Komedia w 2 aktach / 7 odsłonach/. Obsada: 2 kobiety, 8 mężczyzn /Herminia, Franciszka, Alfred, Martin, Jan-Baptysta, Ludwik, M.W. 427, Komisarz policji, Mignon, Joly/. 1 dekoracja /wnętrze/.
Claude Magnier znany jest już w Polsce. Grano na scenach jego komedię "Paryżanin" /"Blaise"/. W kinach cieszył się dużym powodzeniem film "Oskar". Scenariusz tego filmu powstał na podstawie komedii pod tym samym tytułem. Jej autorem jest Claude Magnier. Ostatnio wznowiono "Oskara" w jednym z teatrów paryskich. Sukces duży. Tygodnik "Paris Match" informował, że bilety na to przedstawienie wyprzedane są na 4 tygodnie naprzód.
Claude Magnier jest jednym z najpopularniejszych komediopisarzy. Kontynuuje najlepsze tradycje francuskiej farsy, tej farsy, której najbardziej typowym przedstawicielem był Feydeau.
Do gatunku tego należy również "Herminia". Oto krótka jej treść.
Powieściopisarz Alfred postanowił - korzystając z osiągnięć współczesnej chirurgii plastycznej - poddać operacji swoją twarz. Miał bowiem nos tak duży, że nazwano go Cyranem de Bergerac. Urządzano sobie też kpiny z jego wielkich odstających uszu. Zaś szczęka przypominała Fernandela.
Sztuka rozpoczyna się w czasie, kiedy właściwie już można zobaczyć wyniki zabiegów chirurgicznych. Ale Alfred nosi jeszcze głowę prawie całkowicie zabandażowaną. Nikt ze znajomych nie wie o tym, że poddał się operacji. Zapobiegliwa żona Herminia opowiada wszystkim, że mąż wybrał się w dłuższą podróż. On tymczasem siedzi w domu i kończy swoją nową powieść. W czasie niespodziewanych wizyt ukrywa się w mieszkaniu. Takie niespodziewane i niepożądane wizyty zaczynają się właśnie w chwili rozpoczęcia akcji sztuki. Zjawiają się kolejno Franciszka, przyjaciółka Herminii, jąkający się kuzyn Jan-Baptysta, Martin-wydawca powieści Alfreda, a co najgorsze - do mieszkania przypadkowo trafia jakiś mężczyzna ścigany przez policję. Mamy zatem także komisarza i policjantów.
Przypadkowy mężczyzna ukrywając się przed policją wkłada marynarkę Alfreda, w niej znajdują się jego dokumenty osobiste, a także kluczyk od samochodu, który stoi przed domem. Wkrótce samochód ten, rozbity, odnalazła policja, a w nim szczątki nieboszczyka z dowodem Alfreda. Pogrzeb. Wszyscy żałują znanego - jak to zwykle po śmierci bywa - powieściopisarza. Pojawiają się nekrologi podnoszące rangę literacką zmarłego. Należy się spodziewać, że wzrosną oczywiście nakłady jego książek. Herminia uczestniczy w tym pogrzebie jako"wdowa", przyjmuje kondolencje. Ale do prasy docierają już informacje, że ma narzeczonego. Jest nim nie kto inny tylko jej własny mąż przyjmujący teraz oficjalnie postać domniemanego "nieboszczyka", który pozostawił swoją marynarkę z dokumentami. Teraz dopiero zaczyna się prawdziwe qui pro quo. "Nieboszczyk" ukrywa się jako mąż, a pojawia jako "narzeczony". Okazało się jednak, że w inną intrygę kryminalną zaplątany jest ów mężczyzna, który przed tym pojawił się w mieszkaniu. Alfred mimo woli musi teraz grać i jego rolę, zresztą bardzo niebezpieczną, bo przecież Ludwik Belimar żyje/ tak się nazywa ten mężczyzna/. Największe zadanie przypada jednak Herminii, która zmuszona jest aranżować coraz to nowe sytuacje, żeby brnąć dalej w tych nieporozumieniach. Przychodzi bowiem w dalszym ciągu komisarz z policjantami, bywa Jan-Baptysta, wścibska Franciszka, zakochany w Herminii Martin itd. Słowem, sytuacje zmieniają się jak w kalejdoskopie. Ustawiczna maskarada trwa do końca sztuki, a pomysłowa i niezawodna Herminia dokonuje cudów zręczności, żeby wybrnąć z różnych sytuacji, w których nieraz zresztą zastawia mimo woli pułapkę i na siebie.
Rzecz ostatecznie jednak prowadzi do zabawnego finału, w którym przystojny - jak się okazało po operacji - Alfred, już pod innym nazwiskiem rozpocznie nowy etap w swoim życiu, patrząc na "pośmiertne" wydania swoich powieści.
Bardzo szybkie tempo akcji, zabawne gagi, częsta zmiana ról, jak w komedii dell' arte, zaskakujące sytuacje, dowcipny dialog, to widoczne cechy temperamentu twórczego autora "Herminii".
Biuletyn Informacyjny Agencji Autorskiej "Nowe sztuki" nr 4/1972
Ukryj streszczenie