Artykuły

Warszawa-Zakopane. 120-tka Witkacego

120. urodziny Witkacego z największym rozmachem uczci Zakopane i Warszawa. W Zakopanem jubileuszowej rocznicy patronuje Teatr Witkacego, który zarazem obchodzi własne 20-lecie. W stolicy na dyskusję o Witkacym zaprasza Akademia Teatralna i PIW. Na zdjęciu: Autoportret Witkacego, 1938 r.

Stanisław Ignacy Witkiewicz urodził się 24 lutego 1885 roku w Warszawie. Ten rówieśnik Kafki i Joyce'a nie przestaje być wszechstronnym twórcą współczesnym. Jako pisarz, dramaturg, malarz, filozof i teoretyk sztuki. W Zakopanem Teatr Witkacego będzie świętował urodziny patrona i własne od środy do soboty [23-26 lutego]. Teatr przed 20 laty założył Andrzej Dziuk wraz z kolegami, absolwentami krakowskiej PWST. Pierwszą premierę dali w setną rocznicę urodzin patrona. Było to przedstawienie "Witkacy - Autoparodia. Niesmaczny góralsko-ceperski skecz. Zakopiańczykom prawdziwym (!) poświęcone". Teraz w programie mają przegląd spektakli teatralnych i filmów o Witkacym, promocję książki "W metafizycznej dziurze. Teatr Witkacego w Zakopanem", wystawę fotografii "Istnienie Poszczególne - Stanisław Ignacy Witkiewicz" Ewy Franczak i Stefana Okołowicza.

Warszawski urodzinowy zjazd witkacologów odbędzie się w środę i w czwartek [23-24 lutego]. Konferencja w Teatrze Collegium Nobilium w Akademii Teatralnej poświęcona jest "Dialogowi z Witkacym o człowieku postmodernizmu", który podejmą m.in. prof. Janusz Degler, prof. Lech Sokół, Jerzy Jarocki, Krystian Lupa, Jan Englert, Jerzy Stuhr, Bohdan Michalski.

PIW podczas tego spotkania będzie promował trzeci tom "Dramatów" w opracowaniu Janusza Deglera. Obok najbardziej popularnych tekstów, jak "Szewcy" czy "Matka", zawiera on fragmenty kilku ocalałych sztuk, co przypomina, że ciągle nie wiadomo, gdzie podziewa się kilkanaście zaginionych utworów Witkacego. Na przykład "Persy Zwierżontkowskaja", którą uważał on za jedną z najlepszych swych sztuk. Wystawiono ją w 1927 r. Teatrze Miejskim w Zakopanem pod dyrekcją Szyfmana. W tej historii o wyprawie białej porewolucyjnej emigracji na Polinezję były wszystkie wątki Witkacego: jednostka przeciwstawiona masie, starcie wielkich idei i katastroficzna wizja upadku cywilizacji. A został tylko afisz. "Multifkakopulo" Witkacy wysłał w 1920 r. na konkurs "Ilustrowanego Kuriera Codziennego" i Teatru Bagatela. Mimo wyróżnienia, ślad po nim zaginął. Nie wiadomo też, co stało się z dwiema sztukami, które napisał razem z Marią Pawlikowską-Jasnorzewską: "Ostatnia godzina Heleny Pfeiffer" z 1925 r. i "Koniec świata" z 1929 r.

Do niedawna witkacolodzy podawali tytuły zaginionych 14 sztuk. Ostatnio na podstawie "Korespondencji filozoficznej" Ingardena i Witkiewicza dorzucili do tej listy ostatnią z 1939 roku - "Miazmat". Poszukiwania wszystkich można by opatrzyć tytułem jeszcze jednej sztuki zaginionej: "Wampir we flakonie, czyli zapach welonu". Z Witkacym jednak nigdy nic nie wiadomo. A gdyby tak natrafić na skrzynię księdza Henryka Kazimierowicza, fanatycznego wielbiciela twórczości Witkacego, który z parafianami wystawiał "Wariata i zakonnicę"? Ksiądz miał w niej liczne rękopisy.

A może szukać i gdzie indziej? W 1973 r. Juliusz Żuławski odnalazł w archiwach domowych "Pannę Tuttli Puttli". A przed kilkoma laty Stefan Okołowicz natrafił w USA na listy Witkacego do Marii Zarotyńskiej, 17-letniej narzeczonej zakopiańskiego fryzjera, z którą Witkacy romansował równolegle do burzliwej miłości z Czesławą Oknińską-Korzeniowską. Witkacy ciągle pisze i maluje - mawiają jego badacze. Nigdy nie wiadomo, co nam jeszcze wywinie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji