Artykuły

Zmęczone pokolenie

- Za każdym razem jak pracuję z młodym pokoleniem, zastanawiam się nad tym, jak i co ono myśli o świecie. Nigdy nie przychodzę na próby z gotowym pomysłem, on się rodzi w trakcie rozmowy. Nigdy też nie jest to gotowy tekst literacki, tylko wspólnie go tworzymy. Chodzi o to, że ma to być wypowiedź młodych ludzi a nie pana instruktora - mówi Piotr Ratajczak, koordynator projektu TISZ w Szczecinie

Od września 2009 roku Teatr Współczesny wraz z II Liceum Ogólnokształcącym w Szczcinie realizuje projekt edukacyjny TISZ (Teatr i Szkoła), powołany w Instytucie Teatralnym w Warszawie, dotowany w całości przez Ministerstwo Kultury, a koordynowany przez Narodowe Centrum Kultury.

Projekt jest próbą przeniesienia na grunt polski wieloletniej tradycji współpracy placówek kulturalnych i edukacyjnych, realizowanej przez kilkanaście teatrów i kilkadziesiąt szkół w Berlinie. TISZ to także pierwsza ogólnopolska kontynuacja działań prowadzonych od kilku lat przez Instytut Teatralny w Warszawie we współpracy z teatrami i szkołami warszawskimi.

W Szczecinie w ramach projektu powstaje spektakl, nad którym reżysersko czuwa Piotr Ratajczak, autor takich spektakli jak "Pan Poduszka", "Produkt" czy "Wodzirej.Koszalin Kulturkampf". Premiera już jutro (wtorek) w Malarni Teatru Współczesnego (godz. 18).

- Ma pan doświadczenie w pracy z młodzieżą. Co jest takiego fascynującego w tego rodzaju działaniach?

- Za każdym razem jak pracuję z młodym pokoleniem, zastanawiam się nad tym, jak i co ono myśli o świecie. Nigdy nie przychodzę na próby z gotowym pomysłem, on się rodzi w trakcie rozmowy. Nigdy też nie jest to gotowy tekst literacki, tylko wspólnie go tworzymy. Chodzi o to, że ma to być wypowiedź młodych ludzi a nie pana instruktora. W tym przypadku w czasie prób powstaje ich obraz, obraz wrażliwości tych młodych ludzi. Cieszę się, że nie jest on tak odległy od mojego. Pomimo różnicy wieku i generacji nadajemy na tych samych falach, te same zjawiska społeczne czy egzystencjalne nas niepokoją. Pewne tematy, pewien rodzaj buntu wobec form, wobec pewnych instytucji, zjawisk - to się nie zmienia. Potrzebuję tego kontaktu chociażby dlatego, żeby nie "zdziadzieć", żeby nie powiedzieć kiedyś, że "za moich czasów to...". To byłoby dla mnie samobójstwo.

- Co w takim razie zobaczymy na scenie ?

- Punktem wyjścia dla naszej pracy były święta i to co jest z nimi związane, czyli mikołaje w centrach handlowych, reklamy czy obowiązek bycia szczęśliwym w tym dniu. Powstało pytanie, czy w nadmiarze wartości, które świat tak bardzo próbuje zaoferować, nie czujemy jakiegoś rozczarowania? Czy ten rytuał nie staje się pustym rytuałem, pełnym plastiku? Rozczarowani próbujemy znaleźć pewien rodzaj utopii, wspólnoty, w której możemy się spełnić, gdzie jest miłość, bezpieczeństwo i zaufanie. I w tym celu bohaterowie ruszają podróż, by odnaleźć.

- Wspomniał pan o pewnego rodzaju bliskości, o tym, że ludzie z pańskiego czy mojego pokolenia mają wiele wspólnego z dzisiejszą młodzieżą. Co ich zatem tak... męczy?

- To co nas męczyło. Szkoła ich męczy, konflikty rodzinne, a także różnego rodzaju instytucje, począwszy od Kościoła po różnego rodzaju mody i pop kulturowe zjawiska. Oni mają ten sam rodzaj oporu przed "wciskaniem" im, jak mają się zachowywać i jacy mają być.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji