Autor: Charles Lecocq
Prapremiera: 4 września 1875
Operetka w 3 aktach; libretto: Albert Vanloo i Eugene Leterrier.
Prapremiera: Bruksela 21 III 1874.
Premiera polska: Warszawa 4 IX 1875.
Osoby: Don Bolero d'Alcarazas, gubernator małej kolonii francuskiej w Afryce; Aurora, jego żona: Girofle i Girofla, ich córki, bliźniaczki, Pedro i Paquita, służący gubernatora i Maraskin; Murzuk; Szef piratów Matamoros, admirał: kuzyni gubernatora: goście weselni, służba, piraci, Arabowie z oddziału Murzuka.
Akcja rozgrywa się w kolonii francuskiej na wybrzeżu afrykańskim, z końcem XVIII w.
Akt I. W pałacu gubernatora Bolera d'Alcarazas radosne podniecenie: gubernator wydaje dziś za mąż dwie swoje córki bliźniaczki, Girofle i Girofla, a tymi małżeństwami ratuje swój mały kraj z kłopotów finansowych i politycznych. Mężem Girofle ma zostać Maraskin, syn bankiera, któremu Bolero winien jest miliony, mężem Girofla - Murzuk, mauretański wódz, którego wojska często pustoszą kraj Bolera. Gubernator ma więc wszelkie powody do radości; szybko jeszcze udziela ostatnich porad małżeńskich proszącym go o to córeczkom i - już wita pierwszego zięcia, Maraskina. Drugi zięć, Murzuk, opóźnia przybycie; Maraskin nie chce czekać na wspólne wesele, pragnie natychmiast powieść Girofle do ołtarza.
Orszak weselny wszedł już do kaplicy. Nagle na pałac gubernatora napada banda piratów i uprowadza... Girofla oraz służącego Pedra, którzy podążali na końcu orszaku. Bolero i jego żona, Aurora, są przerażeni; jeśli Murzuk, słynący z niehamowanej gwałtowności, nie otrzyma Girofla za żonę - ich kraj będzie zgubiony! Ponieważ opóźnia on przyjazd, zachowują rzecz w tajemnicy, nawet przed Maraskinem, i natychmiast wysyłają admirała Matamorosa w pościg za pirackimi statkami. Girofla musi być dzisiaj odzyskana - obiecują za nią sporą nagrodę. Na nieszczęście Murzuk przybywa jednak nieco wcześniej, niż oczekiwano; domaga się natychmiastowego poznania go z narzeczoną i natychmiastowego ślubu. Na myśl o jakiejkolwiek zwłoce groźnie wywija szablą. Nikt nie ma odwagi powiedzieć mu prawdy; Aurora decyduje, iż dzikiemu Maurowi trzeba na razie przedstawić jako narzeczoną bliźniaczą siostrę Girofla, Girofle. Zastąpi ją jedynie w ceremonii zaślubin; wieczorem, przed ucztą weselną, Girofla na pewno znajdzie się już w domu. Girofle protestuje wprawdzie, lecz ostatecznie ustępuje. Co prawda, Murzukowi wydaje się jego przyszła żona zbyt podobna do siostry, nawet jak na bliźniaczkę, co prawda, Maraskin coraz bardziej nerwowo dopytuje się, gdzie właściwie zniknęła jego dopiero co poślubiona małżonka, ostatecznie jednak i ten ślub dochodzi szczęśliwie do skutku.
Akt II. Trwa uroczyste przyjęcie z okazji dwóch ślubów. Tymczasem obaj małżonkowie ustawicznie poszukują swych żon, a Bolero, Aurora i Paquita robią co mogą, aby ich zwodzić i zyskiwać na czasie. Biedną Girofle Aurora zamknęła w pokoju; niech nie pokazuje się mężom na oczy i nie powoduje komplikacji ich dopytywaniem się, czy to Girofle, czy Girofla. Girofla w zasadzie powinna już przybyć, ale zamiast niej przybywa Pedro... Wymknął się z rąk piratów, a teraz przywozi wiadomość od admirała: Matamoros żąda wypłacenia mu nagrody za uwolnienie Girofla jeszcze przed przywiezieniem jej do pałacu, nie dowierza bowiem obietnicom gubernatora. Gubernator pospiesznie wyprawia Pedra z pieniędzmi na morze, a sam nadal nerwowo lawiruje między nie zaspokojonymi zięciami. Początkowo tłumaczy nieobecność żon ich osłabieniem po ślubnych emocjach, potem - podsuwając dwie zamaskowane dziewczyny, twierdzi, że to są właśnie Girofle i Girofla, które zgodnie z miejscową tradycją nie mogą zdjąć maseczek podczas zwyczajowego weselnego tańca z podwiązkami... Na koniec oświadcza, iż małżonkowie powinni oczekiwać na swe żony w komnatach o północy, tak bowiem każe tradycja.
Tymczasem do pokoju, gdzie uwięziona jest Girofle, dostają się dwaj jej kuzynkowie i wlewają w nią sporo szklanek wina. Rozbawiona Girofle wymyka się wraz z nimi z zamknięcia i zapominając o ostrożności, jawi się przed oczami mocno już podpitych małżonków. Widzą ją na szczęście podwójnie; Maraskin bierze ją - i słusznie - za swoją żonę, Murzuk zaś - za swoją. Aurora posyła obu zięciów do komnat: "Wejdźcie tam, wejdźcie tam - zaraz je przyślę wam!"; za Maraskinem podąża jego prawowita żona, Girofle, natomiast Murzuk zostaje przez Bolera zamknięty na klucz i z nadmiaru alkoholu zasypia twardym snem.
Kłopoty Bolera na tym się nie kończą, oto bowiem przybywa znów Pedro z tragiczną wiadomością od admirała: jego okręty zostały pobite przez piratów - nie ma na razie szans na odzyskanie Girofla. Bolero i Aurora są bezradni, lecz tłum weselnych gości nie dzieli ich smutku, wszyscy bawią się wesoło.
Akt III. Nazajutrz rano Murzuk wyłamuje się z zamknięcia. Chce naturalnie spotkać się wreszcie z żoną; natomiast Girofle i Maraskin rozkoszują się pierwszym sam na sam, z rozrzewnieniem wspominając przeżycia nocy poślubnej. Ich szczęście mącą Bolero i Aurora; nie wiedząc, jak wybrnąć z pogmatwanej sytuacji, wtajemniczają Maraskina w skomplikowany problem braku jednej żony i proszą, aby Girofle raz jeszcze, przez pół godziny, mogła odegrać rolę swojej siostry. Murzuk ma wkrótce wyjechać; zanim wróci, sytuacja już się wyjaśni, idzie tylko o moment pożegnania. Maraskin nie ma zamiaru się godzić - pożyczać własną żonę? Tego się nigdy nie robił
W końcu jednak ulega prośbom i Girofle z jego objęć idzie w ramiona Murzuka, który niestety zaczyna domyślać się, że coś tu nie jest w porządku, że wszyscy - nie wiadomo czemu - chcą go jak najszybciej wyprawić z pałacu, wywodzi więc w pole gubernatora i po krótkim czasie powraca, domagając się już zdecydowanie egzekwowania swoich praw małżeńskich... Maraskin, który ustawicznie stara się przeszkadzać mu w sam na sam z Girofle, nie może już dłużej milczeć i wyjawia Murzukowi całą prawdę. Murzuk nie wie, czy dać jego słowom wiarę, ale ostatecznie - decyduje po męsku: jeśli mają tylko jedną dziewczynę i jeśli wzięła ona ślub z nimi dwoma, to niech teraz wybiera: z kim chce pozostać?... Na szczęście Girofle zwolniona zostaje przez los z kłopotliwego rozstrzygania, powraca bowiem admirał, a wraz z nim - odzyskana w kolejnej bitwie Girofla! Nareszcie dwaj mężowie mają dwie żony, a zatem - "kapelmistrz już nam finał gra, o Girofle i Girofla..."
Typowo francuska, lekka, pełna dowcipu i temperamentu muzyka Lecocqa i typowo francuska intryga z efektowną podwójną rolą (graną zawsze przez jedną śpiewaczkę-subretkę), zapewniły "Girofle-Girofla" długi żywot na operetkowych scenach. Kolejne inscenizacje tego utworu stawały się niekiedy wydarzeniami, jak choćby moskiewska inscenizacja Aleksandra Tairowa w 1923, pokazana z sukcesem w całej niemal Europie, czy stuttgarcka inscenizacja Petera Hamela w 1951, która przywróciła "Girofle-Girofla" na sceny powojenne. U nas libretto opracował na nowo w latach 1950-ych Władysław Krzemiński; jego adaptacja dość daleko odbiega od oryginału, rozbudowując wątek piracki i zmieniając ustawienie postaci admirała, który... sam porywa Girofla i ostatecznie w finale bierze ją za żonę.
Z partytury Lecocqa często grywany bywa na koncertach "Galop" z II aktu; pozostaje także w repertuarze estradowym duet Maraskina i Girofle z aktu III oraz "Pieśń piratów".
Źródło: Przewodnik Operetkowy Lucjan Kydryński, PWM 1994