Śluby panieńskie
Komedia ukończona przez Aleksandra Fredrę w 1832 roku już w następnym trafiła na scenę. I nie schodzi z niej do dziś. Nie jest to tylko zasługa jej obecności na listach szkolnych lektur - pisze Marek Sadowski w Rzeczpospolitej.
Mimo upływu lat i wierszowanej formy nadal aktualna i świeża pozostaje jej idea: pochwała miłości jako wielkiej siły pobudzającej do działania, o którą warto walczyć. Bez niej nie ma co mówić o szczęściu.
W ostatnich latach inscenizowano ją albo po bożemu, by zadowolić konserwatywne panie polonistki, albo namolnie uwspółcześniano, wkładając bohaterom do rąk komórki, ubierając w dżinsy czy prowadząc do dyskoteki. Szukanie na siłę atrakcyjności najczęściej okazywało się pułapką.
W kinowej wersji Filipa Bajona pani Dobrójska, Radost i Klara też korzystają z komórek, rozmawiają o prozacu, a fabułę raz po raz przerywają sceny odsłaniające filmową kuchnię (samochody obsługi, reflektor, próba tekstowa). Niestety sens tego zabiegu niczym się nie tłumaczy.
"Śluby panieńskie" to, przypomnijmy w skrócie, historia szlachcianek, Anieli i Klary, które postanawiają nigdy nie wyjść za mąż. Klara odrzuca więc zakochanego w niej Albina, Aniela pozostaje obojętna na zaloty Gustawa. To on wymyśla i przeprowadza intrygę, by pomóc przyjacielowi i skorzystać samemu.
Bajon nakręcił nie tyle film o miłości, co o chędożeniu. Już pierwsze sceny w powozie czy stosunek seksualny huzara z karczemną dziewką sugerują, że miłość romantyczna to tylko zasłona dymna skrywająca prawdziwe, pełne nieskrywanego erotyzmu namiętności. Radost z lubością podgląda kąpiące się nago Anielę i Klarę, one zaczytują się w obscenicznych lekturach, płaczący za Klarą Albin zrzuca dosiadającą go pokojówkę, gdy Gustaw przypomni mu, kogo właściwie kocha.
Całość podsumowuje monolog Radosta zaczerpnięty z obscenicznych fredrowskich juwenillów. Zastanawiam się - parafrazując tytuł sławnej książki J.M. Rymkiewicza - w jakim humorze byłby dziś pan Aleksander Fredro?
Polska 2010, scen. i reż. Filip Bajon, wyk. Marta Żmuda-Trzebiatowska, Anna Cieślak, Maciej Stuhr, Borys Szyc