Artykuły

"Les Miserables" czyli "Nędznicy"

POWIEŚĆ "Nędznicy" Wiktora Hugo, jednego z największych pisarzy francuskich powsta­ła w 1862roku i natychmiast osiągnęła wielki sukces. Przełożono ją na wiele języków świata. Wychowa­ły się na niej całe pokolenia Europejczyków. Histo­ria nawróconego złoczyńcy - galernika odkupującego dobrem swoje winy, do dziś wzrusza i poucza. Musical gatunek wiecz­nie poszukujący źródeł literackich nie mógł ominąć tego wspaniałego tematu. W 1981 roku librecista Alain Boublil i kompozy­tor Claude-Michele Schonberg wystawili w paryskim Pałacu Sportu rock-operę "Les Miserables". Słynny angielski producent Came­ron Mackintosh zaintereso­wał się tym widowiskiem. Po wprowadzeniu przez specjalistów od musicalu pewnych zmian adaptacyj­nych powstał utwór, który podobnie jak pierwowzór literacki, zrobił oszałamiającą karierę na całym świe­cie.

Po londyńskiej premie­rze w Palace Theater na­tychmiast wystawiono go na Broadwayu, potem ko­lejno w największych 40 teatrach musicalowych świata: w Wiedniu, Syd­ney, Tel-Avivie, Budapeszcie, Tokio i innych. Teatry są oblegane, a bilety sprze­dane na kilka miesięcy na przód.

Gdzie leży źródło tego ogromnego sukcesu? Niewątpliwie we wspaniałej mu­zyce, dobrym libretcie, imponującej, supernowoczesnej, perfekcyjnej inscenizacji.

Agencja Autorska już od trzech lat walczyła o uzyskanie dla polskich teatrów licencji na wystawienie "Nędzników". Cameron Mackintosh (Overseas) Limited chętnie je odstępuje za bardzo duże pieniądze i... nie każdemu teatrowi. Dbając o dobrą reputację swojej firmy dokonuje se­lekcji biorąc przede wszys­tkim pod uwagę poziom artystyczny teatru, rangę, możliwości i zaplecze techniczne. Po dokładnym roz­poznaniu postanowił wyra­zić zgodę na polską reali­zację "Les Miserables" je­dynie w gdyńskim Teatrze Muzycznym i tylko w reżyserii Jerzego Gruzy. Przy­stał nawet na dogodne dla nas złotówkowe warunki umowy. Ale wymaga speł­nienia wielu zawartych w kontrakcie zastrzeżeń. A więc mikrofony bezprze­wodowe i to nie byle jakie. Dzięki pomocy Ministers­twa Kultury i Sztuki udało się je kupić w angielskiej firmie Micron. (Będą słu­żyły teatrowi przez szereg lat.) Wszystkie projekty scenograficzne Łucji i Brunona Sobczaków były zatwierdzane w Londynie. Nagraniom całej warstwy muzycznej przygotowanej przez Stanisława Królikowskiego przysłuchiwał się, zanim wyraził akceptację specjal­ny konsultant muzyczny producenta. Z tak profe­sjonalnym potraktowaniem i egzekwowaniem praw autorskich spotykamy się w polskim teatrze muzycz­nym po raz pierwszy. Na premierze, która odbędzie się w piątek 30 czerwca zapowiedział swą obecność sam Cameron Mackintosh.

W teatrze trwają gorącz­kowe przygotowania. Ekipa akustyków wspólnie z artystami rozpoznaje nowy sprzęt. Trwają ostatnie przymiarki kostiumów, próby generalne. Premiera zdaje się być wydarzeniem, tym bardziej, że połączono ją z obchodami 30-lecia Teatru Muzycznego w Gdyni. Podobno zaproszeni są "wszyscy".

A wizerunek małej Cosette na tle trójkolorowej, francuskiej flagi widnieje na plakatach i frontonie teatru. Jest to symbol, znak rozpoznawczy tego spektaklu na całym świecie, podobnie jak oryginalny tytuł "Les Miserables" obwaro­wany w kontrakcie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji