Opera w 3 aktach, libretto: Giuseppe Pizzolato, wg Carla Goldoniego.
Prapremiera: Monachium 19 III 1906.
Premiera polska: Warszawa 1954.
Osoby: Lunardo, antykwariusz - bas; Margerlta, jego druga żona - alt; Lucieta, jego córka - sopran; Maurizio, kupiec - bas; Filipeto, jego syn - tenor; Marina, ciotka Filipeta - sopran; Simon, kupiec, jej mąż - bas; Cancian, bogaty mieszczanin - bas; Felice, jego żona - Sopran; hrabia Riccardo - tenor; służąca Mariny - sopran.
Akcja rozgrywa się w Wenecji w XVIII w.
Akt I. Odsłona 1. Margerita i Lucieta siedzą przy ręcznych robótkach i nudzą się beznadziejnie, gdyż Lunardo tyranizuje je, nie pozwalając na żadne, nawet najbardziej niewinne rozrywki. Teraz, przybywszy do domu, oznajmia on swojej żonie, że właśnie postanowił wydać Lucietę za Filipeta, syna swego przyjaciela, Maurizia. Gdy Margerita usiłuje protestować przeciw takiemu rozporządzeniu losem młodej dziewczyny, Lunardo brutalnie jej przerywa i oznajmiając na dodatek, że zaprosił na dzisiejszy wieczór do swego domu trzech przyjaciół z żonami, każe jej wyjść z pokoju, gdyż oczekuje przybycia Maurizia. Obydwaj godni siebie kompani szybko dochodzą do porozumienia i zgadzają się, że młodzi nie powinni w ogóle poznać się przed ceremonią zaślubin.
Odsłona 2. Filipeto dowiedziawszy się, że ojciec zaręczył go nie pytając o zdanie, przychodzi do swej ciotki Mariny, prosząc o radę i pomoc. Marina obiecuje umożliwić mu spotkanie z Lucietą przed terminem ewentualnego ślubu. Mąż Mariny, Simon, ujrzawszy Filipeta, każe mu się wynosić ze swego domu, następnie oznajmia żonie, że wieczorem pójdą z wizytą do Lunarda. Marina wolałaby zostać w domu i wypocząć, ale Simon nie zwraca na jej słowa uwagi. Zjawia się pani Felice Cancian wraz ze swym mężem, który we wszystkim jej ulega, i ze swym amantem, hrabią Riccardem. Usłyszawszy o projektowanym małżeństwie Filipeta i Luciety, postanawia wspólnie z Mariną wypłatać figla zadufanym w swej władzy mężczyznom.
Akt II. Lunardo, spostrzegłszy, że jego żona i córka stroją się na przyjęcie gości, łaje je w grubiański sposób i rozkazuje natychmiast przebrać się na powrót w skromne, codzienne suknie. Jako pierwsi goście zjawiają się Simon i Marina. Mężczyźni, zostawszy sami, wspominają z lubością dawne, dobre czasy, kiedy kobiety winne były swym mężom i ojcom absolutne posłuszeństwo. Tymczasem nadchodzi też Cancian i Felice. Ponieważ właśnie jest karnawał, sprytna żona Canciana wpadła na pomysł urządzenia maskarady, podczas której Filipeto będzie mógł ujrzeć i poznać swą przyszłą żonę. Oto właśnie w towarzystwie hrabiego Riccardo nadchodzi młodzieniec przebrany za kobietę. Słysząc, że mężczyźni, którzy przedtem przeszli na pogawędkę do gabinetu Lunarda, wracają, obaj ukrywają się. Lunardo oznajmia udającym wielkie zaskoczenie kobietom o postanowionych teraz właśnie definitywnie zaręczynach Filipeta i Luciety, gdy wtem wpada zaniepokojony Maurizio, wołając, że nigdzie nie może znaleźć swego syna, który podobno wyszedł z domu z niejakim hrabią Riccardem. Słysząc to Cancian, któremu towarzystwo przyjaciół dodaje pewności siebie, poczyna lekceważąco wyrażać się o hrabim, zakazując żonie stanowczo zadawania się z nim. Urażony do żywego hrabia Riccardo wyskakuje z ukrycia, przez co zostaje zdemaskowany także i Filipeto. Następuje ogólne zamieszanie i cały podstęp się ujawnia, ale Lucieta i Filipeto zdążyli już przyjrzeć się sobie i pokochać.
Akt III. Czterej gburzy siedzą w sklepie Lunarda i zastanawiają się nad najlepszym sposobem ukarania nieposłusznych kobiet. Lucietę można by odesłać do klasztoru, ale co zrobić z żonami - bez nich trudno się obejść. Naradę przerywa wejście pani Felice, która w obszernej oracji wykazuje zaskoczonym mężczyznom niestosowność ich postępowania, nie dopuszczając ich w ogóle do słowa, tak że ci w końcu miękną i udzielają generalnego przebaczenia wszystkim winowajcom zamierzonego podstępu. Mężowie, pogodzeni z żonami, idą omówić szczegóły weselnej uroczystości, i wówczas Lucieta z Filipetem zamieniają pierwszy narzeczeński pocałunek.
"Czterech gburów" uchodzi w oczach krytyków za najlepsze dzieło sceniczne Wolfa-Ferrariego; niemałą zasługę ma tu udane libretto, oparte na tle komedii Goldoniego. Będąc kontynuatorem opery buffa (jedynym zresztą na szerszą skalę w owym okresie na początku XX w.), nie stał się jednak Wolf-Ferrari naśladowcą stylu Mozarta czy Rossiniego, lecz umiał znaleźć własną, indywidualną formę dla tego gatunku operowego. Jedynie typ parlanda w dialogach może nasuwać skojarzenia z Rossiniowskim recitativo secco, jakkolwiek u Wolfa-Ferrariego nie ma już oczywiście klawesynu, a orkiestra przez cały czas towarzyszy śpiewakom. Walory "Czterech gburów" to przede wszystkim bujna inwencja melodyczna, lokalny koloryt, uzyskany przez wprowadzenie ludowych piosenek weneckich, oraz - mimo kameralnego charakteru całości - kunsztowna konstrukcja dużych scen zbiorowych, zwłaszcza świetnego finału w II akcie.
Źródło: Przewodnik Operowy Józef Kański, PWM 1997
Ukryj streszczenie