Artykuły

Łódź. Teatry nieduże inaugurują sezon

Sezon teatralny w Łodzi tradycyjnie otwierają sceny nieduże. W tym roku niezawodowy Teatr Logos wyprzedził Teatr Mały w Manufakturze.

Niektórzy uczniowie rozpoczęli rok szkolny w auli, inni w kościele. Licealiści Liceum Ogólnokształcącego Umiejętności Twórczych pierwszy dzwonek usłyszeli w Teatrze Małym.

"Lekcja" Ionesco 1 września

Mariusz Pilawski na inaugurację sezonu wybrał "Lekcję" Eugenio Ionesco w reżyserii Marka Erlicha. Dzień premiery połączył z rozpoczynającym się rokiem szkolnym. Tym samym dyrektor Małego w Manufakturze zapewnił sobie widownię na kolejne pokazy. Uczniowie zamiast siedzieć na lekcji w szkole chętniej zobaczą przedstawienie przygotowane z myślą o nich. Nauczyciele mają nadzieję, że spotkania w teatrze odciągną młode pokolenie od ekranów komputerów i telewizorów.

W domu leciwego Profesora (Marek Kołaczkowski) zjawia się 18-letnia Uczennica (Maria Gudejko), która w ciągu trzech tygodni pragnie przygotować się do pełnego egzaminu doktorskiego. Dziewczyna grzecznie odpowiada na zadawane przez nauczyciela pytania. Świetnie radzi sobie z dodawaniem i mnożeniem liczb, gorzej z odejmowaniem. Stosowane przez Profesora metody nauczania nie przynoszą pożądanych efektów. Nie pomagają również metafory o odgryzaniu palców i nosów. Rozczarowany belfer postanawia przerwać zajęcia z arytmetyki i przejść do zagadnień z filologii. Pracę nauczyciela kontroluje Służąca (Loretta Cichowicz), która zauważa, że Nauczyciel jest zbytnio zainteresowany wdziękami ulubienicy. Uczniowie, którzy przyszli na premierę, zachowanie mężczyzny komentowali słowem: pedofil! Młodzież szukała w spektaklu odniesień do własnego życia, aktora rzucającego na scenie książkami porównywała z zachowaniem rodziców. Gimnazjalistów bawiły groteskowe dialogi o nauce. Szkolna publiczność przymknęła oko na pomyłki narratora (Paweł Kryksunou), który na proscenium czyta z kartki definicję absurdu. Czy równie łaskawa okaże się dorosła widownia? Czy współczesny widz przełknie spektakl, w którym pomysł inscenizacyjny opiera się wyłącznie o realizację didaskaliów zapisanych w dramacie?

Teatr samotności

Inspiracją do stworzenia spektaklu "Noc ciemna zmysłów" w Teatrze Logos była postać św. Jana od Krzyża, mistyka i poety. Karmelita w pieśni "Noc ciemna" opisywał sposób, w jaki dusza dąży do zjednoczenia miłości do drugiego człowieka z miłością do Boga. Pytanie o możliwość ich połączenia stawia w przedstawieniu Mężczyzna (Michał Kruk), który próbuje zainscenizować fragmenty swojego niedokończonego dramatu. Przyjaciele nie rozumieją sensu przygotowywanej przez nich sztuki. W zamierzeniach autora miała ona mówić o konfrontacji mistycznego doświadczenia z ludzkimi namiętnościami. Prace nad tekstem zostają wstrzymane. Wątpliwości stają się pretekstem do zgłębiania natury człowieka.

Szkoda, że tak niewiele miejsca reżyser Bogusław Kierc poświęca na przedstawienie indywidualnych historii postaci Kobiet. Niejasne są relacje między nimi a Mężczyzną. Co łączy go z jedną z Przyjaciółek (Luiza Łuszcz-Kujawiak)? Czy są to miłosne listy wysyłane do siebie w przeszłości, a może potrzeba fizycznego kontaktu? Jaka jest rola drugiej Kobiety (Monika Tomczyk)? Zbyt duża liczba pytań o charakter postaci wpływa na sposób budowania aktorskich ról, które opierają się na szkolnej recytacji poetyckich tekstów.

Reżyser eksponuje natomiast Mężczyznę. Historia jego życia zostaje przedstawiona we wspomnieniach z dzieciństwa o upragnionej podróży nad morze, karach za przewinienia, świętach spędzanych z Ojcem (Marek Targowski) w zakonie. Obecność nieżyjącego ojca symbolizuje w spektaklu postać jego ducha. Zjawia się on, by podpowiedzieć synowi słowa modlitwy. I zasugerować wybór życiowej drogi. To najciekawszy wątek w "Nocy ciemnej zmysłów". W trudnych stosunkach między dzieckiem a rodzicem można doszukiwać się wyższej relacji - człowieka z Bogiem.

W ostatniej scenie Kobiety zamykają trumnę. Oczom widza ukazuje się logo Teatru Logos. Przyjaciele i duch Ojca okazują się tylko aktorami, którzy po wygłoszeniu kwestii znikają ze sceny. Pozostaje na niej wyłącznie Mężczyzna. Z dramatopisarza, którego sztuka scaliła się z życiem, przemienia się marionetkę w świecie własnego teatru. Jedynym widzem jest Bóg.

Premiery

"Lekcja" Eugene Ionesco w Teatrze Małym, reż. Marek Erlich, premiera 1 września

"Noc ciemna zamysłów" w Teatrze Logos, reż. Bogusław Kierc, scenografia: Beata Tomczyk, muzyka: Jacek Wierzchowski, premiera 4 września

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji