Trudno kochać Moniuszkę
"Moniuszko dla świata" to dokument jednego z najważniejszych polskich konkursów, który cały czas nie jest dostatecznie znany za granicą - o książce "Moniuszko dla świata - historia i kulisy Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Stanisława Moniuszki" pisze Jacek Hawryluk w Gazecie Wyborczej.
Trudno sobie wyobrazić, jak wyglądałaby na świecie znajomość twórczości Stanisława Moniuszki [na zdjęciu] bez zaangażowania Marii Fołtyn, znakomitej śpiewaczki, reżyserki, od lat promotorki jego muzyki. To dzięki niej Moniuszkę śpiewano po turecku, hiszpańsku i japońsku.
Fołtyn - która w ubiegłym roku obchodziła 80. urodziny i 55-lecie działalności artystycznej - całą karierę poświęciła naszemu kompozytorowi, przez co bywa złośliwie nazywana wdową po nim (sama mówi o nim jako o "bracie"). Od 1992 r. artystka przewodzi Międzynarodowemu Konkursowi Wokalnemu im. S. Moniuszki (dotąd pięć edycji), który nie tylko wyławia nowe talenty, ale i promuje muzykę swego patrona wśród młodych śpiewaków przyjeżdżających do Warszawy z całego świata.
Książka "Moniuszko dla świata" jest dokumentem tych zmagań - kroniką i opisem kulis - zredagowanym w sposób żywy, daleki od pomnikowości. Obok historycznego wstępu najważniejszą jego część stanowią wywiady ze śpiewakami (laureatami i finalistami), jurorami, organizatorami i sprzymierzeńcami z Ministerstwa Kultury. Każdy z nich dodaje garść własnych konkursowych (i nie tylko) wspomnień (ciekawy wątek zaniechania przez ministerstwo finansowego wsparcia wystawienia "Halki" w La Fenice).
Ostatnie słowo należy jednak do niestrudzonej Marii Fołtyn, która w podsumowującym wywiadzie rozlicza się sama z sobą oraz z tymi, których spotkała na swej drodze. Obok wyróżnień są też i rózgi. Dostaje się wszystkim, którzy zaszli jej za skórę, tzn. nie pomogli w promowaniu ukochanego kompozytora w Polsce lub za granicą (choć Miłosz Magin, któremu pośrednio się obrywa, nie żyje od lat pięciu!), oraz śpiewaczkom wybierającym konkurs w Brukseli, a nie w Warszawie (Pasiecznik, Sobotka).
Trudno się nie uśmiechnąć przy niektórych pomysłach Fołtyn, zwłaszcza wtedy, gdy namawia Polonię amerykańską i kanadyjską na sfinansowanie wystawienia oper Moniuszki w Metropolitan Opera!
"Moniuszko dla świata" to dokument jednego z najważniejszych polskich konkursów, który cały czas nie jest dostatecznie znany za granicą. I choć sukcesy jego finalistów i laureatów - Małgorzaty Walewskiej, Urszuli Kryger, Jacka Janiszewskiego czy ostatnio Aleksandry Kurzak - są nie do podważenia, jego ranga w porównaniu z innymi konkursami wciąż jest niewielka.
Ale czy rzeczywiście cały świat musi kochać Moniuszkę?
"Moniuszko dla świata - historia i kulisy Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Stanisława Moniuszki", redaktor prowadzący Adam Wojciechowski, współpraca Maria Fołtyn, wyd. Twoje Zdrowie, Warszawa.