Cud mniemany
Toruński teatr nie ma pieniędzy na dłuższe wystawianie swego największego przedsięwzięcia - opery "Krakowiacy i Górale". Spektakle grane są na kredyt. Do tej pory toruńscy aktorzy zagrali siedem spektakli - wszystkie miały komplety widzów. Każdy spektakl kosztuje teatr ok. 30 mln. Dochody z biletów wynoszą około 15 mln.
Toruński teatr nie ma pieniędzy na dłuższe wystawianie swego największego przedsięwzięcia - opery "Krakowiacy i Górale''. Na razie spektakle grane są na kredyt.
Toruńska premiera "Cudu mniemanego, czyli Krakowiaków i Górali" odbyła się 1 marca - dokładnie w dwieście lat po pierwszym wykonaniu sztuki Bogusławskiego w warszawskim Teatrze Narodowym w 1794 r. Do tej pory toruńscy aktorzy zagrali siedem spektakli - wszystkie miały komplety widzów.
Jedno przedstawienie angażuje 80 osób - poza aktorami na scenie pojawiają się statyści z zespołów tanecznych Toruniacy i Młody Toruń. Oprawę muzyczną daje Toruńska Orkiestra Kameralna. Każdy spektakl kosztuje teatr ok. 30 milionów. 15 mln dla aktorów, operatorów i na pokrycie wszystkich tzw. kosztów własnych. Drugie 15 trzeba płacić kameralistom (12 mln) i statystom (ok. 3 mln).
- Z biletów mamy co spektakl około 15 milionów. Resztę dopłacamy kosztem przyszłych rachunków za prąd, ciepło, kosztem naszych płac i składek ZUS -mówi wicedyrektor teatru Jan Harajda. -Ministerstwo Kultury i Sztuki obiecało nam dotację, która powinna zwrócić to, co już wydaliśmy. Za co będziemy grać dalej - nie wiemy. Wystąpiliśmy o pieniądze do wojewody i prezydenta Torunia, ale nasze pisma pozostają na razie bez odpowiedzi. Jeśli pieniądze nie przyjdą -zagramy jeszcze z pięć spektakli i może być koniec.
W Urzędzie Wojewódzkim nie udało nam się dowiedzieć, czy są jakieś szanse na ekstra dotację dla teatru - dyrektor wydziału kultury był "cały dzień zajęty". W Urzędzie Miejskim było podobnie.
- Dzisiaj spłynęła do komputera korespondencja z teatru - naczelnik jeszcze się z nią nie zapoznał - usłyszeliśmy.