy wieczór elbląska publiczność będzie miała okazję zobaczyć go i usłyszeć w koncercie "Osiecka - Grechuta - Młynarski", który rozpocznie się o godz. 21 na Dużej Scenie.

Aktorstwo było jego marzeniem

Leszek Andrzej Czerwiński dyplom aktora uzyskał w Studium Wokalno-Aktorskim im. Danuty Baduszkowej w Gdyni.

- Gdy miałem 12 lat, wyszedłem na scenę i spodobało mi się - wyznaje Leszek. - Już wtedy postanowiłem sobie, że pójdę za ciosem, a aktorstwo stało się moim marzeniem.

Swoje pierwsze kroki na scenie stawiał w Studiu Piosenki i Poezji Haliny i Krzysztofa Ziembińskich w Koszalinie. - Później spotkałem Edwarda Żentarę, który wyreżyserował monodram "Pod mocnym aniołem" Jerzego Pilcha, w jakim zagrałem - wspomina aktor.

Kiedy półtora roku temu trafił do elbląskiego teatru, niemal z marszu wyszedł na zastępstwa do obsady kilku spektakli. Pierwszym premierowym przedstawieniem, w jakim zagrał na elbląskiej scenie, przygotowując rolę (a właściwie role) od początku do końca, były "Bajki samograjki" Jana Brzechwy w reż. Lesława Ostaszkiewricza. Dzisiaj oglądamy go także w spektaklach: "Dzieła wszystkie Szekspira (w nieco skróconej wersji)", "Aż do bólu", "Lot nad kukułczym gniazdem". "Opowieść wigilijna", "Calineczka", "Szatan z siódmej klasy", "Świętoszek", "Przerwany lot" oraz we wspomnianych przedstawieniach muzycznych.