Artykuły

Rzeszów. "Ania z Zielonego Wzgórza" po raz setny w Siemaszce

W piątek o godzinie 17.30 na scenie rzeszowskiego Teatru im. W. Siemaszkowej wystawiona zostanie po raz setny"Ania z Zielonego Wzgórza".

Taki wynik spektaklu jest dla teatru zawsze wydarzeniem, bo świadczy o niesłabnącym powodzeniu przedstawienia wśród widzów. Do takich sukcesów w "Siemaszce" zaliczyć można takie tytuły jak "Emigranci", "Pinokio", "Mały książę", "Ten drogi Lwów" czy "Tajemniczy ogród". Cały czas grany jest monodram Anny Demczuk "Mój boski rozwód", dla którego kurtyna poszła w górę już ponad 130 razy. Teraz do tego grona dołącza opowieść o Ani Shirley z Avonlea. Musical na podstawie książki Lucy Maud Montgomery wyreżyserował Jan Szurmiej. Ale nie jest to pierwsza rzeszowska wersja perypetii "Ani z Zielonego Wzgórza". Dokładnie 23 lata temu na scenie Teatru im. Wandy Siemaszkowej wyreżyserował ją Marek Gliński. W obydwu przedstawieniach zagrali Anna Demczuk i Wojciech Kwiatkowski. W 1987 roku wcielili się w głównych bohaterów, czyli Anię i Gilberta. W musicalu świętującym w piątek swój jubileusz grają odpowiednio role - Pani Blewett i zawiadowcę stacji. - Pamiętam, że spektakl sprzed 23 lat też zagraliśmy ponad sto razy. Spodziewałam się wtedy dziecka, więc grałam w nim od premiery w styczniu do czerwca, czyli piątego miesiąca ciąży. Po wakacjach zastąpiła mnie Ewa Pająk - wspomina aktorka Anna Demczuk.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji