Opera w 2 aktach; libretto: Eugene Scribe i Delestre-Poirson.
Prapremiera: Paryż 20 VIII 1828.
Premiera polska: Warszawa 1830.
Osoby: hrabia Ory - tenor; Raimbaud, jego przyjaciel - bas; Guwerner hrabiego - bas; Isolier, paź - mezzosopran; hrabina Adela - sopran; Ragonda, jej duenna - kontralt; Alicja - sopran; młody szlachcic - tenor; towarzysze hrabiego, służba Adeli, wieśniacy, wieśniaczki.
Akcja rozgrywa się we Francji w epoce średniowiecza.
Akt I. Hrabia de Formentiers wyruszył na wyprawę krzyżową, a tymczasem jego piękna małżonka Adela wpadła w oko słynnemu awanturnikowi i uwodzicielowi, hrabiemu Ory, który pragnąc zawrzeć znajomość z cnotliwą niewiastą, przebrał się za świątobliwego pustelnika i zamieszkał w skromnej chatce w pobliżu zamku de Formentiers, zyskując sobie wielkie poważanie wśród okolicznych wieśniaków.
Pojawia się stary guwerner hrabiego Ory i jego paź, młody, a wielce kochliwy Isolier, którzy poszukują "zaginionego" od pewnego czasu hrabiego. Z rozmów z wieśniakami guwerner domyśla się szybko, że to jego lekkomyślny patron ukrywa się pod przebraniem pustelnika.
Życzliwe damy dworu namówiły pogrążoną w melancholii hrabinę Adelę, aby skorzystała z porady świątobliwego eremity, który z pewnością potrafi znaleźć lekarstwo na dręczący ją smutek. Zjawia się więc Adela przed chatką rzekomego pustelnika, który oczywiście nie posiada się z radości, widząc swe plany niemal zrealizowane.
Niestety, w trakcie najbardziej ożywionej rozmowy hrabiego Ory z Adelą, kiedy hrabia już ma nadzieję niebawem przekroczyć progi jej zamku, pojawia się niespodziewanie stary guwerner wraz z dworzanami hrabiego i wśród ogólnej konsternacji demaskuje rzekomego pustelnika, który skompromitowany musi co prędzej uchodzić.
Akt II. Ponownie próbuje hrabia Ory szczęścia w zdobywaniu względów uroczej a cnotliwej Adeli. Wraz z towarzyszami przebiera się teraz w żeński strój zakonny i jako pokorna mniszka, wśród szalejącej na dworze burzy, puka do wrót zamkowych, prosząc hrabinę Adelę o schronienie i o opiekę wobec nikczemnych zakusów... hrabiego Ory. Następuje szereg przezabawnych scen i komicznych nieporozumień - zwłaszcza że dobrana kompania, zaproszona na kolację, nie omieszkała uraczyć się tęgo starym winem, które zdążył odkryć w piwnicy myszkujący po zamku Raimbaud. Wśród nocy hrabia Ory, pragnąc zrealizować swe plany, rozpoczyna zaloty do... własnego pazia Isoliera, który zorientowawszy się w sytuacji, stanął mu na drodze, udając Adelę. W końcu jednak nieoczekiwany powrót pana zamku z krzyżowej wyprawy kładzie kres zakusom hrabiego, zmuszając go do szybkiego opuszczenia miejsca niefortunnych zalotów.
"Hrabiego Ory" skomponował Rossini w czasie, gdy osiadł był już w Paryżu i zaangażowany na fantastycznych warunkach finansowych piastował godność dyrektora tamtejszego Teatru Włoskiego. Mniej może jest w tej operze młodzieńczej werwy i temperamentu, natomiast dużo subtelności, wdzięku i prawdziwej francuskiej pikanterii. Sporo fragmentów przeniósł tu kompozytor prawie bez zmian z wcześniejszej, słabszej zresztą swojej opery "Podróż do Reims". Stąd może pewne nierówności w ogólnym klimacie dzieła. Niemniej, wystawiony w Paryżu "Hrabia Ory" spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem i przez lat blisko trzydzieści utrzymywał się w repertuarze, a Hektor Berlioz w swoim czasie poświęcił mu entuzjastyczny artykuł. Później na czas dłuższy zapomniano o tej operze, w naszych jednak czasach powraca ona znowu do repertuaru, czego dowodem m. in. świetny jej sukces na festiwalu w Glyndebourne.
Źródło: Przewodnik Operowy Józef Kański, PWM 1997
Ukryj streszczenie