Artykuły

Ryszard III czyli o banalności zła

W mrocznym wnętrzu ktoś uchyla niewidoczne drzwi i smuga słonecznego światła pada na posadzkę. Po chwili przysłania ją cień postaci - wkracza Ryszard III. Spektakl rozpoczyna się obrazem na wpół symbolicznym i takimże obrazem się kończy. Kamera wznosi się stopniowo w górę, by z lotu ptaka, z owej boskiej perspektywy śledzić dzieło znieważonej Opatrzności: pokonany tyran legł twarzą w kałuży błota, dopiero śmierć rozkrzyżowała mu ramiona w spóźnionym, bezwiednym geście pokory. Pozostał sam, w otoczeniu obojętnej, a raczej zgoła nieprzychylnej, jesiennej natury. Takich metaforycznych skrótów, które obrazują kondycję człowieka i porządek świata, jest w przedstawieniu więcej. Gdy w trakcie posiłku Ryszard wbija nóż w kawałek mięsa, przeraża nas okrucieństwo, z jakim to robi, gdy jednak podnosi mięso do ust - czyn okrutny okazuje się czynem powszednim, nieuniknionym, takim, który wynika z istoty ludzkiej natury.

Opatrzność ingeruje w losy tego świata tylko po to, by sądzić i wymierzać wyroki, a nie po to, by zapobiegać złu. Pleni się ono bez przeszkód, pochłania kolejne ofiary, jest bowiem wpisane w naturę człowieka - nie tylko w naturę Ryszarda. Również w naturę Anny, która nad trumną męża oddaje rękę jego mordercy i której żałoba jest równie pozorna jak pozornie żałobny jest jej strój - czerwona suknia powierzchownie przybrana czarnym kolorem. Jest wpisane w naturę królowej Elżbiety, która po śmierci dwóch nieletnich synów zdolna jest pchnąć w ramiona ich zabójcy żyjącą jeszcze córkę. Zbrodnia kala ręce kasandrycznej Małgorzaty, kala prawie wszystkich, którzy otaczają Ryszarda. Zbrodnia bowiem, tak samo jak i zło, jest w istocie banalna. To przesłanie czyni z szekspirowskiego dramatu w reżyserii Falka spektakl prawdziwie współczesny, choć zarazem bardzo Szekspirowi wierny.

Znakomity Ryszard III Andrzeja Seweryna nie ma w sobie nic z demonicznej potęgi wysłannika piekieł. Świadom własnej brzydoty i ułomności wie, że aby zaspokoić ambicje, które trawią go tak samo jak wszystkich wokół, musi okazać w dwójnasób więcej energii. Jego sita pochodzi wyłącznie z przebiegłości większej niż ta, do której zdolni są rywale. Jako bardziej przenikliwy pojął, że sprężyną poczynań dworu jest zawsze osobisty interes, ukryty pod etycznym frazesem (tutaj kreacja Seweryna uzależniona została od pomocy partnerów i dzięki nim właśnie w pełni się tłumaczy). Ową wiedzę Ryszard wykorzystał z całą konsekwencją i tak wkroczył na drogę zbrodni, otwartą przed każdym ze zwykłych śmiertelników - bo zło jest banalne. Przed każdym, kto utraciwszy z oczu perspektywę metafizyczną ocenia porządek świata wedle jego kształtów - ale to rozumiemy dopiero my, którym dane było oglądać strąconego z piedestału tyrana leżącego krzyżem pod pochmurnym niebem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji