Artykuły

"Mniszki"

Eduardo Manet, 43-letni powieściopisarz kubański, a także dramaturg, scenarzysta filmowy i reżyser, nie należy w Polsce do postaci znanych. Prapremiera jego sztuki "Mniszki" w krakowskim Teatrze Kameralnym jest dla nas odkryciem autora utalentowanego, obdarzonego nieprzeciętną wyobraźnią sceniczną, legitymującego się i dobrym rzemiosłem. Spektakl, który reżyseruje Jerzy Jarocki, trzyma widza w napięciu, nie pozwala mu się wyłączyć z akcji sztuki, nie pozwala pozostać obojętnym wobec jej problemów moralnych. Fascynuje piękną robotą reżysera i aktorów, scenografa i ilustratora muzycznego.

Reakcja widza nie jest reakcją aprobaty czy solidarności z postaciami utworu, lecz formą sprzeciwu, oporu i obcości. Świat, który pokazuje Manet, budzi obrzydzenie, wstręt, czasem litość, wynikającą ze zrozumienia porażającego absurdu losu jednostki. Świat w złem leży - zdaje się głosić autor "Mniszek". Zło nie śpi, wślizguje s ę wszędzie, "przez pory skóry... do snów... klei się do wnętrzności... czepia się jak może..." Fabuła ma ścieg sztuk kryminalnych: zabójstwo z chęci wzbogacenia się, wizja dostatniego żyda gdzieś daleko, poza obszarem sądowej odpowiedzialności, próba ucieczki w przebraniu, w kostiumie (habit zakonny), który nasuwa najmniej podejrzeń.

Początek przedstawienia jest pogodny, niemal komediowy. Zabawne sytuacje, żartobliwy dialog. Koszmar narasta dopiero w chwili mordu, mordu zaplanowanego precyzyjnie i precyzyjnie przygotowanego. Od tego momentu zaczyna się psychiczna katorga jego sprawców, nie z powodu budzenia się sumień, ale z racji narastającego strachu, strachu niemal fizycznego. "Ja chcę żyć!" - w tym ostatnim krzyku "siostry Angeli" jest tylko biologia, nic więcej. Lęk wyzwala nienawiść, burzy więź solidarności międzyludzkiej, rozpala namiętności. Postacie "mniszek" biczują się wzajemnie opluwając i poniżając i poniżając. Licytują się na siłę, sprawność mięśni, odwagę, Scenografia Wojciecha Krakowskiego utrzymana w kolorach szaropopielatych ewokuje nastrój rozkładu, zgnilizny. Piwnica ma kształt zamkniętej krypty, grobowca, z którego nie ma przejścia do świata żywych. Wszelkie próby ucieczki łącznie z wygrzebywaniem podziemnych przejść są tylko kopaniem grobu, rytuałem przedpogrzebowym, któremu towarzyszą dźwięki tam-tamów, dochodzące z zewnątrz, z daleka, najpierw ledwie dosłyszalne, a później narastające, coraz bardziej nerwowe, złowieszcze, zapowiadające w finale wywalenie drzwi od piwnicy (przez zwycięzców) zabarykadowanych dziesiątkami drewnianych skrzynek, worków, szmat.

Jerzy Jarocki należy do nielicznej grupy młodych reżyserów, który wymaga od aktora rzetelnej roboty, nie rozgrzesza go łatwo z lenistwa i umie z nim pracować. Toteż w przedstawieniach przez niego realizowanych nie ma ról puszczonych i nie przemyślanych kreacji. Jest on wybornym analitykiem, dbającym zawsze o maksymalną precyzję w opisie sytuacji scenicznej, o właściwe rozłożenie akcentów semantycznych, o wyrazistość ruchu i gestu aktora.

Role "mniszek" w przedstawieniu Jarockiego, zgodnie zresztą z zaleceniami Maneta, grają mężczyźni. "Matkę przełożoną" kreuje Wiktor Sadecki, "siostrę Angelę" - Jerzy Binczycki, "siostrę Inez" - Jerzy Zelnik. Zarówno gestykulacja jak i głosy są całkowicie naturalne, męskie. Zakonnice nie są zakonnicami, to przebrani bandyci. Cała trójka gra znakomicie, wykazując cyrkową wprost sprawność w scenach walk, zwłaszcza Jerzy Zelnik, który ma szczególnie trudne partie w roli niemej, wchodzące już w sferę akrobacji. Seniora Marii Rabczyńskiej, debiutującej w Teatrze Kameralnym, nie wyszła poza poprawność. Jej rola nie zawiera na tyle ciekawego materiału, by aktorsko mógł zaowocować. W sumie jednak duża przyjemność dla widza Przyjemność płynąca ze śledzenia kunsztu scenicznego, nie pozbawionego głębszego podtekstu intelektualnego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji