Artykuły

Szaleństwo na dwa takty

"Lekcja szaleństwa" w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Nowym w Zabrzu. Pisze Aneta Głowacka w Śląsku.

Zabrzańska "Lekcja szaleństwa" w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza to ukłon w stronę teatru prostego, scenograficznie oszczędnego, opierającego swój ciężar na aktorach, ich grze i interakcjach, które budują świat postaci. Reżyser złożył spektakl z dwóch dramatów Ionesco: "Lekcji" i "Szaleństwa we dwoje", które nie splatają się w jedną teatralną opowieść, lecz stają się pretekstem do skonkretyzowania na scenie dwóch historii przedzielonych antraktem, z odmienną scenografią, nastrojem, lecz z tymi samymi aktorami. Nie odmawiam reżyserowi prawa do takiego wyboru, jednak nasuwa się pytanie, czy poza stworzeniem komercyjnej szansy dla zabrzańskiej sceny związanej z pojawieniem się na niej Joanny Żółkowskiej i Pauliny Holtz, sięgnięcie po lonesco miało jeszcze inne cele: odkurzenie odstawionej na odległą półkę dramaturgii? sprawdzenie jak absurdystów metoda na rzeczywistość sprawdza się we współczesnym teatrze i co komunikuje współczesnemu widzowi?

Trudno o jednoznaczne rozstrzygnięcia. W każdym razie Waldemar Śmigasiewicz obszedł się z lonesco delikatnie, tworząc spektakl tradycyjny, w którym raczej oddał się w służbę tekstowi aniżeli poddał krytycznemu namysłowi zawarty w nim projekt świata. Nie oznacza to jednak, że niewolniczo podążył za literą dramatu. Niektóre fragmenty poprzycinał, w innych przesunął akcenty, zredukował postaci, a te które pozostały obdarzył nową tożsamością płciową. Spektakl, który powstał nie zdradził autora, ale i nie odkrył go na nowo, meandrując bezpiecznie obok szkolnych przyzwyczajeń.

Spektakl zaczyna się od "Lekcji". Do gabinetu Profesora wchodzi Uczennica (Joanna Żólkowska), która - inaczej niż w dramacie - osiemnaste urodziny ma już dawno za sobą, chociaż plany zrobienia doktoratu ciągle rysują się na jej życiowym horyzoncie. Ma do tego niezbędną pewność siebie oraz niczym niezmąconą pasję zgłębiania wiedzy. Żakiet w pepitkę, rogowe okulary i czarna, skórzana teczka bardziej czynią z niej ambitną księgową aniżeli pogodną, pełną przewrotnego wdzięku maturzystkę, ale też pomysł reżysera na tym polega, by absurd wpisany w dramat lonesco i wywiedziony z zacytowanej z życia sytuacji społeczno-komunikacyjnej, dodatkowo spotęgować i przenieść w rejony metafizyki. Profesor (Paulina Holtz), na poły dziewczę, na poły przebiegły bies, nie pojawia się od razu. Podgląda Uczennicę z ukrycia, by stanąć przed nią nagle niczym demon i kilkoma sztuczkami oratorskimi doprowadzić w finale do obłędu. Zaklinanie sztywnej racjonalistki i wytrącanie jej z ręki kolejnych argumentów odbywa się za pośrednictwem wykładu z arytmetyki a później językoznawstwa, które w wydaniu Profesora okazują się wiedzą fałszywą. Choć zupełnie zwariowane, zachowują pozór logiczności i pewnej struktury, której umysł Uczennicy nie jest w stanie zdemaskować.

Obsadzenie w roli nieobliczalnego nauczyciela Pauliny Holtz pozbawia relację wykładowcy i uczennicy napięcia erotycznego, które w dramacie dodatkowo podsycało sadystyczne skłonności Profesora. W spektaklu napięcie między bohaterkami rodzi się ze ścierania dwóch sposobów pojmowania świata. Postać grana przez Holtz z każdą sekundą dialogu wnika w świadomość swojej ofiary i steruje nią niczym marionetką. W przeciwieństwie do niezgrabnej i mało bystrej Uczennicy, jest giętka, sprytna i przebiegła. Ostatni przedśmiertny akord Uczennicy odbywa się zgodnie z jej pociągnięciami za sznurki.

Ta część przedstawienia jest nie tylko opowieścią o języku jako narzędziu przemocy, również dosłownej, i jałowości kultury, która stale mieli te same konwencjonalne sytuacje i zachowania, od czasu do czasu ujawniając, że nie kryje się pod nimi już nic poza instynktowną agresją. Jest w pewnym sensie negatywem rzeczywistości, rozjaśniającym jej ciemne plamy i ujawniającym niewiarę wobec racjonalnych sposobów jej ujmowania. Lekcję Profesora można czytać jako odbicie odwrócone, realność przesłoniętą przez marzenia i senny

koszmar, w którym spotykają się morderca, wspólnik i ofiara. W tej rzeczywistości nie ma znaczenia logiczne następstwo zdarzeń, płeć ani wiek bohaterów, każdy może zostać każdym, nawet Służąca może pojawić się w skórze mężczyzny (Wojciech Leśniak).

Mniej ciekawa pod względem interpretacyjnym jest - moim zdaniem - część druga, zagrana na nutę komedii obyczajowej. "Szaleństwo we dwoje" reżyser obsadowo ograniczył tylko do pary głównych bohaterów - kochanków z siedemnastoletnim stażem, których grają Joanna Żółkowska i Wojciech Leśniak. Ich długie wspólne życie obfituje w równie długie i bezsensowne spory, próbujące wykazać przysłowiową wyższość Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, pierwszeństwo jajka bądź kury, które w przypadku omawianej pary najczęściej sprowadzają się do udowodnienia tożsamości żółwia i ślimaka. W zacietrzewieniu werbalnego sporu nie straszne im rewolucje, wlatujące przez okno granaty, walące się ściany i odcinane głowy. Wygrywa ten, którego logika wywodu będzie na tyle pokrętna, a więc skuteczna, że adwersarz zanim dosłucha do końca, już dawno straci orientację w przestrzeni. Język miele pustkę zużytych frazesów, słowa tracą wagę, gubią znaczenie. Para na koniec się godzi, pewnie tylko po to, by następnego dnia rozpocząć spór od nowa.

Siłą tego spektaklu z całą pewnością jest bardzo dobra gra aktorów, którym udało się - po wrzuceniu w oszczędną scenografię Macieja Presera, między drzwi i okno - stworzyć ocierający się o surrealizm, pełen emocji i napięć świat. lonesco budował świat ze słów i ujawniał absurd tkwiący w języku. U Śmigasiewicza dzieje się poprzez obrazy, gesty, zachowania postaci. Czego mi brakuje w spektaklu? Przede wszystkim całościowego projektu, pomysłu na lonesco, który z jednej strony byłyby refleksją na temat funkcjonowania tej dramaturgii dzisiaj, z drugiej (i przy okazji) połączyłby obie części przedstawienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji