Artykuły

Lubuskie. Dyrektorzy o swoich budżetach w 2010

Dyrektorzy lubuskich placówek kulturalnych ujawniają, ile pieniędzy wydadzą w 2010 r. O przyszłoroczny budżet zapytaliśmy Jana Tomaszewicza, dyrektora gorzowskiego Teatru im. Osterwy, Roberta Czechowskiego, dyrektora Teatru Lubuskiego, i Czesława Grabowskiego, który szefuje Filharmonii Zielonogórskiej.

Jan Tomaszewicz, dyrektor sceny w Gorzowie, ma do rozdysponowania 2,5 mln zł od marszałka województwa lubuskiego. Pieniądze zostaną przeznaczone na bieżące wydatki, m.in. gaże pracowników, utrzymanie budynku, delegacje. Teatr im. Juliusza Osterwy przymierza się także do udziału w projekcie LRPO, który zakłada rewitalizację scen zimowej i letniej. - Oba teatry, które niejako wpisują się w topografię Gorzowa, wymagają gruntownej modernizacji. Przed nami m.in. konserwacja elewacji i wymiana urządzeń grzewczych. Odnowienie przydałoby się też w parku teatralnym, który dzieli obie sceny - wylicza Tomaszewicz. Koszty remontów wyniosłyby łącznie ok. 7 mln zł. - Złożyliśmy już wszystkie dokumenty. Jeśli znajdą się pieniądze z projektu, możemy ruszać z pracami już w kwietniu - dodaje dyrektor. Teatr w Gorzowie planuje w przyszłym roku wystawić sześć premier. Wśród nich znajdą się na pewno "Nieboska komedia" (premiera w lutym). Teatr pracuje też nad dużym projektem polsko-norweskim o nazwie "Odsłonięcie/Unveil", który pochłonie prawie 1,7 mln zł (1 mln zł pochodzi z Funduszu Wymiany Kulturalnej Norweskiego Mechanizmu Finansowego). Projekt polega na serii warsztatów muzycznych, literackich i operatorskich. Efektem pracy będzie film, transmitowany w Gorzowie, Warszawie i Oslo.

Z kolei Robert Czechowski, szef Teatru Lubuskiego w Zielonej Górze, dostał od marszałka prawie 3 mln zł. Wydatki zaplanował jednak na 4,7 mln zł. - Priorytetowym zadaniem na ten rok jest skonstruowanie repertuaru tak, żeby spektakle przynosiły jak największe zyski. Mam nadzieję, że hitem kasowym okaże się "Księga dżungli". Będziemy też mocno zabiegać o sponsorów zewnętrznych, starać się o udział w projektach unijnych - zapowiada Czechowski. Podstawowa dotacja z budżetu województwa wystarczy m.in. na honoraria dla aktorów, utrzymanie budynku, rachunki. Koszty produkcji teatr ponosi we własnym zakresie. Czechowski nie zdradza jeszcze tytułów zaplanowanych na przyszły rok spektakli. - Wciąż trwają burzliwe dyskusje. Na niektóre propozycje nie mogę się zgodzić. Są bardzo ciekawe, ale nie sprawdzą się w mieście monoteatralnym, jakim jest Zielona Góra - mówi dyrektor. Czechowski planuje zorganizować w tym roku festiwal teatrów regionalnych. Na ten cel musiałby zagospodarować ok. 250 tys. zł. - Chciałbym zaprosić ciekawe teatry z Wałbrzycha, Jeleniej Góry, Opola czy Legnicy. Spotkania trwałyby pięć dni - dodaje Czechowski.

Podobną kwotą (ok. 2,5 mln zł) dysponuje Czesław Grabowski, dyrektor Filharmonii Zielonogórskiej. Lwią część dotacji pochłoną honoraria muzyków i rachunki. Grabowski nie planuje inwestycji czy remontów. - Priorytetami będą wyjazdy naszej orkiestry do Danii, Filharmonii Narodowej w Warszawie i Filharmonii Berlińskiej - wylicza dyrektor. (...)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji