Artykuły

"Męczeństwo z przymiarką" debiut dramaturgiczny Ireneusza Iredyńskiego w Teatrze "Wybrzeże"

Z wystawieniem swego debiutu dramatopisarskie go Ireneusz Iredyński - bardzo subtelny poeta, autor kilku wydanych już tomików liryk - na pewno powinien był poczekać, a Teatr "Wybrzeże" słuszniej by zrobił, gdyby zamast wprowadzenia na scenę "Męczeństwa z przymiarką", jako którejś z kolei prapremiery, zaprezentował publiczności wypróbowaną już w innym teatrze polską sztukę współczesną, bo na te sztuki właśnie czekamy tak niecierpliwie.

Taki się bowiem utarł u nas zwyczaj, że jeśli w trójmieście nie zagra się po raz pierwszy nowej sztuki polskiego autora, nikłe są szanse wprowadzenia jej do naszego repertuaru. Wyjątki potwierdzają tu regułę.

Na pewno szlachetny to obyczaj wystawienia na scenie po raz pierwszy utworów rodzimej produkcji dramatycznej, ale pod warunkiem, by to mecenasostwo służyło dziełom o prawdziwych walorach artystycznych. Tymczasem "Męczeństwo z przymiarką" to trzeci już niewypał prapremierowy na Wybrzeżu, po "Dominiku; czyli zdobyciu Bastylii" i adaptacji scenicznej "Jeziora Bodeńskiego". A więc ostrożniej z kwalifikowaniem sztuk na scenę - trzeba przestrzec kierowników artystycznego i literackiego naszego teatru.

DLACZEGO przedstawienie "Męczeństwa" nie jest sukcesem? Na pewno nie z winy aktorów, reżysera, scenografa. Więcej - ich robota uczyniła spektakl nie tylko strawnym, ale chwilami wręcz interesującym. Jednak nie dlatego, co się dzieje na scenie (bo nic się nie dzieje, akcji nie ma prawie żadnej), ani co się na niej mówi, natomiast - moim zda niem - prawie wyłącznie dlatego, jak się mówi.

Dialogi - sztuka składa się w gruncie rzeczy tylko z 8 czy 9 dialogów - wygrywane są przez aktorów i prawdziwym niemal mistrzostwem niemal doskonale. Sylwetka 4 osób sztuki dzięki temu rysują się bardzo plastycznie, ich osobowość jest zdecydowana i wyraźna. Jest więc Piotr (Jan Ibel), artysta - malarz, egotyk o kabotyńskim wręcz zacięciu, pijak przy tym i neurastenik do którejś tam potęgi. Jego żona Anna (Jadwiga Gibczyńska) kiedyś - w czasie okupacji - kochała innego, żresz tą zdrajcę, dla którego gotowa była i ona do zdrady; teraz znów. choć o tym się nie mówi, kocha swego egotyka. Czemu? - trudno to rozszyfrować. Kapitalna postać wykolejeńca wojennego "Bogdana" (Tadeusz Wojtych) - oficera z konspiracji, który się rozpił ponad wszelką miarę i który żyje tylko wspomnieniem tych czasów, gdy dowodził i był przez to kimś. Wreszcie Marta (Teresa Kaczyńska) - jakiś taki agresywny kociak, nie typowy choćby z tego powodu, że naprawdę zakochany w rozpijaczonym malarzu.

Zagranie tak skomplikowanie napisanych ról na pewno nie było łatwe. Logiczne rozsupłanie zawiłości charakterów czy właściwości obu pijaków i obu kobiet, kochających jednego kabotyna, na pewno by się też nie udało, gdyby nie pomoc reżysera (Jerzy Jarocki). Jego jest zasługą, że wszystko "trzyma się kupy", że przedstawienie jest zwartą całością. On też, za pewne, więcej wczytał z egzemplarza - może znalazł jakieś poszukiwanie prawdy życia przez Piotra, a szczęścia osobistego przez Martę, spokoju przez Annę, czy wreszcie zapomnienia przez "Bogdana" - niż widzowie mogli zobaczyć na przedstawieniu. Chociaż i scenograf (Marian Kołodziej), stworzywszy na scenie ponurą atmosferę mieszkania, zagraconego meblami z zeszłego wieku i ostro kontrastującymi obrazami faszystowskimi (tam realizm, tu abstrakcja?), zresztą w dość nieoczekiwany sposób zwisającymi spod sufitu, chciał narzucić publiczności przekonanie, że dziać się tu będzie coś wprawdzie płaskiego i zbankrutowanego, ale z przebłyskami poezji.

W sztuce jednak wyraźne jest tylko bankructwo pijaków, poezji natomiast trudno się doszukać; może jest trochę literackich smaczków, ale są one nie najlepszej klasy, jak choć by ostatni trick z telefonem, rozmaicie zresztą rozumiany przez publiczność. I to właśnie jest powodem, że "Męczeństwo z przymiarką" nie jest sztuką już dojrzałą do wystawienia na scenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji