Artykuły

Słupsk. "Wesele Figara" wg Raduszyńskiej

- Figaro to taki mały łobuz, łapserdak, który okazuje się równie przegniły, jak szlachta, z którą walczy - mówi Katarzyna Raduszyńska, która reżyseruje w Nowy Teatrze w Słupsku "Wesele Figara" Pierre'a Beaumarchaisa, czyli sztuki, która stanowiła podstawę libretta opery Mozarta. Premiera w piątek.

Komedia "Wesele Figara" swoją premierę miała w 1874 roku. Tekst - przez ukazanie szlachty w negatywnym świetle i sługi bystrzejszego od swojego pana - wywołał ogromny oddźwięk w całej Europie. Autora oskarżano o podważanie obowiązującego systemu, sama sztuka miała podobno inspirować lud francuski do rewolucji.

W "Weselu Figara" występują ci sami bohaterowie, co w "Cyruliku sewilskim" - wcześniejszej sztuce Beaumarchaisa (uwiecznieni w operze Rossiniego). Trwają przygotowania do ślubu Figara - służacego hrabiego Almavivy - z garderobianą Zuzanną. Sielankę przerywa hrabia, zadając od Zuzanny prawa pierwszej nocy. Figaro oczywiście zaczyna zastanawiać się, jak pokrzyżować plany swojego pana. A to dopiero początek wielowątkowej fabuły, z niespodziewanymi zwrotami akcji, pełnej niespłaconych długów, miłosnych podchodów i odnalezionych po latach, porwanych dzieci...

Spektakl w Słupsku reżyseruje Katarzyna Raduszyńska. Przygotowała ona wcześniej m. in. "Pokojówki" Jeana Geneta, "Intrygę i miłość" Fryderyka Schillera i "Wesela w domu" Bohumila Hrabala. Była też asystentką Roberta Wilsona, Krystiana Lupy czy Grażyny Kani.

- Tekst Beaumarchaisa po dwóch wiekach jest ciągle interesujący, bo mówi o rzeczach, które nas dotyczą - uważa Raduszyńska. - W trakcie rozmów z aktorami okazało się, że każdy z nas ma swojego pan a feudalnego, własną historię ucisku. Nasz Figaro to taki młody człowiek, który za wszelką cenę chce się wspiąć na wyżyny. Wydaje mu się, że jak zniszczy stany panujące, to bez problemu wprowadzi swoje reguły. Jednak okazuje się na to za mały. Co nim kieruje? Pragnienie seksu, pieniędzy i władzy. Niby to oczywiste, wielu autorów już o tym opowiadało. Jednak Figaro to taki mały łobuz, łapserdak, który okazuje się równie przegniły, jak szlachta, z którą walczy.

Spektakl będzie z pewnością różnił się od innych realizacji w - dość tradycyjnym - repertuarze Nowego Teatru. Na scenie zobaczymy m. in. rockową kapelę. - Nasze "Wesele Figara" będzie jak najbardziej współczesne, dziejące się w 2010 roku, z ostrą, punkową muzyką - zapowiada Katarzyna Raduszyńska. - Nie bez znaczenia jest też miejsce, w którym realizuję to przedstawienie. Wystąpią w nim, obok aktorów, sami Słupszczanie, którzy opowiedzą coś o sobie, o tym wszystkim, co ich boli.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji