Artykuły

Publiczność nie pozwala im wyjść z roli

Bardzo często aktor utożsamiany jest z postacią, którą gra w serialu. Jego ekranowe perypetie traktowane są jak rzeczywiste zdarzenia, a cechy charakteru i postępki postaci przypisuje się aktorowi, który stara się jak najlepiej wcielić w bohatera - pisze Marek Antoniewicz.

Młodociani fani serialu "Miodowe lata" krzyczą na ulicy za Arturem Barcisiem [na zdjęciu]: - Norek! Norek! Do kanału! - Jest to bardzo bezpośrednie nawiązanie do pracy Tadzia Norka, z którego twórcy serialu zrobili kanalarza. Aktor nie pozostaje dłużny "wielbicielom" i odpowiada: - A wy przed chwilą wyszliście z kanałów.

Serialowa popularność ma niewątpliwe plusy. Na przykład kiedy policjant poprosi aktora o autograf (dla dziecka) zamiast o uiszczenie mandatu za przekroczenie prędkości. Ale musimy też uważać, żeby te plusy nie przesłoniły nam minusów, jak mówi Stanisław Tym w filmie "Miś". Bardzo często aktor utożsamiany jest z postacią, którą gra w serialu. Jego ekranowe perypetie traktowane są jak rzeczywiste zdarzenia, a cechy charakteru i postępki postaci przypisuje się aktorowi, który stara się jak najlepiej wcielić w bohatera. Odkąd Marzena Kipiel-Sztuka gra surową, ale i "charakterną" Halinkę w "Świecie według Kiepskich", menele przed sklepami wszystkich polskich miast odnoszą się do niej z wielkim szacunkiem i mówią do aktorki per "pani Halinko". Z podobnymi przejawami sympatii spotyka się Andrzej Grabowski (Ferdek Kiepski) i Bartosz Żukowski (Walduś). Obu panom w różnych ulicznych okolicznościach fani serialu proponują wypicie "browara", którego tak lubią Kiepscy. Takie nagabywanie nie jest zbyt miłe, tym bardziej że Bartosz Żukowski prywatnie nie znosi piwa.

Mirosław Zbrojewicz (m. in. "As", "Miodowe lata"), znany z ról różnych szemranych typków i bandytów, na urlopie w Hotelu Gołębiewski w Mikołajkach był usilnie zapraszany na śniadanie przez łysych panów ze złotymi łańcuchami. Dżentelmeni pytali też aktora, jaką nosi przy sobie "klamkę" (pistolet).

Na widok Włodzimierza Matuszaka, który gra proboszcza w "Plebanii", starsze panie mówią: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus". Zdarzyło się również, że aktor proszony był o wysłuchanie spowiedzi.

Artur Żmijewski, znany jako doktor Burski z "Na dobre i na złe", odwiedził żonę w szpitalu. Gdy aktor rozmawiał z małżonką, wszedł lekarz, który natychmiast wycofał się mówiąc: "A, skoro pan jest, panie kolego, to nic tu po mnie".

Joanna Jędryka (m. in. "Pensjonat Pod Różą") została kiedyś skrytykowana przez ekspedientkę. Zdarzyło się to po emisji miniserialu "Pięć dni z życia emeryta", w którym partnerowali jej Edward Dziewoński i Piotr Fronczewski.

- Źle pani zrobiła, że wybrała tego starszego - powiedziała z naganą sklepowa.

- No tak, ale tamten drugi był pijakiem! - "Broniła" się aktorka.

- Co z tego? Ale to Fronczewski! - Padł argument nie do przebicia.

Parę nieprzyjemnych sytuacji przeżyła Tamara Arciuch ("Pierwsza miłość"), która w telenoweli "Adam i Ewa" grała niebezpieczną intrygantkę, stojącą na drodze do szczęścia pary głównych bohaterów. Na ulicy słyszała złośliwe komentarze na swój temat, a ktoś zasugerował nawet, że ojcem dziecka aktorki jest Adam (bohater serialu).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji