Czas akcji: druga połowa XX wieku.
Miejsce akcji: pokój w domu na farmie w Stanach Zjednoczonych.
Obsada: 5 ról męskich i 2 role kobiece.
Druk:
Sztuka w trzech aktach.
Na kanapie leży umierający starzec Dodge, ojciec rodziny. Po domu kręci się jego żona Halie i dwóch synów: najstarszy - Tilden i średni - Bradley, kaleka bez nogi. W domu cały czas panuje tajemnicza i groźna atmosfera. Nad rodziną wisi jakieś fatum, które powoduje, że wszyscy jej członkowie zachowują się - można powiedzieć - paranoidalnie. Dodge zamiast leczyć uporczywy kaszel popija whisky z butelki, którą ukrywa pod poduszką. Tilden wchodzi z naręczem świeżej kukurydzy i wysypuje ją ojcu na kolana. Ten z wściekłością strąca ją na podłogę i znów pociąga z butelki. Tilden przynosi z kuchni stołek, siada i zaczyna obierać kukurydzę, rzucając łupiny na środek sceny. Z dziwacznych i pełnych niedomówień rozmów, jakie prowadzą bohaterowie, poznajemy stopniowo tragiczną historię rodziny na przestrzeni ostatnich kilku lat. Tilden trafił jakiś czas temu do więzienia, Bradley stracił nogę pod piłą mechaniczną, a trzeci, najmłodszy syn Ansel, zmarł w motelu, wkrótce po zawarciu ślubu. Po tej chaotycznej rozmowie, w której poznajemy tragiczną sytuację w jakiej znalazła się rodzina, Halie wychodzi na lunch z pastorem Dewisem. W trakcie posiłku ma zapytać go, czy można postawić zmarłemu synowi pomnik - z piłką do koszykówki i karabinem, choć Ansel nigdy nie grał w koszykówkę ani nie poległ z bronią w ręku. Atmosfera staje się absurdalna, gdy do pokoju wchodzi Bradley i zaczyna strzyc maszynką elektryczną umierającego, pijanego już ojca, boleśnie kalecząc jego głowę. Za oknem słychać cały czas ulewny deszcz.
Do domu wkraczają dwie nowe postacie - Vince i Shelly. Vince jest synem Tildena a Shelly jego dziewczyną, bardzo piękną dziewiętnastolatką. Przyjeżdżają w odwiedziny do dziadków Vinca i szybko zostają wciągnięci w tragiczną i absurdalną atmosferę domu. Dodge od samego początku udaje, że nie poznaje Vinca. Jedyne, co go naprawdę interesuje, to alkohol, reszta wydaje mu się być jedynie przywidzeniem. Shelly jest przerażona tym, co się dzieje, chce jak najszybciej wyjechać.
Nagle pojawia się Tilden, tym razem z naręczem marchwi. W ogóle nie zwraca uwagi na syna i zachowuje się tak, jakby go nie było. Wręcza marchew Shelly i wychodzi, by po chwili wrócić ze stołkiem i nożem do obierania jarzyn. Tym razem jednak to Shelly zabiera się do pracy przy warzywach, aby w ten sposób rozładować napięcie. Później Dodge wysyła Vince po butelkę do sklepu, a ten wychodząc, decyduje się zostawić Shelly samą z dziadkiem i ojcem. Wówczas Tilden długo rozmawia z dziewczyną i wyjawia jej rodzinne tajemnice, które prześladują członków ich rodziny. Mówi Shelly o dziecku Halie, które zabił kiedyś Dodge, topiąc je w pobliskim jeziorze. Zwłoki ukrył tak dobrze, że nikt ich nie znalazł i do tej pory tylko on wie, gdzie są pochowane. Dodge głośno protestuje przeciwko ujawnianiu rodzinnych tajemnic.
Do pokoju znowu wkracza groźny Bradley. Tym razem obiektem jego brutalnego zachowania jest Shelly. Każe jej otworzyć usta i wpycha w nie palce ręki, którą ona usiłuje wyrwać.
Następnego dnia sytuacja jest już inna. Nie słychać deszczu, świeci słońce, ani śladu kukurydzy czy marchwi. Do domu wraca Halie z pastorem Dewisem. Idąc chichoczą i rozmawiają beztrosko. Wygląda na to, że przyczyną ich wesołości jest wypita po drodze whisky. Halie zawiadamia Dodga, że syn Ansel będzie miał pomnik. Pomnik naturalnej wielkości z brązu. W jednej ręce będzie trzymał piłkę a w drugiej karabin. Gdy Dodge nieco trzeźwieje, opowiada Shelly swoją wersję wydarzeń poprzedzających zabójstwo dziecka. W czasie, gdy ich rodzina była już dobrze sytuowana, Halie zdradziła go w czasie wycieczki na południe Stanów Zjednoczonych. Gdy urodziło się dziecko, Tilden pokochał je i opiekował się nim. Dodge nie mógł jednak tego wytrzymać i utopił je. Od tej pory rodzinie zaczęły przytrafiać się tragiczne przypadki. Gdy Dodge kończy swe wyznania, do domu wraca kompletnie pijany Vince z torbą pełną pustych butelek po alkoholu, które po kolei wyjmuje i roztrzaskuje o podłogę werandy. Atmosfera zagęszcza się. Vince zaczyna być agresywny, sięga nawet po nóż. Teraz Dodge wygłasza swoją ostatnią wolę, w której powierza dom Vincowi, narzędzia Tildenowi, po czym, prawie niezauważalnie dla innych, spokojnie umiera.
Sztukę kończy scena, w której zjawia się utytłany w błocie po kolana Tilden. Na wysokości piersi trzyma ciało małego dziecka. Właściwie są to kości owinięte w zabłoconą i przegniłą szmatę. Halie zza sceny mówi: "Dobry, solidny deszcz. Przenika aż do samych korzeni. A reszta robi się sama."
Ukryj streszczenie