Artykuły

W salonie futrzarskim

"Nie teraz kochanie" w reż. Grzegorza Chrapkiewicza w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Recenzja Bohdana Gumowskiego z Radia Kielce.

Weź błahy konflikt, dodaj żywą akcję pozbawioną konieczności zaangażowania intelektu, a otrzymasz farsę. Cel farsy? Taki sam, jak łaskotania. Żywiołowy śmiech. Ta definicja byłaby jednak zbyt prosta, bowiem fars, które interesują reżyserów nie mamy zbyt wiele. Trzeba by do tego dodać błyskotliwe dialogi, spiętrzenie perypetii, dobrą grę aktorów oraz to wszystko, co wspomaga inscenizację - a więc scenografię, kostiumy, muzykę, światło. No i oczywiście osobę, która by to wszystko razem złożyła w zgrabną całość, czyli reżysera.

W przypadku wczorajszej premiery w Teatrze Żeromskiego w Kielcach wszystkie te elementy zagrały. "Nie teraz kochanie" to utwór dwójki najbardziej znanych w Wielkiej Brytanii specjalistów od rozśmieszania scenicznego - czyli Raya Cooneya i Johna Chapmana. Dwie z kilkunastu sztuk autorstwa tego pierwszego oglądaliśmy już na deskach kieleckiej sceny, "Mayday" i "Okno na parlament". Natomiast Chapman jest autorem około dwustu komedii telewizyjnych. U nas pamiętamy go z udanego mariażu scenicznego z Dave'm Freemanem, jakim była "Prywatna klinika". Pomysły obu dążące do skomplikowania akcji do granic absurdu znalazły swe ujście właśnie w farsie, którą wczoraj mogliśmy po raz pierwszy obejrzeć na scenie teatru Żeromskiego. Ale sztuka cieszy się popularnością na scenach teatrów całej Polski. Także Grzegorz Chrapkiewicz, po sukcesie swojej inscenizacji w Teatrze Wybrzeże, postanowił ją przenieść do Kielc, korzystając ze sprawdzonej współpracy scenograficznej Łucji i Bruna Sobczaków oraz kostiumowej - Dagmary Czarneckiej.

Obecna, rodzima inscenizacja będzie z pewnością rozśmieszała publiczność. Mamy bowiem humor sytuacyjny z pomysłami reżyserskimi, zabawny tekst, dobre tempo, no może poza niemrawym początkiem, (tłumaczącym się jednak w pewnym stopniu koniecznością zawiązania akcji, po to by widz mógł się zorientować kto jest kim i o co będzie się toczyć gra.) A gra toczy się, podobnie jak w klasycznym już "Słomkowym kapeluszu", o część garderoby, tym razem pożądaną przez piękniejszą część rodu ludzkiego - futro. Po to jednak, by zobaczyć, co można wymyślić w celu skomplikowania prostego dość pomysłu podarowania przyjaciółce futra z norek - no może jeszcze dodam: jeśli jest się żonatym mężczyzną, a przyjaciółka ma męża - trzeba wybrać się na farsę "Nie teraz kochanie".

Wyraziście zarysowane postaci sceniczne kreują praktycznie wszyscy biorący w farsie aktorzy. Najbardziej uwijają się jednak na scenie panowie: Paweł Kumięga grający Gilberta Bodleya - właściciela salonu futrzarskiego, sprawcę całego zamieszania, oraz jego wspólnik Arnold Crouch grany przez Mirosława Bielińskiego. Bieliński stworzył tu niezwykle charakterystyczną postać mężczyzny jakby nie zainteresowanego urokami płci odmiennej z subtelnościami przynależnymi facetom od kreacji mody. Jego cywilna żona Teresa Bielińska - z temperamentem grająca tu żonę kogoś zupełnie innego ( no i mamy farsę), również pokazała się z dobrej aktorskiej strony.

Chciałbym również wyróżnić Joannę Kasperek - w jej interpretacji rola sekretarki, panny Tipdale nabrała szczególnie interesującego wyrazu. Zresztą myślę, że gra pozostałych pań: zgrabnej Justyny Sieniawskiej, Eweliny Gronowskiej oraz Beaty Pszenicznej dorównywała ich urodzie. Trochę mniej pola do popisu mieli panowie: Andrzej Cempura, Janusz Głogowski i Robert Piskórz, ale i oni stworzyli postaci pełne wyrazu. W każdym razie, ci którzy wybiorą się do teatru Żeromskiego na farsę Raya Cooneya i Johna Chapmana "Nie teraz kochanie" bezpretensjonalny śmiech mają zagwarantowany.

Premierowa publiczność bardzo ciepło przyjęła nie tylko sztukę, ale i osobę reżysera - kielczanina z pochodzenia - przypominając mu po premierze jego korzenie. Swoją drogą ciekaw jestem, czy kiedyś doczekamy się dobrej, współczesnej polskiej farsy, a z drugiej strony liczę, że następna sztuka w Teatrze Żeromskiego zachęci intelekt do niejakiego wysiłku.

Na zdjęciu: scena ze spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji