Czas akcji: koniec lat siedemdziesiątych XX wieku.
Miejsce akcji: Śląsk, Polska.
Obsada: 15 ról męskich, 3 role kobiece.
Druk: "Dialog" nr 11/2002.
Sztuka w dwóch aktach.
Akt I
Akcję rozpoczyna Konferansjer, który zapowiada, że opowie, jak zabił człowieka. Odczytuje ogłoszenie o naborze nowych funkcjonariuszy do Milicji Obywatelskiej i zachęca, by zgłaszać się do służby. Zaczyna opowiadać historię śląskiego seryjnego mordercy kobiet z lat siedemdziesiątych.
Jest lato 1978 roku. W kawiarni "Roksana" kapitan Albin Musiał spotyka się ze swoim konfidentem Romanem Nawrockim. Przerywa im dwóch pijanych milicjantów z nowego naboru, który biorą mężczyzn za parę gejów. Kapitan Musiał sprawnie przywołuje ich do porządku i grożąc oskarżeniem o napaść na funkcjonariusza na służbie, wymusza, by odtąd nie swojemu komendantowi, ale jemu osobiście w pierwszej kolejności składali raporty.
Wrzesień 1978. W teatrze miejskim trwa pierwsze przedstawienie sezonu - "Śluby panieńskie". Rolę Albina gra tu Konferansjer, w roli Klary partneruje mu Jola Mazak-Jabłońska - dziewczyna, która tego wieczoru zostanie zamordowana. Są parą. Po spektaklu Jola wyznaje, że być może jest w ciąży. Kochankowie nie wychodzą jednak razem. Rozstają się przed teatrem. Jola idzie na postój taksówek. Tam zaczepia ją obcy mężczyzna, przedstawia się i dziękuje za spektakl. Po chwili, ponieważ nie ma żadnej taksówki, ruszają razem na przystanek tramwajowy. Widzimy, jak mężczyzna ukradkiem podnosi z ziemi kamień i chowa go w rękawie. Gdy znikają z pola widzenia, słychać odgłos uderzenia, stłumiony jęk i charkot.
Na miejsce zbrodni przybywają najwyższe władze województwa. Śledztwo musi szybko przynieść wyniki, bo zamordowana aktorka była córką premiera. Powstaje portret pamięciowy podejrzanego i wyznaczona zostaje wysoka nagroda za wskazanie miejsca jego pobytu. Tego samego wieczoru patrol policji spotyka na ulicy Kazimierza Stańczaka i aresztuje go, jako podobnego do rozwieszonego w mieście rysopisu mordercy. Okazuje się on ojcem rodziny, inżynierem o nieposzlakowanej opinii. W efekcie interwencji z województwa prowadzący śledztwo milicjanci puszczają go bez przesłuchania i sprawdzenia alibi Stańczak odchodząc, pisze kartkę "Więcej nie będę zabijał". Kartka ta znaleziona potem przez milicję, poddana zostaje starannej analizie. Portret psychologiczny zabójcy, sporządzony na podstawie charakteru pisma, idealnie odpowiada osobie zwolnionego właśnie inżyniera. Wtedy przychodzi wiadomość, że Stańczak popełnił samobójstwo, zabijając wcześniej własną żonę i córeczkę. To wydaje się ostatecznym potwierdzeniem, że to on był seryjnym mordercą. Martwy sprawca jest jednak dla milicji i władz nie do zaakceptowania. Trzeba znaleźć żywego sprawcę, któremu można by wytoczyć publiczny proces i tym samym wykazać skuteczność organów ścigania.
Akt II
Milicja rozpoczyna akcję "Pokusa". Bataliony przebranych za kobiety milicjantów wyruszają na ulice miasta jako przynęta. Trwają intensywne przesłuchania osób w przeszłości podejrzanych o wykroczenia na tle seksualnym. Śledztwu towarzyszą ciągłe ponaglenia ze strony premiera, oczekującego rychłych i spektakularnych rezultatów. Od pół roku jednak, czyli dokładnie od czasu samobójstwa Stańczaka, wampir nie zaatakował. W dodatku jeden z milicjantów sprawdził go i okazało się, że inżynier - samobójca, nie miał alibi na czas żadnego z czternastu popełnionych zabójstw. Ale nadgorliwy milicjant zostaje w trybie nagłym usunięty ze służby, a śledztwo - prowadzone odtąd samodzielnie przez kapitana Musiała - trwa dalej.
Pośród licznych osób zgłaszających się na milicję z donosami na krewnych, sąsiadów i znajomych, pojawia się Marianna Nawrocka, która twierdzi stanowczo, że wampirem jest jej mąż, Czesław Nawrocki. Początkowo zignorowana, budzi zainteresowanie śledczego, gdy okazuje się, że jej mąż jest bratem Romana Nawrockiego, geja, który od dawna jest konfidentem milicji. Kapitan Musiał aresztuje Romana Nawrockiego pod zarzutem dokonania zabójstwa. Rozpoczynają się ostatnie przygotowania do aresztowania głównego sprawcy - Czesława Nawrockiego. By nadać sprawie odpowiednią oprawę, w aresztowaniu uczestniczyć mają Wojewoda, Prokurator Wojewódzki i Komendant.
Wracający z pracy rowerem Czesław Nawrocki zostaje z wielką pompą zatrzymany. Zaskoczony tłumem biorących udział w aresztowaniu funkcjonariuszy mówi: "Tylu się was zebrało, jakbyście tego wampira złapali." Słowa te, odpowiednio zmodyfikowane, staną się w toku śledztwa dowodem, że oskarżony przyznał się do winy. Pozostaje jeszcze problem nagrody, którą należałoby wypłacić Mariannie Nawrockiej za wskazanie sprawcy. Ale kapitan Musiał zadbał i o to: kobieta zostaje aresztowana za współudział w zbrodniach męża, a wskazanie przez nią sprawcy uznane za bezwartościowe, bo - jak twierdzi Musiał - milicja ustaliła osobę mordercy "operacyjnie".
Trwają przesłuchania. Milicja zastrasza i przekupuje ewentualnych świadków obrony. Podważa krok po kroku alibi braci. Klaudiusz - dziewiętnastolatek, związany wcześniej z Romanem Nawrockim, w zamian za obietnicę wyjazdu do wymarzonej Szwecji, godzi się zeznawać pod dyktando milicji. Żona Czesława, przekonana, że do więzienia zamknięto ją tylko po to, by zapewnić jej bezpieczeństwo i wierząc, że tuż po procesie wypuszczą ją i wypłacą nagrodę - mówi w sądzie dokładnie to, co jest na rękę prokuraturze. Zeznania tych dwojga pogrążają braci. Brakuje jednak "korony dowodów" - przyznania się sprawców do winy, tym ważniejszej, że w społeczeństwie wciąż uporczywie krążą plotki, że cały proces jest sfingowany. Najpierw załamuje się Roman. Zeznania Klaudiusza przeciwko niemu, codzienne gwałty w celi dokonywane przez opłacanych przez milicję recydywistów, wreszcie groźba, że jego matka - staruszka, oskarżona została o handel rzeczami ofiar swoich synów i czeka ją pięć lat więzienia - skłaniają go wreszcie do zeznań zgodnie z zapotrzebowaniem milicji i prokuratury. Ale Czesław Nawrocki wciąż nie przyznaje się do winy. Będąc ojcem kilkorga dzieci, nie chce, aby piętno ojca-mordercy złamało im życie. Do zeznania skłania go dopiero podstawiony przez milicję współwięzień, przekonując, że sąd, nie mogąc go uniewinnić - bo to oznaczałoby kompromitację - może go jednak skierować na badania psychiatryczne, które wykażą, że jest niewinny. Nagranie jego zeznania zostaje odpowiednio spreparowane, tak by dla opinii publicznej zabrzmiało odpowiednio przekonująco.
Sąd - tak jak było zaplanowane - orzeka dla obu braci najwyższy wymiar kary i wyrok zostaje wykonany. Marianna Nawrocka, za zacieranie śladów, trafia na kilka lat za kraty, a dzieci Nawrockich - do domów dziecka. Z opowieści Konferansjera dowiadujemy się też o losach pozostałych postaci: Klaudiusz wyjechał do Szwecji, gdzie po kilku latach zmarł na AIDS, milicjanci biorący udział w śledztwie awansowali - a po zmianie ustroju, wygodnie osadzili się w nowych realiach. Innym życie potoczyło się na ogół dość dobrze, dla wielu sprawa Wampira była wydarzeniem przełomowym, które pozwoliło im zrobić karierę. Kilka lat później nakręcono jeszcze film fabularny pod tytułem "Kryptonim Wampir", w którym Konferansjer zagrał Wampira - była to jego pierwsza i ostatnia rola filmowa, do której doskonale się nadawał, znał bowiem Czesława Nawrockiego najlepiej. To on był tym współwięźniem, który skłonił go do przyznania się do winy. Dzięki temu sam został z więzienia wypuszczony.
Ukryj streszczenie