Artykuły

ŚLUBY PANIEŃSKIE, CZYLI MAGNETYZM SERCA

Kilka sekretnie przeczytanych romansów skłania dwie panny na wydaniu do złożenia sobie ślubowania: "Przyrzekam na kobiety stałość niewzruszoną nienawidzić ród męski, nigdy nie być żoną". Komedia Aleksandra Fredry bawi jednakowo bez względu na czasy. Inscenizacja Krystyny Jandy rozgrywa się zgodnie z duchem epoki w malowniczych wnętrzach i plenerach szlacheckiej posiadłości. Do podlublińskiego majątku pani Dobrójskiej, mieszkającej z córką Anielą i siostrzenicą Klarą, przyjeżdża z wizytą przyjaciel domu Radost. Podstarzałemu birbantowi nieobce są uciechy życia, pragnąłby jednak ustatkować skorego do hulanek bratanka Gustawa, który mu towarzyszy, i nakłonić go do ożenku z posażną Anielą. Niestety, w młodym lekkoduchu perspektywa ustabilizowanego, ziemiańskiego żywota budzi głęboką niechęć. Dopiero zdecydowany opór dziewczyny przełamie nastawienie Gustawa. Dzięki jego intrygom nawet nieporadny Albin zyska w końcu przychylność Klary. W przedstawieniu Teatru TV Janda zderzyła dwie szkoły aktorskie: warszawską - z nią samą jako Panią Dobrójską, Magdaleną Smalarą (Aniela), Adamem Woronowiczem (Gustaw), Michałem Pielą (Albin) oraz krakowską - z Jerzym Stuhrem (Radost) i Agnieszką Podsiadlik (Klara). Dobre tempo, potoczyście podawane dialogi i dbałość o realizm szczegółu złożyły się na efekt godny uwagi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji