Artykuły

Łódź. Kamil Maćkowiak prezesem

Kamil Maćkowiak, aktor Teatru im. Jaracza, znany z seriali (" Pensjonat pod Różą", "Oficerowie", "Kryminalni") i kina (m.in. główna rola w "Korowodzie" J. Stuhra), został prezesem, by realizować swoje sceniczne plany, a także wspierać kolegów.

Założył fundację ze swoim imieniem i nazwiskiem w nazwie, z wiarą w to, że znajdzie poparcie wśród tych, którzy go znają, przychodzą na spektakle.

Zaskoczył przedsiębiorczością i chęcią działania. 31-letni aktor, absolwent gdańskiej szkoły baletowej, trafił do "Jaracza" już na II roku studiów w PWSFTviT.

Trzy lata temu rozmawialiśmy o kryzysie zawodowym. - Coś się kończy, jeszcze nie wiem, co - mówił. - Jako aktor potrzebuję bardzo dużo niezależności.

Były kontuzje, życiowe zakręty, a teraz nowa energia zapowiada połączenie pracy w macierzystym teatrzez własnymi inicjatywami.

Nie ukrywa, że drogę do realizacji marzeń otworzył "Niżyński" [na zdjęciu]. Monodram o niezwykłym ładunku emocjonalnym, oparty na tragicznym losie Boga Tańca zapisanym w jego pamiętnikach, rozbił bank teatralnych nagród - przyniósł Grand Prix nawet na festiwalu w Sankt Petersburgu. Zainteresowanie spektaklem sprawiło, że przygotował go także w wersji angielskiej. Wciąż szlifuje język, by wyruszyć z "Niżyńskim" w świat. Właśnie wybrał miejsce do grania w Madrycie.

W Teatrze Jaracza każdy spektakl jest oblężony. Przez pięć lat od premiery monodram nabrał niezwykle dojrzałego wyrazu. Aktor oddaje każdą odmianę, jaka zachodzi w osobowości bohatera, trzyma w napięciu, wciska w krzesło. Jest dużo więcej sekwencji baletowych, dodających dramatyzmu całej opowieści. Po przedstawieniu zapanowała przeraźliwa cisza, a potem długo nie milkła owacja na stojąco (w grudniowym repertuarze są dwa spektakle).

Za sprawą Fundacji, "Niżyński" doczeka się realizacji dla telewizji. Na własny rachunek aktor już pracuje nad kolejnym monodramem. Zapowiada, że to będzie zaskoczenie, a może nawet szok. Prapremiera wiosną.

Czy inicjatywa Maćkowiaka to dobry pomysł? Waldemar Zawodziński (współtwórca inscenizacji "Niżyńskiego"), dyrektor artystyczny "Jaracza" uważa, że tak, podkreślając, że żadna scena nie jest w stanie spełnić wszystkich oczekiwań aktorów, że to wyjątkowa i bardzo cenna aktywność.

Za Maćkowiakiem stoi zarząd, który tworzy z Lidią Wojciechowską, oraz rada, a on sam wciąż przygotowuje się do obowiązków prezesa i podgląda Wojciecha Nowickiego, dyrektora Teatru Jaracza, uważając go za wzór menedżera.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji