Artykuły

Białystok. Pół wieku Krzysztofa Raua

Przed ekranem zasiądą lalki, na ścianach zawisną plakaty i zdjęcia, w kątach dekoracje. A i tak wszystkiego będzie mało, by opowiedzieć o pięćdziesięcioleciu twórczości jednego z największych twórców polskiego teatru lalek, związanego z Białymstokiem.

Krzysztof Rau i jego teatr będzie bohaterem wystawy, która zostanie otwarta w piątek, 11 czerwca w Muzeum Rzeźby im. Karnego (ul. Świętojańska 17). Na jego spektaklach wychowało się kilka pokoleń. Wykształcił dziesiątki aktorów - dzięki niemu powstało trzyletnie Studium Aktorskie Teatru Lalek, które później przekształciło się w wydział lalkarski warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Aktorskiej. Przez wiele lat szefował Białostockiemu Teatrowi Lalek. Wieczny eksperymentator - założył pierwszy w Polsce prywatny Teatr 3/4 Zusno. Potem prowadził jedną z najnowocześniejszych jak na ówczesne czasy scenę "Banialuka" w Bielsku-Białej. Wyreżyserował wiele znakomitych przedstawień, z którymi zjechał świat.

Jak twórcze i bogate życie teatralne (które opisał też w autobiograficznej książce "Autolustracja") pokazać na jednej ekspozycji? Muzeum Karnego zdecydowało się na ten karkołomny wyczyn i chwała mu za to. - Od przyjaciół pana Krzysztofa, różnych teatrów, z którymi współpracował, z jego archiwum prywatnego dostaliśmy wiele zdjęć, afiszów , lalek - mówi Ryszard Saciuk, szef muzeum.

Bardzo ciekawym pomysłem jest ściągnięcie z różnych źródeł filmów dokumentalnych oraz telewizyjnych zapisów niektórych spektakli realizowanych przez Raua. W jednej z sal przed ekranem zostaną ustawione fotele kinowe (z kina Pokój), by tworzyły kinowo-teatralny klimat, a na ekranie, w ramach Teatroteki dla dorosłych (piątki, godz.19) i dzieci (niedziele, godz. 11) przez najbliższy miesiąc co tydzień oglądać można będzie zapisy spektakli (w większości przygotowane przez profesjonalne telewizje). To świetna okazja by zobaczyć słynne już przedstawienia, które stały się ikoną polskiego teatru, m.in. "Nim zapieje trzeci kur" Białostockiego Teatru Lalek, na który kiedyś waliły tłumy białostoczan (18 czerwca) czy "Gianni Jan Johan" Teatru 3/4 Zusno (25 czerwca). Gratką będzie pokaz (w dniu wernisażu, w piątek, godz. 19) reportażu "Narodziny Teatru 3/4 Zusno - "Smok Bonawentura".

- Film pokazuje przygotowania do spektaklu, a potem przeradza się w przedstawienie. Mamy taki pomysł, by podczas pokazu w pierwszych rzędach posadzić lalki ze "Smoka", by przyglądały się, co też aktorzy z nimi wyprawiają - mówi Krzysztof Rau. - A poza tym, to świetna okazja do wspomnień. Można tam zobaczyć naszych znanych aktorów i recenzentów we wczesnych wcieleniach: młodziutki chudziutki Paweł Aigner, Sylwia Janowicz -Dobrowolska sprzedaje bilety - jeszcze jako studentka...

Również eksponaty będą świetną okazją do wspomnień. Znajdzie się wśród nich m.in. pierwszy afisz, ogłaszający zapisy do studium teatralnego (a które wisiały w całej Polsce). - Co ciekawe - studium nielegalnego - mówi Rau. Czy zdjęcie z Tadeuszem Łomnickim, ówczesnym rektorem PWST, który zdecydował o powołaniu białostockiego wydziału, i tym samym studium zalegalizował...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji