Czas akcji: lata pięćdziesiąte XX wieku.
Miejsce akcji: wieś Rabarbar na Podlasiu i okoliczne miejscowości.
Druk:
"Listy z Rabarbaru" to tytuł debiutanckiego tomiku opowiadań Edwarda Redlińskiego. Mają one wyraźnie autobiograficzny charakter. Opowiadają historię bohatera-narratora, od dzieciństwa spędzonego na wsi, aż po ukończenie Politechniki Warszawskiej. Książka składa się z szesnastu opowiadań. Główny bohater nazywa się Pawełek i jest inny niż chłopcy w tym samym wieku. Postawa i zachowanie Pawełka stanowczo odbiegają od przyjętych norm postępowania w jego środowisku. Każde z opowiadań ukazuje nam jak ten wrażliwy i spokojny chłopiec reaguje na otaczającą go rzeczywistość.
Pawełka poznajemy w drodze do wsi Rabarbar, gdzie mieszka. Jest początek stycznia, ostry mróz, dzień powszedni. Chłopiec wraca z ojcem wozem do domu po sprzedaniu wieprzka. Mijają kościół, w którym, nie wiadomo dlaczego, pali się światło. Wiejskie kościoły otwierano tylko w niedzielę i święta, w dni powszednie zaś były szczelnie zamknięte w obawie przed rabunkiem. Ten kościół był nie tylko oświetlony, ale otwarty i pusty. Ojciec z Pawełkiem wchodzą do środka i chłoną tajemniczą atmosferę świąt Bożego Narodzenia. Chłopiec modli się z wiarą, że modlitwa trafia do nieba, a ojciec wrzuca do blaszanej puszki pokaźną ofiarę, gdyż dobrze udało mu się sprzedać wieprzka. Scena ta, z pogranicza rzeczywistości i świata dziecięcej wyobraźni o świętych i aniołach, ukazuje głębokość przeżyć chłopca, jego wrażliwość i potrzebę wiary.
Wyjątkowy, jak na ówczesne czasy, jest stosunek Pawełka do zwierząt. O ile ojciec ze szczególną miłością i troską, na jaką w rodzinie nie zasługuje nikt, traktuje konia, o tyle chłopcu zdecydowanie bliższa jest krowa. "W jej dwudziestopudowym cielsku mieszka siostrzana dusza, prosta i miękka." Także przyjaźń i sposób odnoszenia się do psa Żuczka-Trezora daleko odbiega od przyjętego na wsi sposobu traktowania zwierząt. Gdy Pawełek poznaje legendy Dzikiego Zachodu, do głębi poruszony przygodami ich bohaterów, rozmawia nocami z Winnnetu i Old Shatterhandem, planując wspaniałe, wspólne wyprawy w swym świecie wyobraźni.
Wiara chłopca, naiwna i szczera, jego poważny stosunek do Boga i ludzi stawiają go w wyjątkowo trudnej sytuacji. Obserwuje odrażające zachowania swoich rówieśników w stosunku do siebie i zwierząt. Nie bierze udziału w stosunkach seksualnych z krowami, nadmuchiwaniu żab itp. Jednocześnie nie potrafi sam przeciwstawić się temu, opowiada więc wszystko księdzu Andrzejowi w trakcie spowiedzi. Jego zachowanie czyni go we wsi "świętym młodziankiem". Pisze: "Owładnęła mną słodycz przymierza z księdzem i z Panem Bogiem". Koledzy próbują brutalnie przerwać to przymierze, lecz Pawełek nie poddaje się i celnym kopniakiem w nos jednego z napastników broni swojej czci i honoru.
Po skończeniu szkoły podstawowej chłopiec chce się uczyć dalej. Nie ma zamiaru zostać "na gospodarstwie". Uważa, że jest utalentowanym matematykiem, a swoją przyszłość widzi w mieście. Udaje mu się dostać do szkoły średniej w Kościanach. Maturę z matematyki zdaje celująco, co utwierdza go w pozytywnej opinii na temat własnych uzdolnień. Dalsze swe kroki kieruje w związku z tym na Politechnikę Warszawską. Zdaje egzamin, a preferencyjny wtedy dla chłopskich synów system naboru dodatkowo ułatwia mu podjęcie nauki. Paweł nadal jest inny, także i w nowym środowisku jego zachowanie odbiega od przyjętych norm, choć przykra lekcja z okresu bycia "świętym młodziankiem" nauczyła go zachowywania pozorów przeciętności.
Podczas swych wakacyjnych i świątecznych pobytów we wsi, Paweł bacznie obserwuje codzienne życie, które stopniowo ulega nieodwracalnym przemianom. Konia powoli zastępuje traktor, a wóz drabiniasty wypiera motocykl WFM-ka. Zmienia się także stosunek ludzi do ziemi i zwierząt. Mimo to, wieś zaczyna wydawać się mu mała, zacofana, a dom rodzinny staje się dla niego powoli obiektem muzealnym z czasów młodości.
Ojciec Pawła usiłuje na wszelkie sposoby zatrzymać syna "na gospodarstwie". Proponuje zmianę sposobu gospodarowania. Planuje organizację dużej fermy owczej, która ma przynieść znaczne dochody. Pech chce, że w tym samym czasie Paweł bierze udział w konkursie na projekt domu handlowego w Zagrodziu. W momencie, gdy ojciec prawie przekonał syna do pozostania na wsi, do chałupy wchodzi listonosz i przynosi pismo, z którego Paweł dowiaduje się, że jego projekt wygrał w konkursie. Decyzja komisji konkursowej rozdziela drogi ojca i syna ostatecznie i nieodwołalnie. Już teraz wiadomo, że gdy za rok zrobi dyplom na Politechnice, na wieś na pewno nie wróci.
Ukryj streszczenie