Artykuły

Romeo uczy odporności

W Buffo umierają ze strachu, jak Śląsk przyjmie "Romea i Julię". Czy musical będzie tak popularny jak w Warszawie, czy sprzedadzą się wszystkie bilety?

Twórcy musicalu mogą być pewni, że jutro na widowni nie zabraknie znajomych Justyny Chowaniak z Jaworzna i Alicji Balasy z Bytomia.

Alicja tańczy od ósmego roku życia

Justyna (19 lat) i Alicja (21 lat) od września mieszkają razem w warszawskim mieszkaniu niedaleko teatru Buffo. Justyna wstaje trochę wcześniej, bo na jedenastą musi zdążyć do szkoły. Alicja pozwala sobie na sen do dwunastej. Obydwie są zmęczone ciągłymi próbami i przedstawieniami w Buffo. Czas wolny spędzają na basenie, w kinie. - Czasem trzeba odpocząć od teatru - mówi Justyna. Do Buffo trafiły z castingu na obsadę "Romea i Julii" [na zdjęciu scena ze spektaklu]. Grają też w innych spektaklach: "Metrze", "Ukochanym kraju", w "Tyle miłości". - W "Romeo i Julii" nie mamy dużo do roboty, tańczymy w scenach zbiorowych, czasem śpiewamy - mówi Justyna. O castingu do musicalu powiedziała jej mama. Pojechała do Katowic, zaśpiewała dwie aktorskie piosenki. - Nie marzyłam nawet, że mi się uda. Praca z Januszem Józefowiczem i Januszem Stokłosą wydawała mi się czymś nieosiągalnym. Myślałam: "Najpierw szkoła aktorska, a później spróbuję szczęścia" - wspomina. - Jak się udało, najpierw się przestraszyłam. Wyjazd do Warszawy, zmiana szkoły. To było wyzwanie - dodaje.

Alicja też nie myślała o pracy w Buffo. Marzyła o tańcu współczesnym w zagranicznym zespole. Tańczy od ósmego roku życia. Zaczęła od zespołu przy Śląskim Teatrze Tańca w Bytomiu. Występowała też gościnnie w baletowych spektaklach teatru w Grudziądzu: "Dziadku do orzechów", "Balu kadetów", musicalu "Dracula" w Teatrze Muzycznym w Gdyni. W pracy nad "Romeo i Julią" zaskoczyły ją improwizacje. - Stałam się też chyba bardziej odporna na stres - przyznaje.

Jest małomówna, Justyna chętniej opowiada. Cieszy się z pracy z Józefowiczem, ale ma też chwile słabości. - Jest ciężko. Trzeba pogodzić naukę z teatrem, przyzwyczaić się do życia bez najbliższych. To trudne. Mam momenty załamania, chcę wtedy wracać do domu, na szczęście zawsze znajdzie się ktoś, kto mnie pocieszy - mówi.

O Józefowiczu: - Jest bardzo wymagający, trzeba się do tego przyzwyczaić i nie przejmować się, jak trochę pokrzyczy.

Justyna jeszcze nie wie, na jak długo zwiąże się z teatrem. Pociąga ją fotografia, architektura wnętrz. Na razie jednak żyje pracą na scenie. - Najlepszy jest kontakt z publicznością, jej reakcja, to, że ludzie przychodzą i można dać z siebie wszystko - mówi.

W Buffo trochę się niepokoją występem w Spodku. - Umieramy ze strachu, jak nas Śląsk przyjmie - przyznaje Halina Tabęcka. Jednak dziewczyny nie mogą się już doczekać. Na widowni zasiądą ich rodziny, znajomi. Niektórzy zobaczą "Romea i Julię" pierwszy raz. - Planuję zabrać kolegów z Buffo do Jaworzna. Pokażę im miasto - mówi Justyna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji