Artykuły

Zarząd Województwa przedstawił projekt wydatków budżetowych na kulturę na 2011 rok. Dla większości lubelskich instytucji kulturalnych będzie to rok oszczędności. Dla filharmonii - rok ciężkiej próby.

Ogólna kwota na kulturę to 45 milionów złotych. - Nakłady na kulturę nie będą mniejsze niż w roku bieżącym - zapewniał marszałek województwa lubelskiego Krzysztof Grabczuk. Największe dofinansowanie 5 dostał Teatr Muzyczny - 7,3 mln zł. Ale nie oznacza to, że w 2011 I r. Muzyczny będzie miał z górki. - Nie ma wyboru: dostosujemy działalność do tej kwoty. Przy takich nakładach nie ma mowy o rozszerzeniu działalności, np. zwiększeniu ilości spektakli - mówi dyrektor teatru Krzysztof Kutarski.

Teatr im. J. Osterwy dostanie 6,3 mln zł, przy czym łączne koszty, jakie poniesie, wyliczono na 7,1 mln zł. Różnicę 800 tys. zł musi wypracować sama instytucja.

- Nie powinniśmy mieć z tym problemu. Nasz roczny dochód oscyluje w tych granicach - mówi dyrektor artystyczny Teatru im. J. Osterwy, Krzysztof Babicki.

Babicki dodaje jednak, że takie same, jak w 2010 roku, nakłady na teatr muszą oznaczać ostrą dyscyplinę finansową.

Dużo gorzej maluje się przyszłość filharmonii (otrzyma 4,7 min zł, a koszty wyniosą łącznie 6,5 min zł). Dyrektor Jan Sęk mówi wprost: - Nie ma szans na wypracowanie różnicy. I wylicza konieczne dla instytucji wydatki: - Bardzo zależy mi na zatrudnieniu chociażby na część etatu korepetytora dla chórów, nie mamy też już zatrudnionego konserwatora organów - dodaje. - Zdaję sobie sprawę, że to biedne miasto, ale w statucie mamy zapisany stały rozwój, o który - przy takich pieniądzach - będzie bardzo trudno. Wszyscy wolą wspierać muzykę rozrywkową, masowe koncerty na otwartym powietrzu. O muzyce klasycznej się nie myśli, nie dba się o nią.

Oprócz wymienionych placówek w budżecie przewidziano m.in.: 1,4 min zł na Wojewódzki Ośrodek Kultury, 663 tys. na Ośrodek Praktyk Teatralnych "Gardzienice" i 6,4 min zł na bibliotekę wojewódzką.