Autor: John Pepusch
Opera balladowa w 3 aktach z introdukcją; libretto: John Gay.
Prapremiera: Londyn 29 I 1728; prapremiera w wersji Beniamina Brittena: Cambridge 24 V 1948.
Premiera polska: Bydgoszcz 29 X 1968.
Osoby: Peachum: Lockit; Macheath; Filch; Jemmy Twitcher (Jemmy Drgawka); Wat Dreary (Wat Straszny): Nimming Ned (Ned Pajęczarz)) Harry Paddington; Mat of the Mint (Mat od Mennicy): Ben Budge (Ben Lizus); Żebraczka; pani Peachum; Polly Peachum; Lucy Lockit; Diana Trapes; pani Coaxer; Dolly Trull; pani Vixen; Betty Doxy; Jenny Diver; pani Slammekin; Sukey Tawdry; Molly Brazen; Piwniczy; Lutniarz; Strażnik; Dozorca więzienny; konstable, żebracy. Akcja rozgrywa się w Londynie na pocz. XVIII w.
Introdukcja. Na spektakl zaprasza widzów Żebraczka, będąca autorką opery. Prosi o wybaczenie, że jej opera nie jest "tak od początku do końca sztuczna, jak te, co są dziś w modzie, i że nie ma tu żadnych recitatiw"...
Akt I. Peachum siedzi w swym domu nad wielką księgą handlową, rozstrzygając o losach ludzi z będącej pod jego kontrolą zgrai łotrzyków. Peachum pracuje na dwie strony: w obronie łotrów i przeciwko nim. Tych, którzy obrotnie na niego pracują, znosząc bogate łupy - w razie wpadki broni swymi koneksjami od stryczka lub zesłania. Tych, którzy powodują jego niezadowolenie - sam wydaje w ręce policji, pobierając urzędowo przepisaną nagrodę. Na każdą sesję sądu musi kogoś poświęcić, chcąc zadowolić swych przyjaciół z policji. Kogo wybrać teraz?
W rozważaniach przeszkadza mu pani Peachum, przynosząc oburzającą wiadomość: ich córka, Polly, zainteresowała się kapitanem Macheathem, bandytą zręcznym, lecz przepuszczającym cały swój krwawo zdobywany majątek na dziwki i szulernie. Peachum, nie na żarty przerażony możliwością związku Polly z Macheathem, idzie natychmiast wypytać córkę o jej uczucia; zezwoli jej na wszystko, byle nie na małżeństwo!... Pani Peachum też pragnie dowiedzieć się czegoś bliższego o Polly i Macheath'ie, ale wybiera inne źródło informacji: przesłuchuje jednego z członków bandy, Filcha. Informacje przechodzą najgorsze oczekiwania: Polly i Macheath już są po ślubie.
Wkrótce zresztą Polly sama im to wyznaje. Peachumowie są zdruzgotani, lecz Peachum to człowiek, który umie każde zło przekuć na korzyść dla siebie. Macheath ma zapewne trochę grosza, niech więc Polly zabezpieczy sobie jego majątek i doniesie na Macheatha podczas najbliższej sesji sądu; wdowa ze spadkiem - to już brzmi lepiej... Ponieważ jednak Peachum widzi, iż Polly jest na serio zakochana i nie ma co na nią liczyć, postanawia zająć się wszystkim osobiście.
Gdy rodzice odchodzą, Polly spotyka Macheatha i ostrzega przed niebezpieczeństwem: ojciec nastaje na jego życie, Macheath musi uciekać! Ucieka zatem - prosto do tawerny obok więzienia w Newgate, do swych kompanów i dziwek. Przychodzą do niego wszystkie, wszystkie chętne - tylko jedna Jenny Diver jest trochę oziębła; w gronie tylu rywalek nie wypada jej okazywać czułości; jej, która najsilniej była z Macheathem związana...
Ale dziwki ostatecznie wydały Macheatha. Gdy oplotły go swymi ramionami, nadszedł wraz z konstablami Peachum, by odprowadzić Macheatha do więzienia.
Akt II. W Newgate przyjmuje go z prawdziwą satysfakcją Lockit, naczelnik więzienia. Zamyka go w celi, i teraz dopiero Macheath może spokojnie przeanalizować swego pecha. Niedługo jednak cieszy się samotnością. Odnajduje go tutaj rozżalona, ciężarna Lucy - córka Lockita, dziewczyna, której obiecywał małżeństwo, a która teraz dowiedziała się o jego ślubie z Polly. Macheath oczywiście nie przyznaje się do swego ożenku: gdy tylko wyjdzie z celi, gotów jest poślubić Lucy. To Polly rozpowszechnia fałszywe plotki o ich rzekomym związku; niech tylko Lucy przyprowadzi kapelana, może z nią wziąć ślub nawet tutaj, w więzieniu.
To przekonuje Lucy o jego prawdomówności i dobrych intencjach; biegnie sprowadzić księdza. Tymczasem Peachum i Lockit omawiają swoje interesy. Wspólnie regulują ruch w przestępczym światku; raz Lockit przymyka oczy na przestępstwa popełniane przez ludzi Peachuma, to znów Peachum oddaje mu kogoś pod stryczek - łupami dzielą się zgodnie i życie toczy się wyznaczonym przez nich szlakiem, ku zadowoleniu obydwu. Pieniądze są również przyczyną, dla której Lockit nie może uwolnić Machcatha, chociaż Lucy błaga go o to usilnie. Jeśli go wypuści - utraci nagrodę.
Nadchodzi Polly. Pragnie pocieszyć męża w więzieniu, lecz tutaj spotyka się z Lucy. "Czy był kiedykolwiek łajdak równie pechowy jak ja?" - wzdycha Macheath. Że jednak teraz, dla ratowania go, więcej może zdziałać Lucy, nadal nie przyznaje się do małżeństwa z Polly, traktując ją ozięble. Dziewczyny, zazdrosne do obłędu, kłócą się, coraz bardziej zacietrzewione; rozdzielają je dopiero ojcowie. Peachum zabiera do domu Polly, Lockit - Lucy. Ale Lucy po chwili wraca: korzystając z zamieszania wykradła ojcu klucze i uwalnia Macheatha.
Akt III. Lockit łaje córkę, że wypuściła Macheatha, i to w dodatku bez odpowiednio wysokiej łapówki, lecz Lucy - nawet go nie słucha, zirytowana podejrzeniem, iż Macheath uciekł zapewne do jej rywalki, do tej szczęściary Polly. Tak jednak nie jest - Macheath ukrył się wśród kompanów, w szulerni. Do Peachuma przyszedł natomiast Lockit, by rozliczyć łupy. Przypadkowo zjawia się tu również stała klientka Peachuma, Diana Trapes, skupująca skradzione brokaty na suknie dla swych panienek. I ona wskazuje obu dżentelmenom miejsce obecnego pobytu Macheatha: siedzi u jednej z dziwek.
Peachum i Lockit natychmiast organizują obławę na zbiegłego kapitana. A Lucy, nic o tym nie wiedząc, przychodzi do Polly z zamiarem... otrucia rywalki. Pod pozorem przypieczętowania ich zgody chce wmusić w nią kieliszek zatrutego alkoholu, Polly jednak nie wierzy w rzekomą zmianę uczuć Lucy i nie chce przyjąć od niej niczego. Godzi obie dziewczyny wejście Macheatha - już znowu pod strażą!
Obie starają się uzyskać u swych ojców uniewinnienie dla ukochanego - jego życie zależy przecież od nich. Ale Peachum i Lockit są nieubłagani: Macheath musi umrzeć; w dodatku, by uniemożliwić mu nową ucieczkę z więzienia, skazują go na egzekucję natychmiastową.
Lucy i Polly mają teraz już tylko jedno wyjście: proszą Żebraczkę - autorkę opery, aby zmieniła zakończenie. Macheath nie powinien zginąć! Publiczność też domaga się ułaskawienia, lecz Żebraczka protestuje: przecież każda sztuka musi zawierać morał. Także jej opera zmierzała do umoralniającego zakończenia: miała wykazać, że wprawdzie ludzie podlejszego stanu mogą popełniać takie same występki jak możni, ale - w przeciwieństwie do możnych - muszą za nie ponosić karę!
Tłum publiczności przekrzyczał ją jednak. Macheath zostaje ułaskawiony - wszyscy cieszą się i ruszają do tańca, jedynie Macheath nie może się zdecydować, którą z dziewcząt wybrać, "bo jasne i ciemne jednako by chciał, a i one by chciały, by każdą z nich miał".
Podczas gdy w Londynie święciła triumfy opera w stylu włoskim, gdy Haendel ukazywał londyńczykom w swym "Juliuszu Cezarze", co zdarzyło się w Egipcie pół wieku przed naszą erą, pisarz i dramaturg John Gay (1685-1732), który zresztą sam napisał kilka librett w dawnym stylu (choćby "Acisa i Galateę" do muzyki Haendla właśnie), zaskoczył wszystkich dziełem szokującym; osłupiała krytyka oceniła je wprawdzie jak najgorzej, lecz publiczność co wieczór zapełniała salę Lincoln's Inn Fields Theatre i bawiła się świetnie. Była to "Opera żebracza", dziś uznawana za pierwsze wybitne dzieło nowoczesnego teatru muzycznego. Zapoczątkowała ona dynamiczny rozwój nowego, specyficznie angielskiego gatunku scenicznego, tzw. opery balladowej - wyrosłej z francuskich wodewilów i popularnych w ówczesnej Anglii parodii operowych. Gatunku stanowiącego jak gdyby formę pośrednią między operą komiczną a... kabaretem; dialogi przeplatano tu melodiami dobrze już na ogół znanymi, ale z nowymi, specjalnie dopisanymi tekstami. W latach 1728-35 powstało w Londynie około 80 dzieł tego gatunku!
"Opera żebracza" była zarówno kpiną z opery włoskiej, jak i polityczno-społeczną satyrą (sięgającą aż po Sir Roberta Walpole, ówczesnego premiera, sportretowanego w postaci Macheatha), jak i swoistym kabaretem, żywo reagującym na aktualne sensacje towarzyskie Londynu (w kłótni Polly i Lucy wszyscy domyślili się drwiny z głośnego wówczas sporu na spektaklu w King's Theatre między dwiema sławnymi primadonnami, Francescą Cuzzoni i Faustyną Bordoni). Aluzje satyryczne były tak czytelne, iż lord Chamberlain zakazał wystawienia drugiej części "Opery żebraczej", zatytułowanej "Polly". Ukazała się na scenie dopiero z 50-letnim opóźnieniem (1777).
Pepusch skomponował uwerturę "Opery żebraczej" oraz dobrał i zaaranżował 69 numerów muzycznych, przy czym były to - w przeciwieństwie do tego, co się powszechnie uważa, nie melodie folkloru miejskiego czy przedmiejskiego (stanowiły one minimalny procent partytury), lecz - niczym we współczesnych kabaretach lub szopkach politycznych - popularne arie i piosenki z oper i sztuk aktualnie wtedy w Londynie wystawianych. Do tych melodii Gay napisał nowe teksty. "Opera żebracza" długo cieszyła się ogromnym powodzeniem, wznawiano ją wielokrotnie w wieku XVIII i XIX. Natomiast najciekawsze nowe jej adaptacje - to bijąca wszelkie rekordy powodzenia londyńska inscenizacja z 1920 (nowa instrumentacja Frederica Austina), z 1944 (adaptacja muzyczna Edwarda Josepha Denta), z 1948 (adaptacja muzyczna Beniamina Brittena; ta wersja zyskała największą popularność, najczęściej obecnie grywana jest w świecie, na niej opiera się powyższe streszczenie) i z 1953 (adaptacja Arthura Blissa dokonana dla filmu - z pierwszą śpiewaną rolą Laurence O1iviera jako Macheatha). Inscenizacja z 1920 natchnęła także Brechta i Weilla do ich daleko idącej adaptacji dzieła Johna Gaya, z całkowicie nową muzyką, do napisania "Opery za trzy grosze".
Polskie tłumaczenie libretta (wg wersji Brittena) jest dziełem Juliusza Żuławskiego, przy współpracy Zygmunta Mycielskiego.
Źródło: Przewodnik Operetkowy Lucjan Kydryński, PWM 1994