Czas akcji: połowa XX. wieku.
Miejsce akcji: nieokreślone miasto w Hiszpanii
Obsada: 7 ról męskich, 6 ról kobiecych
Druk: maszynopis w bibliotece Akademii Teatralnej w Warszawie.
Dramat w trzech aktach.
Marta jest biedna, samotna i nieszczęśliwa. Gdy traci pracę, postanawia popełnić samobójstwo, łykając tabletki nasenne. Powstrzymuje ją dziwny incydent - ktoś wrzuca jej przez okno bukiet czerwonych róż. Następnego dnia dziewczyna znajduje pod drzwiami niebieską kartkę z krótką wiadomością: "Nie należy tracić wiary w życie. Czekamy na panią" i adresem - Avenida Aromos 2448. Udawszy się pod ten adres, Marta trafia do dziwnego biura: nowocześnie wyposażonego, a jednocześnie pełnego teatralnych kostiumów i rekwizytów. Zjawiające się w nim osoby w dziwnych przebraniach posługują się szpiegowskimi pseudonimami: 5-B-43, h-4, X-31, S-S-2, zobowiązane są do ślepego posłuszeństwa i składają przysięgę milczenia. Obserwując ich i słuchając urywków rozmów telefonicznych, Marta, razem z poznanym w biurze starszym panem - Balboa, zastanawia się, czy ma do czynienia z lożą masońską, szajką przestępczą, sektą religijną czy też ze zbiegłymi pacjentami szpitala psychiatrycznego.
Uspokaja ją dopiero Dyrektor, wyjaśniając, że kieruje tajną organizacją, która zajmuje się leczeniem dusz. Gdy trzeba, na ratunek zdesperowanym kobietom posyła członka organizacji w przebraniu Pastora albo mężczyznę z bukietem róż. Pod okno więzienia posyła dziewczynę, która codziennie w południe ma posłać skazańcowi ciepły uśmiech, przywracając mu sens życia. Jeden z członków organizacji udaje pod oknem sędziego śpiew słowika, by zmiękczyć jego serce i zapobiec podpisaniu wyroku śmierci. Inny, przebrany za Myśliwego, wypuszcza w lesie króliki i "gubi" psy, by uszczęśliwić zrozpaczonych myśliwych. Nie wszystkie akcje mają koić ból i ratować przed desperacją - odgrywając rolę Ducha w handlowej dzielnicy, Dyrektor pragnie przełamać rutynę życia ludzi, którzy potrafią mówić i myśleć tylko o pieniądzach; ma duszę artysty, sporo fantazji i odwagi. Organizacja jest tajna, gdyż czasem łamie prawo: niedawno jej członkowie porwali w parku kilka niemowląt pilnowanych przez niedbałe opiekunki, chcąc wzbudzić niepokój i zainteresowanie rodziców, zajętych pracą i życiem towarzyskim.
Balboa, którego poznała Marta, przychodzi do Dyrektora z prośbą o pomoc. Jego historia jest długa: przed dwudziestu laty uderzył i wyrzucił z domu niewdzięcznego wnuka - Mauricio, przyłapawszy go na próbie kradzieży. Był i jest przekonany, że postąpił słusznie. Nie mogąc jednak patrzeć, jak żal i tęsknota zabijają żonę - babkę chłopca, zaczął wysyłać jej fałszywe listy, rzekomo pisane przez wnuka w Kanadzie. Babka odżyła - cieszyła się skruchą wnuka i jego życiowymi sukcesami, o których donosił. W rzeczywistości Mauricio, choć rzeczywiście wyjechał do Kanady, to został tam przestępcą. Pewnego dnia przyszedł prawdziwy telegram od wnuka, w którym zapowiedział swój przyjazd, uszczęśliwiając babkę i doprowadzając do rozpaczy dziadka. Kilka dni później jednak statek, którym miał płynąć Mauricio, zatonął; jak donosiły gazety, nikt nie ocalał. Balboa pochował gazety, aby jego żona nie poznała prawdy, a jego przyjaciel poradził mu udać się na Avenida Aromos 2448.
Balboa błaga Dyrektora, by zagrał rolę Mauricio, tak jak zagrał Ducha. Dyrektor, mimo że początkowo przerażony pomysłem, w końcu zgadza się. W roli Izabelli - żony Mauricio - decyduje się obsadzić świeżo zwerbowaną Martę. Wspólnie uczą się szczegółów prawdziwego i fikcyjnego (stworzonego w listach) życiorysu wnuka. Znajomość szczegółów okazuje się bardzo przydatna w czasie odgrywanego przez kilka dni przedstawienia: Babka, choć daje sobie wmówić, że Dyrektor jest jej wnukiem i jest uszczęśliwiona jego przyjazdem, nie tylko pamięta wszystko, o czym czytała w listach, ale też zna (z atlasu) geografię Kanady. W opowieściach fałszywego Mauricio zauważa drobne sprzeczności, zmuszając do czujności męża, Izabellę/Martę i Mauricio/Dyrektora, który w nocy studiuje atlas. Babka z uwagą obserwuje też relację Mauricia z żoną, zarzucając im, że nie dość wylewnie okazują sobie uczucia. Gdy odkrywa, że sypiają osobno, jest przerażona - boi się, że Izabella już nie kocha jej wnuka. Marta/Izabella jednak sugestywnie przekonuje Babkę o swojej miłości do Mauricio. Przychodzi jej to łatwo, bowiem naprawdę zakochała się w Dyrektorze... W czasie rozmowy Babka niechcący odkrywa prawdę - widzi, że Izabella zachowuje się tak, jakby Mauricio nie był jej mężem, jakby musiała go dopiero zdobywać. Babka rozmawia z rzekomą Izabellą jak kobieta z kobietą: widząc, że w związku Izabelli i Mauricia rządzi jej wnuk, a żona się go boi, buntuje Izabellę: "... miłość jest podobna do chińskiej rikszy. Jedno siedzi wygodnie w środku, a drugie ciągnie. Wygląda na to, że tobie przypadło w udziale ciągnąć rikszę [...] Niech teraz on trochę pociągnie wózek, od tego są mężczyźni".
Marta czuje się źle, oszukując starą kobietę. Dyrektor, który nie zdaje sobie sprawy z uczuć Marty, krytykuje ją za to, że "gra" zbyt emocjonalnie, za bardzo wczuwa się w rolę. Tłumaczy jej, że sztukę tworzy się w głowie, a nie w sercu. Sądzi, że naśladowca ptaków śpiewa lepiej niż prawdziwy słowik. Dyrektor każe sekretarce przysłać Mauricio telegram "z Kanady", wzywający go do pilnego powrotu. Marta jest załamana - nie tylko jest szczęśliwa u boku Dyrektora, ale w domu Babki i Balboa odnalazła swój dom rodzinny, którego w rzeczywistości nigdy nie miała. Dyrektor w końcu odkrywa, że Marta jest w nim zakochana.
Nieoczekiwanie zjawia się Nieznajomy, którym okazuje się prawdziwy Mauricio. Nie płynął statkiem, który zatonął. Jest przestępcą, człowiekiem bezwzględnym - żąda pieniędzy. Balboa nie ma żądanej sumy; jego wnuk domaga się, by sprzedał dom. Szantażuje Balboa, grożąc, że wyjawi Babce prawdę o swoim życiu. Interweniuje Dyrektor/Mauricio; grozi Nieznajomemu, że go zabije. Wchodzą Izabella i Babka; Nieznajomy wychodzi, nie rozmawiając z Babką; zgadza się poczekać na pieniądze do następnego dnia.
Dyrektorowi nie udaje się zebrać żądanej sumy; Marta jest rozczarowana, że się poddał. Chce, żeby przynajmniej sam wyjawił Babce prawdę - uważa, że będzie to dla niej mniej bolesne. On chce jednak uciec; wyznaje Marcie, że zakochał się w niej. Nieznajomy wraca po pieniądze; jest zdecydowany zażądać ich od Babki. Babka, choć poprzedniego dnia domyśliła się prawdy, nie zdradza się z tym. Wierzy, że wnuk ją oszczędzi - czeka na współczucie, dobre słowo, choćby na wahanie. Prawdziwy Mauricio jest jednak bezwzględny - rozmawiając z nią w cztery oczy, próbuje ją szantażować, grozi, że popełni morderstwo albo samobójstwo. Babka nie ugina się, każe mu wyjść. Teraz ona postanawia zagrać przedstawienie przed fałszywym Mauricio i jego żoną. Zawdzięcza im, jak mówi mężowi, najlepsze dni swojego życia, chce więc coś zrobić dla nich. Pragnie, by mieli poczucie spełnionej misji, więc udaje, że nie dowiedziała się prawdy. Mówi, że Nieznajomemu załamał się głos i powiedział tylko jedno, niezrozumiałe dla niej słowo: "przepraszam".
Ukryj streszczenie