Artykuły

Monumentalizm godny tragedii

Laco Adamik należy z pewnością do nielicznych już dziś reżyserów, którzy doskonale czują się w teatrze monumentalnym. Jego widowiska realizowane są z niezwykłym rozmachem, a jednocześnie nie rażą patosem. I choć opowiadają o czasach zamierzchłych czujemy, że ich bohaterowie są nam bardzo bliscy. Przeżywają te same namiętności, zwątpienia, a nawet tragedie, które zdarzyć się mogą w każdej epoce. Dobrym tego przykładem jest choćby "Król Edyp". Spektakl zrealizowany przed 8 laty do dziś nic nie stracił, ze swej świeżości i uniwersalizmu. Jak zwykle nie zawiodła Adamika intuicja w doborze obsady. Jan Frycz odtwarzający rolę tytułową zerwał z wieloletnią tradycją, by postać tę grali czcigodni starcy. Jego Edyp jest człowiekiem pełnym buntu i namiętności, samotnikiem, władcą, szlachetnym, który za wszelką cenę chce dociec prawdy. I jest w gotów ponieść najdalej idące konsekwencje. Frycz miał w tym widowisku doborowych partnerów, zwłaszcza w osobach Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej (Jokasta) oraz Jerzego Treli (Kreon). Dodatkowym walorem była scenografia Barbary Kędzierskiej świetnie wykorzystująca przestrzeń i możliwości techniczne studia teatralnego w Łęgu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji