Trzy siostry i ona
Jak spektakl, nie wiem, z histerii nerwów, nie oglądałam. Dziś oficjalna premiera. (...) Chyba pójdę na spacer przed tym wieczorem..." - pisała w swoim internetowym dzienniku kilka dni temu Krystyna Janda. Na inaugurację Dużej Sceny w jej teatrze Polonia czekano długo i w napięciu, bowiem na afiszu pojawiły się "Trzy siostry" Czechowa autorstwa trzech niezwykłych kobiet: Natashy Parry, Krystyny Zachwatowicz ! i Krystyny Jandy. Teraz ten spektakl trafi do Chorzowa.
Natasha Parry, aktorka światowego formatu i żona Petera Brooka, zagrała wszystkie najważniejsze Czechowowskie role, w tym stworzyła w 1981 roku słynną kreację Raniewskiej z "Wiśniowego sadu". Zagrała setki ról, a do Warszawy na zaproszenie Krystyny Jandy przyjechała w roli debiutantki - Parry w teatrze Polonia reżyseruje po raz pierwszy. Na castingach godzinami rozmawiała z aktorami i ostatecznie ustaliła dwie obsady. Obok znanych i doświadczonych aktorów zaprosiła do współpracy debiutantów: Hannę Konarowską (Irina - zamiennie z Karoliną Gruszką), Marcina Piejasia (Tuzenbach - w tej roli także Rafał Mohr), Jakuba Wieczorka (Solony - zamiennie w tej roli Łukasz Simlat) i Michała Sieczkowskiego w roli Fiedotika. Na scenie ponadto: Agata Buzek lub Magdalena Cielecka w roli Nataszy, Joanna Kasperek-Artman jako Olga oraz Maria Seweryn (Masza).
Centralną postacią będzie Natasza, żona Andrzeja, czyli brata trzech sióstr. Dom, dzieci, zabawki, wszystko, co dotyczy Nataszy, powinno wychodzić na plan pierwszy. - To obce ciało, chamskie, groźne, które rozwala dom sióstr Prozorow Nikt dotąd nie rozłożył tak akcentów w "Trzech siostrach" - mówiła przed premierą w wywiadzie dla Romana Pawłowskiego Janda. Zaledwie w tydzień po warszawskiej premierze spektakl dwukrotnie będzie można oglądać na scenie Teatru Rozrywki w niedzielę o godzinie 15 (bilety 25,55 i 65 zł) i 19 (35,65 i 75 zł).
