Artykuły

Olsztyn. Spięcie wokół głazów dla aktorów

Miasto twierdzi, że pomysł, by uhonorować najwybitniejszych aktorów olsztyńskiego Teatru im. Jaracza na skwerze w centrum Olsztyna, jest niefortunny. Dyrektor teatru mówi, że to rzucanie kłód pod nogi.

O pomyśle napisaliśmy na początku sierpnia. Na skwerze przy ul. 1 Maja, naprzeciwko teatru miałoby stanąć pięć kamiennych ptaków na pamiątkę kluczowych aktorów sceny olsztyńskiej oraz kamienna ławka Stefana Jaracza. W kolejnych latach miałyby dochodzić kolejne głazy. W piśmie do dyrektora wydziału geodezji i gospodarki nieruchomościami Urzędu Miasta Janusz Kijowski, dyrektor teatru, argumentuje: - Przedsięwzięcie jest realizowane w ramach promocji regionu (...) i w przyszłości ma służyć mieszkańcom Olsztyna oraz przyjezdnym turystom.

Sprawa ustanowienia pamiątkowych głazów wywołała burzę. Pomysłu jako takiego nie kwestionuje Jerzy Piekarski, dyrektor ratuszowego biura planowania przestrzennego, ale ma zastrzeżenia do formy. Jego zdaniem powinna ona być przedmiotem dalszej dyskusji oraz konsultowana z mieszkańcami i środowiskami artystycznymi. Nic dziwnego, że w swojej opinii na temat tego pomysłu napisał: "W związku z tym, że liczba wybitnych aktorów zasługujących na takie wspomnienie będzie rosła, sposób upamiętnienia nie może przypominać gustownego cmentarzyska w centrum miasta".

Prezydent Piotr Grzymowicz nie ma wątpliwości, że trzeba uhonorować ludzi teatru. Jednak jego zdaniem trzeba się zastanowić, gdzie takie miejsce pamięci zrobić. - Może niech to będzie w przyszłości park Centralny, na stworzenie którego dostaliśmy właśnie dotację z Unii Europejskiej - proponuje. - Alternatywą może być park Podzamcze. W obu miejscach możliwe jest stworzenie alei gwiazd z płytami pamiątkowymi poświęconymi osobom zasłużonym.

Uhonorowanie aktorów teatru doprowadziło już nawet do kłótni wśród radnych Platformy Obywatelskiej, którzy zarzucili swojemu partyjnemu koledze Zbigniewowi Dąbkowskiemu, przewodniczącemu rady miasta, brak zaangażowania w sprawę. Ten brak zaangażowania miał polegać na tym, że Dąbkowski odmówił skierowania wniosku dyrektora teatru na jedną z ostatnich sesji rady miasta. - Zgodnie z procedurami wniosek ten skierowałem do komisji zajmującej się kulturą i promocją - mówi Dąbkowski, który sceptycznie podchodzi do lokalizacji kamiennych głazów. Jego zdaniem proponowane przez dyrektora Kijowskiego miejsce jest niefortunne. - Bo głazy znalazłyby się w sąsiedztwie tablicy upamiętniającej ofiary dżumy [z lat 1710-1711 - red.]. Trudno też urządzać w centrum miasta cmentarz z głazów narzutowych. Lepszym rozwiązaniem jest ustawienie ławeczki pamiątkowej przed pomnikiem Stefana Jaracza - mówi szef rady miasta.

Dlatego Dąbkowski też popiera pomysł przeprowadzenia konsultacji społecznych.

Janusz Kijowski twierdzi, że miasto wykazuje złą wolę. - To, że do tej pory sprawa nie została załatwiona, odbieram jako rzucanie kłód pod nogi. To mi udało się zaangażować w ten projekt za niewielkie pieniądze Adama Myjaka, jednego z najlepszych żyjących rzeźbiarzy, a tu nie ma przyzwolenia na takie działania... Nie będę się przy tym upierał - stwierdził.

Dyrektor teatru nie wyobraża sobie żadnej innej lokalizacji. - Przecież tych głazów nie będzie aż tak dużo, bo w ten sposób chcemy uhonorować najwybitniejszych aktorów, a nie wszystkich - dodaje."

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji