Artykuły

Traviata w sputniku

Rany boskie, czego tu nie ma!? Tancerze grają aktorów, aktorzy śpiewają, śpiewacy tańczą, a wszyscy gadają jak najęci do amatorskiego teatru... Dwieście pięćdziesiąt (ponoć) osób hula po scenie, jak młode źrebaki nieokiełznane wędzidłem dobrej reżyserskiej roboty. Na scenie tancerki z piórami wpiętymi w miejsce, gdzie się krzyż kończy, a ponadto dziennikarze, fotoreporterzy, milicjanci, kosmonauci w nylon zakuci, działacze, jeden rasowy podrywacz i łzawo-smutny Ładysz w roli ckliwego kochanka. Bardzo dobre dekoracje świateł wielkiego miasta i bardzo złe krainy wielkiej szczęśliwości. Białowłosa w roli pierwszej naiwnej, która jednak kończy tak, jak zaczynała Traviata. Ale dopiero po przewiezieniu jej "sputnikiem" na naszą ziemię wszelkiej podłości. Ponadto: mikrofony, megafony, gigantofony, efekty świetlne i akustyczne, strzały, gwizdki, zgrzyt kół tramwaju na zakręcie i pisk opon hamującego samochodu, huk startującego i lądującego pojazdu kosmicznego - wybaczcie jeśli coś opuściłem...

"Białowłosa" - czyli opera, balet, moralitet, śpiewogra, musical - bo wszystkiego tu na zasadzie "cicer cum caule" po trochu. I nic nie pomoże figlarne przymrużanie oka i udawanie, że cała ta zabawa odbywa się "na niby", kiedy wszyscy wykonawcy traktują ją ze śmiertelną powagą. Widocznie, żeby jeszcze bardziej pogłębić to wrażenie dyrekcja zaangażowała jednego aktora z prawdziwego zdarzenia (Edmund Fetting) na występ gościnny. Siedzi on z boku proscenium na fotelu z rozpaczy pewnie pije wódkę i ma za złe, czemu się trudno dziwić...

Widownia bardzo obiektywnie reagowała raz hucznymi brawami, to znów zgrzytaniem zębami, chociaż nie w bardzo równych proporcjach. Częściej były zęby niż dłonie w robocie. A oto diariusz sytuacyjny robiony na gorąco na marginesie programu:

Kurtyna. Szmer podziwu. Majstersztyk elektryków i scenografa - światła wielkiego miasta. Dziennikarze w b. brzydkich pidżamach. Piękna piosenka "Podaj mi dłoń". Zaraz po niej piekielny zgiełk, każdy krzyczy, nie wiadomo o co chodzi. Ktoś przemawia niezrozumiale. Odlot sputnika. Uroczy chór czytających gazetę - niedopracowany. Kurtyna. Ponury kicz dekoracyjno- kostiumowy w następnej odsłonie. Wiedziałem, że Rudnicka ma piękny głos, ale nie wiedziałem, że ma również świetne nogi. Balet tańczy tak, jak by nigdy nie widział młodzieży bawiącej się w "Stodole". Mazurówna musi się wyzbyć kocich ruchów, zawsze tych samych, bez względu na to co tańczy. Ryczę ze śmiechu chociaż chce mi się płakać, kiedy Ładysz zamiast śpiewać ckliwie żebrze o oddanie Białowłosej. Kurtyna. Dziewczyna o białych włosach kroczy po stole zastawionym wódą. Symboliczna zapowiedź upadku. Fatalne kostiumy. Najpierw jest wesoło, potem durnie, chmurnie, tajemniczo i mistycznie. Gipsowe figury tańczą jak chochoł w "Weselu". Kurtyna. Znowu złe dekoracje. Knajpa. Mordobicie. Białowłosa sprzedajna, pijana i opuszczona. W lokalu występki artystyczne. Dziewczyny z piórami z tyłu. Pewien klarnet i pewna tancerka - nie wiadomo o co chodzi. Bohaterowie coraz bardziej pijani, Poeta też, ale szybko trzeźwieje. Sala wybucha oklaskami po tańcu Szymańskiego i Grucy. Kurtyna. W sumie udana scena końcowa tylko niedopracowana. I dlaczego przez cały czas tyle złego tekstu i tylko kilka dobrych point, żywo przyjmowanych przez salę.

A w ogóle - to reżysera, reżysera, reżysera... Raz jeszcze wziąć na warsztat "Białowłosą": skrócić, odczyścić, odckliwić cały drugi akt, ufantastycznić bardziej i zamienić w szaleńczą feerie dobrego tańca krainę wiecznej szczęśliwości, poprawić chóry, zmienić niektóre kostiumy i kto wie - może wyjdzie z tego całkiem przyjemny musical. Ostatecznie to nie "Straszny dwór". Chociaż czasami to i tu ciarki chodziły po grzbiecie.

I więcej zabawy, a mniej morałów: Białowłose dawno już jeżdżą taksówkami i to my pod nie wpadamy. Na Nowogrodzkiej jest już w repertuarze "Traviata" i to wystarczy.

[źródło i data publikacji artykułu nieznane]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji